Kierowcy nie zdążyli się jeszcze nacieszyć na dobre odcinkiem autostrady A1 ze Strykowa do Kowala (koło Włocławka), gdy pojawiły się wątpliwości co do jakości asfaltu, użytego do realizacji niektórych fragmentów drogi. Konkretnie chodzi o kilka odcinków w pobliżu Kowala. W czasie deszczu zbiera się na nich woda, która pozostaje na nawierzchni, pomimo tego, że powinna z niej spływać. Ostatnio w czasie intensywnych opadów deszczu samochody na kilkudziesięciometrowych kałużach zachowywały się bardzo niestabilnie – a ryzyko poślizgu na wodzie gwałtownie wzrastało.
Czy przyczyną jest złej jakości asfalt czy może źle wykonane odpływy wody? Na razie nie wiadomo. Jednak naszym zdaniem na nowej autostradzie takich zjawisk nie powinno być. Gdzie były służby odpowiedzialne za jakość odbioru? Zjawisko zbierania się wody występuje na odcinkach, na których wykonano dodatkowe poszerzenie autostrady a sam asfalt sprawia wrażenie gładszego niż na pozostałych fragmentach.
To nie jedyny problem z A1. Kierowcy narzekają również na ekrany dźwiękochłonne, umieszczone w szczerym polu. Odcinkowe umieszczenie ekranów powoduje, że w czasie, gdy wieje silny wiatr, na początku i na końcu ekranów powstają duże różnice w ciśnieniu powietrza i prowadzący przy dużej prędkości na autostradzie muszą mocno uważać, aby ich auta nie zjechały na sąsiedni pas. W tym rejonie, przy płaskim, mało zalesionym terenie, takie zjawiska jak silne podmuchy wiatry występują szczególnie często w okresie wiosennym i jesiennym. Nieprzemyślane ustawienie ekranów
Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad nie uporała się też do tej pory z ukończeniem odcinka Kowal – Toruń. Kierowcy korzystający z udogodnienia w postaci możliwości szybkiego przejazdu z okolic Łodzi do Włocławka przeklinają zakorkowany Włocławek, w którym w tej chwili prowadzony jest remont głównej drogi wyjazdowej na Toruń. Aktualny termin oddania drogi to koniec roku 2013. Oby do tego czasu fuszerki na autostradzie również zostały poprawione.
Tekst i zdjęcia: Jędrzej Chmielewski
Najnowsze komentarze