Na francuskim rynku Citroën zamknął pierwszy kwartał z dość optymistycznymi wynikami sprzedaży. W ciągu trzech miesięcy zarejestrowano nad Sekwaną niemal 65.000 nowych samochodów z szewronami, z czego przeszło 50.000 przypadło na auta osobowe, a około 15.000 na lekkie samochody dostawcze.
W samym tylko marcu nastąpiło spore ożywienie sprzedaży – wyniki Citroëna wzrosły nie tylko niemal dwukrotnie więcej, niż rynek (w kanale sprzedaży do klientów detalicznych, który stanowił niemal połowę całego rynku), ale był to największy wzrost wśród pięciu najchętniej wybieranych marek we Francji.
Na wyniki sprzedaży w pierwszym kwartale duży wpływ miał Nowy Citroën C1. W tym czasie zarejestrowano we Francji ponad 4.000 egzemplarzy tego zgrabnego autka (o 33% więcej, niż poprzednika w pierwszym kwartale 2014 roku), a od wprowadzenia na rodzimy rynek (w czerwcu 2014 r.) jest to już ponad 12.000 sztuk. Dużym zainteresowaniem cieszy się odmiana Airscape (z rolowanym dachem), na którą przypada 18% zamówień.
W tym samym czasie zadebiutował Citroën C4 Cactus. Od czerwca 2014 roku we Francji zarejestrowano już niemal 20.000 sztuk tych oryginalnych samochodów, z czego na pierwszy kwartał roku bieżącego przypadło ponad 6.000 egzemplarzy! I przyznać muszę, że wcale mnie to nie dziwi. Co więcej – takie wyniki są zgodne z prognozami i celami Citroëna, który chce Cactusem wykroić 1,2% rodzimego rynku.
Jeśli chodzi o markę DS, aktualnie najmłodszą markę samochodową na Starym Kontynencie, to w pierwszym kwartale zarejestrowano we Francji przeszło 7.000 samochodów. Może nie jest to jakaś szokująca ilość, ale ważne, że marka przynosi zyski, a to jest dla Grupy PSA istotne. Strategia jest ukierunkowane na stworzenie marki premium, więc ilość ma znaczenie drugoplanowe. Marka wprowadziła właśnie na rynek limitowaną serię DS 3 Emeraude Addict. Do salonów trafia też odświeżony DS 5.
KG
Najnowsze komentarze