1. września 2014 r., czyli dziś, mija 10 lat od momentu, gdy zaczęliśmy przedstawiać Wam przeglądy prasy motoryzacyjnej. Regularnie opisujemy jak niektórzy dziennikarze motoryzacyjny starają się przeinaczać rzeczywistość a mówiąc wprost – jak kłamią na temat francuskich samochodów. Przyszedł moment, by ujawnić katalog kłamstw przez nich stosowanych. Oto 10 najczęściej powtarzanych kłamstw, których celem jest dyskredytacja określonych marek.
Samochody francuskie są awaryjne?
Jak kłamią? Dziennikarze umieszczają w swoich tekstach sugestie, że samochody francuskie się często psują. Typowym zabiegiem stylistycznym jest wpisanie, że auto trapią drobne, ale uciążliwe awarie.
Jaka jest prawda? Wszyscy producenci mają swoje lepsze i gorsze modele. Dotyczy to zarówno marek popularnych jak i marek z segmentu premium. Niektóre modele samochodów wszystkich marek mają swoje „gorsze” roczniki, np. z pierwszych lat produkcji, producent z biegiem czasu poprawia zauważone usterki. Są również lepsze i gorsze jednostki napędowe. Niestety z reguły w przypadku aut francuskich dziennikarze ograniczają się do sformułowania-wytrychu – „awaryjna elektronika” i na tym kończą nie podając, co tam jest takiego awaryjnego.
Zawieszenie skomplikowane i drogie w naprawie?
Jak kłamią? Dziennikarze sugerują, że zawieszenie hydropneumatyczne w Citroenie jest drogie w naprawie, a jego budowa jest bardzo skomplikowana, podając przy tym koszt np. pompy hydrauliki za kilka tysięcy złotych.
Jaka jest prawda? Zawieszenie hydropneumatyczne jest stosunkowo proste w budowie, a do jego naprawy jest potrzebna odrobina wiedzy fachowej. Przy odpowiednim traktowaniu zawieszenie to jest niezawodne i komfortowe, a koszty utrzymania stosunkowo niskie, sprowadzają się do okresowej, relatywnie rzadkiej wymiany płynu hydraulicznego. Mit o rzekomej awaryjności wynika z niewiedzy wielu polskich mechaników i „mechaników”, jak to działa, a „jak nie wiemy, jak coś funkcjonuje, to na pewno jest awaryjne”.
Nieprecyzyjna skrzynia biegów?
Jak kłamią? Dziennikarze często piszą, że samochód ma nieprecyzyjną skrzynię biegów, a wrzucanie biegów sprawia im nieopisane trudności.
Jaka jest prawda? Każdy producent skrzyń biegów stosuje swoje rozwiązania, które powodują, że drążek zmiany biegów działa na swój własny sposób. Skrzynie francuskie generalnie nie haczą, co zarzucają im żurnaliści, choć owszem, zdarzają się i takie egzemplarze. Nie tylko w autach francuskich, ale tylko w ich przypadku jest to tak uwypuklane.
Dotykowe sterowanie nawiewem sprawia kłopoty?
Jak kłamią? Dziennikarze piszą, że sterowanie dotykowe jest niewygodne i sprawia im szereg kłopotów.
Jaka jest prawda? Pełne dotykowe sterowanie samochodem wprowadzone przez Peugeota (modele 208 i 308) oraz Citroena (modele C4 Picasso, czy C4 Cactus) jest wyjątkowo łatwe w obsłudze. Nawet osoby, które nigdy nie używały tabletu są w stanie po kilku minutach sprawnie korzystać ze wszystkich udogodnień, jakie daje ekran dotykowy. Opinie dziennikarzy są wyrazem ich przyzwyczajenia i niechęci do zmian. Pokutuje też w nich ciągle mit o rzekomo awaryjnej elektronice, a przecież dotykowe ekrany, to elektronika!
Nieergonomiczny kokpit?
Jak kłamią? Dziennikarze piszą, że obsługa kokpitu w dowolnym modelu francuskiego auta jest nieergonomiczna lub skomplikowana.
Jaka jest prawda? Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Osoba wychowana na systemie Mac OS będzie miała kłopoty z używaniem Windows i na odwrót. Wielu dziennikarzy motoryzacyjnych jest skażonych przyzwyczajeniem do topornych i brzydkich a często przeładowanych guzikami kokpitów Volkswagena i zmiana samochodu sprawia im wiele problemów. Jest to również symptom braku łatwej adaptacji. Dziennikarz musi mieć otwartą głowę – pisząc o braku ergonomii w rzeczywistości pisze o swoim braku umiejętności przystosowania się do zmian.
Bujające zawieszenie?
Jak kłamią? Francuzi od lat słyną z genialnych zawieszeń, ale nam dziennikarze wciskają, że najlepiej prowadzą się samochody o sztywno strojonych zawieszeniach.
Jak jest naprawdę? Przez dziesiątki lat Francuzi konstruowali samochody nastawione na komfort podróżujących nimi osób. Genialne w swojej prostocie i rewelacyjne pod względem komfortu było szczególnie zawieszenie hydropneumatyczne Citroëna. Ale i Peugeoty i Renault były przez lata komfortowe. Wiele aut francuskich ostatnimi czasy jest jednak relatywnie twarda, a wiele niemieckich „zmiękczono”. Miękko zestrojone zawieszenie nie zawsze oznacza brak możliwości szybkiej jazdy w zakrętach. Nie zawsze jest też równoznaczne z komfortem. Znane są konstrukcje niemieckie, które słyną z niedotłumionych miękkich zawieszeń (Golf IV). Ilość i rozkład sił, jakie trzeba uwzględniać projektując zawieszenie, jest ogromna, a wiele miękkich francuskich aut prowadzi się znakomicie. I wcale się nie bujają. Choć bujające też były ;-)
Brak precyzji układu kierowniczego?
Jak kłamią? To stały zarzut dziennikarzy w prasie motoryzacyjnej, który niezmiennie mnie bawi.
Jak jest naprawdę? Na takich drogach, jakich wiele w Polsce, sportowo strojony, wyjątkowo precyzyjny układ kierowniczy może wręcz przeszkadzać. Osobiście nawet wolę lekko znieczulone układy. Ale wiele francuskich aut prowadzi się naprawdę dobrze, a przede wszystkim nie gorzej, niż konkurencja z innych krajów. Co więcej – dla przeciętnego kierowcy nie ma to najmniejszego znaczenia!!! Jeździmy z normalnymi prędkościami po normalnych drogach, nie jesteśmy kierowcami wyścigowymi, czy rajdowymi poruszającymi się cywilnymi samochodami po torach, czy odcinkach specjalnych. Zarzut ten jest więc dla przeciętnego kierowcy kompletnie nieistotny, a w dodatku realnie niemierzalny.
Filtry cząstek stałych to koszmar polskich kierowców?
Jak kłamią? Twierdzą, że filtry cząstek stałych (DPF), zwłaszcza w samochodach francuskich, są koszmarnie drogie w eksploatacji, bo płyn potrzebny do ich działania kosztuje kilkaset złotych.
Jak jest naprawdę?W istocie Eolys rzeczywiście kosztuje kilkaset złotych, ale jego uzupełnienie, czy wymiana konieczna jest z reguły po blisko 100.000 kilometrów, koszt jest więc pomijalny. Co więcej – niemieckie rozwiązania z filtrami suchymi potrafią być dużo droższe. A jakby tego było mało, pisma potrafią sugerować wycinanie filtrów cząstek stałych (przykład 1, przykład 2; zrzuty ekranowe poniżej), co nie tylko jest nielegalne, ale wpływa na pogorszenie stanu powietrza, którym oddychamy. Cząstki wyłapywane przez filtry są zaś rakotwórcze, co w połączeniu z zamiłowaniem Polaków do diesli, nierzadko mocno kopcących, niekorzystnie wpływa na stan zdrowia naszej populacji.
Francuskie samochody mają miękkie, niewygodne fotele?
Jak kłamią? Bardzo często dziennikarze piszą o tym, że fotele we francuskich samochodach są miękkie, co męczy podczas długich podróży.
Jak jest naprawdę? To kosmiczna bzdura wyssana z palca, bo znam mnóstwo przypadków, gdy nawet ludzie nieprzekonani do aut francuskich wysiadają z nich po kilkuset kilometrach i są zrelaksowani, wypoczęci i gotowi pojechać dalej. Wiele takich osób wyraża wówczas zdziwienie, że przejechali tak długą drogę, a nie odczuwają zmęczenia. Pewnie są inaczej skonstruowani, niż dziennikarze lubujący się w motoryzacji niemieckiej na przykład ;-)
Samochody francuskie mają kiepskie materiały wykończeniowe?
Jak kłamią? Nieraz spotyka się bardzo niską ocenę materiałów wykończeniowych we francuskich samochodach.
Jaka jest prawda? Owszem, zdarzają się deski rozdzielcze wyglądające dość tanio, bo wykonano je z materiałów poddanych recyklingowi, z czego należy się raczej cieszyć, niż nad tym rozpaczać. Ale fakt recyklingu nie jest tożsamy z tym, że to kiepsko wykonane deski. Co więcej – Francuzi stosują bardzo szeroki wachlarz materiałów używanych do wykańczania wnętrz, nie boją się różnych zestawień kolorystycznych, a w wielu modelach wykończenie jest znacznie przyjemniejsze, niż w odpowiadających im samochodach niemieckich, czy japońskich. Zabiło mnie na przykład stwierdzenie w ostatnim bodajże „Motorze”, jakoby wersja Laurin&Klement u Škody już się tak nie odróżniała od odmian tańszych, bo… te tańsze są tak wspaniałe. A Škoda, to tylko Škoda – w tanich i średnich wersjach nie zachwyca materiałami. Tam tego jednak dziennikarze nie widzą, a we francuskich samochodach – owszem. Nie jesteśmy materiałoznawcami, ale znacznie przyjemniej podróżuje nam się autami francuskimi, również ze względu na tworzywa użyte do wykończenia ich wnętrz, niż jakimikolwiek innymi samochodami. Francuzi w tych samych segmentach i porównywalnych cenach proponują zwykle przyjemniejsze materiały wykończeniowe i miękkie deski rozdzielcze, aniżeli czyni to konkurencja.
Takie przykłady można byłoby mnożyć, ale skoro miało być dziesięć, to tyle jest. Z pewnością sami możecie dopisać jeszcze niejedno nadużycie, na jakie trafia się w polskojęzycznej prasie motoryzacyjnej. A przecież tak naprawdę wszystko zależy od gustu. Najgorzej jest jednak wtedy, kiedy człowiek ma własne zdanie, ale sam się z nim nie zgadza, bo przyjmuje za swój punkt widzenia to, co powtarza „cioteczny szwagier sąsiada mojego brata”, albo… trudno reformowalna prasa zależna od niemieckich wydawnictw… A jakie jest Wasze zdanie?
10 kłamstw dziennikarzy motoryzacyjnych na temat francuskich samochodów
JCh, KG; grafiki: „Auto Świat”
Najnowsze komentarze