Marki premium rządzą się swoimi prawami. Tam rozsądek i logika schodzą na drugi plan. Albo nawet na trzeci. Klienci nie są wymagający. Klienci czasem mają kompletnie odjechane pomysły, a producent musi udawać, że zupełnie go to nie zaskakuje i jeszcze utwierdzić pomysłodawcę w przeświadczeniu, że to świetny wybór, choćby klient wymyślił sobie różowy samochód na zielonych oponach. To po prostu Commande Spéciale, czyli zamówienia indywidualne, specjalne.
Paryż jest niewątpliwie miastem mody, stolicą luksusu, i kompletnie nic tam człowieka nie powinno zaskoczyć. Szklane piramidy na dziedzińcu Luwru? A kto powiedział, że to nie pasuje? Świetny pomył – budujemy! Osobiście nie jestem obiektywny – uwielbiam francuską stolicę i cieszę się na każdy pobyt tam. Najbliższy planuję w czwartek, acz na Luwr czasu miał nie będę – to szybka wizyta na targach i powrót. Ale na Paris Mondial de l’Automobile zamierzam obejrzeć DS 5 Commande Spéciale.
Bo właśnie na paryskich targach marka DS Automobiles zaproponuje klientom coś specjalnego. Właśnie wspomniane Commande Spéciale. I zacznie z tym od DS 5. Cała inicjatywa inspirowana jest przeszłością, a konkretnie samochodami Presidential DS oraz Prestige DS. DS Automobiles jednakże nie tylko czerpie z przeszłości, ale i wykorzystuje teraźniejszość chcąc zaoferować klientom to wszystko, co jest dziś dostępne w kwestii personalizacji.
W przeszłości modele DS, oferowane oczywiście pod marką Citroën, produkowano nie tylko seryjnie, dla typowych zjadaczy bagietek (którzy mogli sobie pozwolić na takie auto), ale też przygotowywano serie specjalne oraz egzemplarze na zamówienie. Kupowali je celebryci, korzystali z nich politycy. Z opancerzonego modelu korzystał generał de Gaulle. Citroën współpracował też z firmami niezależnymi, choćby z Chapronem, który potrafił robić cuda z nadwoziami DS-ek.
„Kto z nas nie marzył o posiadaniu wyjątkowego, nietuzinkowego, unikatowego wręcz samochodu” – pyta retorycznie Eric Apode, wiceprezes DS Automobiles odpowiedzialny za produkty i rozwój. – „Kto z nas nie chciałby mieć samochodu zaprojektowanego specjalnie dla siebie? Teraz to jest możliwe z DS. Personalizacja jest czymś bardzo modnym i coraz szerzej oferowanym. Dziś robimy kolejny krok do przodu i proponujemy klientom samochody wykonywane niemal według indywidualnego pomysłu. Na razie jest to DS 5 Commande Spéciale, ale w dłuższej perspektywie taką możliwość damy w pełnej gamie naszych modeli, wyłącznie w DS World Paris. Świat haute couture w samochodzie”.
Każdy z nas jest wyjątkowy. Nie każdego wprawdzie z uwagi na to warto uwiecznić, ale niektórych na pewno można. Nic więc dziwnego, że taką popularność zdobywa personalizacja. Ale musi ona uwzględniać ograniczenia wynikające z produkcji wielkoseryjnej. W przypadku marek premium, ale takich naprawdę premium, gdy przynajmniej część produkcji odbywa się ręcznie, można sobie jednak pozwolić na więcej. Zwłaszcza, że i klienci są gotowi zapłacić więcej.
„Zakres możliwości jest praktycznie nieograniczony. Klienci mogą zmienić praktycznie całe ich otoczenie w naszych samochodach. Inna skóra foteli i deski rozdzielczej? Proszę bardzo. Jakieś wyjątkowe materiały obiciowe? Nie ma sprawy. Własny kolor nadwozia? Da się zrobić! Dajemy bardzo szeroki margines dla twórczych pomysłów” – obiecuje Thierry Metroz, Dyrektor Stylu DS Automobiles.
Kiedy wszystko zostanie już ustalone, do pracy zabierają się rzemieślnicy, którzy zrealizują nawet naprawdę szalone pomysły. Z niezwykłą precyzją stworzą indywidualny projekt, który będzie można porównać wręcz do indywidualnej biżuterii.
Dlaczego na pierwszy ogień Commande Spéciale poszedł właśnie DS 5? Z prostej przyczyny – ma tak awangardową stylizację nadwozia, że wybrać go dla siebie może tylko ktoś, kto ma swój styl, kto nie boi się pokazać, kto nie chce ginąć w tłumie sztampowych samochodów oferowanych choćby przez pewien niemiecki koncern. Który też ma markę premium, ale sami powiedzcie – czy Audi oferuje coś takiego, jak Commande Spéciale?
DS 5, to samochód dla indywidualisty. Dla człowieka mającego swoje zdanie. A DS 5 Commande Spéciale, to już w ogóle coś wyjątkowego. Oczywiście na takie auto trzeba będzie poczekać. Egzemplarz, który zostanie pokazany na paryskich targach, powstawał przez cztery miesiące. Odcień lakieru, jakim go pomalowano (Stardust Black), powstał na życzenie klienta!
Również wnętrze samochodu poddano zmianom. Znany wzór tapicerki wzorowany na bransolecie zegarka tutaj został nieco zmodyfikowany. Zmieniono w zasadzie wszystkie obicia. Nie zabrakło elementów wzorowanych na studyjnym DS E-Tense, którego zieleń spodobała się klientowi. Gałka zmiany biegów jest z kolei tytanowa, a żeby było ciekawiej zaprojektowano ją i wyprodukowano w technologii druku 3D. Wszystko w zgodzie z zasadą „klient nasz pan”. I jeszcze „kto bogatemu zabroni”, chciałoby się dodać…
Zdjęcie ilustrujące powyższy materiał zamieszczamy specjalnie w maksymalnej rozdzielczości zaoferowanej przez serwis prasowy DS Automobiles, byście mogli dokładniej obejrzeć, na czym może polegać idea Commande Spéciale.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie: DS Automobiles
Najnowsze komentarze