Minęło zaledwie kilka miesięcy, od kiedy na ulice Gdańska wyjechał charakterystyczny Citroen HY, serwujący pyszną kawę, a samochód ten już na dobre wrósł w krajobraz. Nie wyobrażam sobie dnia bez pysznej kawy od pana Adama – powiedziała mi stała klientka, którą spotkałem po południu na Trójmiejskiej starówce.
Co było receptą na sukces? Chęć zmiany czegoś w życiu, determinacja i piękny, zabytkowy samochód. Żywa reklama geniuszu technicznego Citroena i świadectwo długowieczności jego rozwiązań technicznych.
Pan Adam z Cafe Buzz, bo taką nazwę nosi jego firma, skończył wyższą uczelnie na kierunku artystycznym. Jego zamiłowanie do piękna sprawiło, że stał się grafikiem komputerowym. Do dzisiaj potrafi wyczarować myszką cuda na ekranie. Ale zawsze ciągnęło go do wolności, swobody. Tego nie dawała praca w firmie i zamknięcie w ścianach biura. Gdy w firmie zaczęła się restrukturyzacja a życie go zmusiło do poszukiwania nowego zajęcia, postanowił zająć się… kawą. A ponieważ wolność daje motoryzacja, to jego ulubione auto z jednej z kreskówek, stało się narzędziem pracy i sposobem na podróżowanie.
Zobacz wywiad z właścicielem Citroena HY:
Miłośnicy małej czarnej doskonale wiedzą, że o dobrą kawę wcale nie jest łatwo. Pan Adam wszystkiego uczył się sam. Dzisiaj potrafi przygotować dziesiątki rodzajów kawy, posługując się swoimi magicznymi urządzeniami oraz umiejętnościami, które nieustannie doskonali. Nas częstuje orzechową frappe, czyli kawą z odpowiednim dodatkiem syropu i mleka, podaną na zimno. Jest wyborna. W czasie, gdy nagrywamy materiał, przewija się kilkanaście osób, w tym stałych klientów. Citroen HY stoi w samym centrum miasta. Został odrestaurowany a jego kolor i estetyczny wygląd nie pozostawiają obojętnym nikogo. Tylko stali bywalcy i mieszkańcy zobojętnieli nieco na ten widok. Samochód znajduje się dzisiaj pod halą targową. – O miejsce nie jest wcale łatwo – uśmiecha się właściciel Citroena. Miasto nie wydaje zezwoleń, trzeba szukać u właścicieli prywatnych.
Pan Adam opowiada, a ja obserwuje kolejnych klientów. Przychodzą różni ludzie. Niektórzy z przypadku, inni z ciekawości, ale sporo jest stałych odwiedzających. Przystaną, zamienią słowo lub dwa, pytają gdzie jutro i lecą dalej. Na kolejkę nie ma reguły – czasem przez kilkanaście minut nie ma nikogo, czasem przez godzinę Adam ma ręce pełne roboty. Na posterunku musi być od wczesnego rana. A po skończonej pracy wcale nie czas na odpoczynek – Citroen musi zostać wyczyszczony, zatankowany, uzupełnione płyny i produkty do produkcji kawy. Dlatego Adamów jest dwóch – wspólnicy. Jeden pracuje za ladą, drugi odpowiada za logistykę.
Turyści doceniają estetykę samochodu. To prawdziwe, jeżdżące dzieło sztuki. Tu nie ma krzykliwych napisów i nachalnych reklam. Kto podejdzie do auta, jest już zgubiony. Aromatyczny zapach świeżo parzonej kawy działa niczym narkotyk. Ciężko od niego uciec.
Auto jest nie tylko piękne, ale i praktyczne. Dlatego trudno się dziwić, że pan Adam często jest zapraszany na imprezy, zarówno motoryzacyjne jak i firmowe. Na brak klientów nie może narzekać. Trafił z pomysłem i zrealizował swoje marzenia. I jak sam podkreśla na koniec naszej rozmowy – warto swoje marzenia realizować, chociaż droga do ich realizacji wcale nie musi być usłana różami. Ale warto, naprawdę warto, kończy z uśmiechem, nalewając kolejną kawę.
Jeśli będziecie w Trójmieście, koniecznie zajrzyjcie na stronę
Cafe Buzz i sprawdźcie, gdzie stoi Citroen HY. Warto go odwiedzić.
Za rozmowę i pyszną kawę dziękujemy Cafe Buzz. Więcej zdjęć znajdziecie pod artykułem.
Rozmawiał: Jędrzej Chmielewski
Najnowsze komentarze