Jutro rozpoczynają się jedne z najważniejszych targów motoryzacyjnych na świecie – Salon Samochodowy w Pekinie, Auto China 2014. Biorąc pod uwagę fakt, że od kilku lat Chiny są największym motoryzacyjnym rynkiem świata, nie będzie tu brakowało premier nowych aut, z których cześć przygotowano głównie z myślą – a czasem nawet jedynie dla – o najbardziej zaludnionym kraju świata. Swoje niezwykłe premiery przygotowali też producenci z Francji, więc po raz pierwszy w dziesięcioletniej historii Francuskie.pl, postanowiliśmy pojawić się w Państwie Środka także i my.
Miałem już okazję odwiedzić hale targowe Auto China i prawdę mówiąc nie wiem, jakim cudem na jutro wszystko zostanie przygotowane. Owszem, samochody na stoiskach stoją i tam akurat wiele do zrobienia już nie zostało, ale za to wszystkie uliczki pomiędzy stoiskami są w kompletnej rozsypce! A przecież od rozpoczęcia dnia targowego, jedynego przecież, dzieli nas tylko kilka godzin. Pamiętajcie, że różnica czasu między Polską a Pekinem, to 6 godzin.
Citroen i Peugeot wraz ze wspólnym partnerem, firmą Dongfeng, mają stoiska obok siebie, ale już DS, jako odrębna marka, jest nawet w innej hali. Nad stoiskiem wisi wielkie logo DS Spirit, wszystko inne dokładnie zasłonięto. Udało mi się dostrzec jedynie DS 5LS, reszta samochodów była szczelnie otulona materiałem, podobnie zresztą, jak większość aut u innych producentów. Jutro pozdejmują te płachty, bo samochód – niekiedy w przeciwieństwie do kobiety – lepiej wygląda bez fatałaszków ;-)
Na pełną relację z chińskiego salonu przyjdzie Wam trochę poczekać, ale zanim i ja się na te targi wybiorę, pospacerowałem sobie nieco po ulicach Pekinu. A że hotel mam mniej więcej w połowie drogi między lotniskiem i centrum ekspozycyjnym, więc po raz pierwszy od dość dawna miałem okazję do spacerów, co powinno korzystnie wpłynąć na moje zdrowie. Pekińskie ulice, przynajmniej te, którymi chodziłem, mają szerokie chodniki i jezdnie. W tych ostatnich (mowa oczywiście przede wszystkim o głównych arteriach) praktycznie nie ma studzienek kanalizacyjnych, które są zmorą polskich dróg. Ruch przebiega dość płynnie, a kierowcy mocno pomagają sobie klaksonami. Światła nie są obowiązkowe, po zmroku najwyraźniej też nie bardzo… ;-) I mimo dość szybkiej jazdy większości uczestników ruchu, nie dochodzi do specjalnie groźnych zachowań – klakson czyni zapewne cuda ;-)
Na ulicach jest dużo aut lokalnej produkcji i tutejszych marek, nie brakuje też aut japońskich i zachodnioeuropejskich. Dużo jest Volkswagenów, w tym modeli pochodzących z tutejszych fabryk. Ale i francuskie auta spotyka się dość często – widziałem sporo Peugeotów 408 (kompaktowy sedan), 307-kę sedan, 207-kę hatchbacka, Citroena Xsarę Picasso, czy C-Quatre, a więc klasowo odpowiednika wspomnianego 408, tylko oczywiście starszego konstrukcyjnie. Udało mi się też dostrzec jadące DS5 – to samochód tak oryginalny, ze sam rzuca sie w oczy.
Na razie kończę moją relację z pierwszych godzin w Pekinie i już Was zapraszam do lektury kolejnych materiałów, które wkrótce pojawią się na łamach Francuskie.pl.
Prosto z Pekinu specjalnie dla Was: Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze