Największe marzenie miłośników elektrycznych samochodów? Baterie, które mogą przechowywać wystarczającą ilość energii do przejechania 1.000 kilometrów w świecie rzeczywistym. Izraelski startup Phinergy zaprojektował akumulator, opierając się na konstrukcji… aluminiowo-powietrznej. Co więcej, firma już podpisała umowę z dużym producentem samochodów na dostawę baterii od 2017 roku. Czy za cztery lata będziemy mieli elektryczny samochód w garażu? Jazdę elektrycznym Citroenem C1 z tym akumulatorem zaprezentował serwis Bloomberg.
Akumulatory Phinergy zamontowano w bagażniku. Na zwykłych akumulatorach Citroen przejeżdża zaledwie 150 kilometrów, ale rozwiązanie Phinergy zwiększa ten zasięg nawet do niewiarygodnych 1500 kilometrów! Co ciekawe, tankowanie polega na… dolaniu wody. Woda służy bowiem jako baza do elektrolitu, przez które jony przechodzą wydzielając energię, która napędza pojazd. W samochodzie testowym, woda musi być uzupełniana co kilkaset kilometrów, natomiast model docelowy ma być prawdopodobnie… ładowany elektrycznie.
Jak to działa? Bateria wykorzystuje płytkę aluminium jako anodę i otaczające powietrze jako katodę. Opatentowany materiał Phinergy pozwala na swobodne docieranie tlenu a jednocześnie blokuje zanieczyszczenia z dwutlenku węgla w powietrzu, co jest bardzo ważne – ponieważ aluminium silnie reaguje z tym związkiem i akumulator nie działał by prawidłowo. Spółka rozwija również żywotność baterii, które mogą być ładowane elektrycznie.
Według informacji z Phinergy każda płyta aluminiowa ma wystarczająco dużo energii, aby samochód przejechał około 30 kilometrów. Samochód zawiera 50 takich płyt co daje zasięg ponad 1500 kilometrów. Niesamowita jest waga całego akumulatora – dzięki lekkiemiu aluminium jest to zaledwie 25 kilogramów! Daje to gęstość energii ponad 100 razy wyższą niż w dzisiejszych rozwiązaniach.
Źródło: Bloomberg, opracowanie redakcja.
Najnowsze komentarze