Trzy czołowe marki niemieckie skutecznie wbiły się w świadomość kierowców o segmencie premium, co nie znaczy, że inni producenci nie próbują do tego świata luksusu wkroczyć. Jednym z nich jest DS Automobiles. Zadanie nie jest łatwe, zwłaszcza że linia modelowa francuskiej marki nie jest zbyt rozbudowana, ale wkrótce się powiększy. Mamy już przecież nowego SUV-a, a w planach są kolejne modele. Jakie jest to francuskie premium?
DS początkowo było zaledwie luksusową wersją Citroena, ale trzy lata temu władze koncernu postanowiły je rozdzielić. Bazując na modelach marki matki, producent wkroczył na rynek z samochodami już bez szewronów na masce. W polskiej ofercie możemy znaleźć DS 3, DS 4, DS 4 Crossback oraz DS 5. Tak, cztery modele, to nie jest jakoś specjalnie zachęcająca liczba, Audi ma ich kilkanaście. Mimo to, francuska marka niekoniecznie chce walczyć z Niemcami. Jak czytamy w wywiadzie magazynu Autogaleria.pl z dyrektorem marketingu DS, Arnaudem Ribault, na razie DS Automobiles ma w planach zaistnieć gdzieś obok i wprowadzić coś zupełnie odmiennego, ciekawszego i ekskluzywnego. Niemieckie premium kojarzy się z odrysowanymi od linijki pojazdami, ale także z użytecznością i wytrzymałością, a co prezentuje premium francuskie?
Już w zeszłym roku przedstawiciele DS Automobiles zapowiadali 6 nowych modeli, które zostaną wprowadzone na rynek do 2021 roku. Chodziło o pojazdy w segmentach od B do D, w tym nowy SUV i sedan. Producent zaczyna spełniać tę obietnicę. Podczas salonu samochodowego w Genewie, można było oglądać wyczekiwany model SUV-a, czyli DS7 Crossback. Jest to pierwszy pojazd producenta stworzony całkowicie od zera i niezależnie od Citroena. Właśnie ten samochód ma definiować luksus DS.
Styliści postarali się o piękne wnętrze, ale i na zewnątrz model prezentuje się świetnie. Ponadto zadbano o nowoczesne technologie. Jedną z najbardziej oczekiwanych jest zawieszenie DS Active Scan Suspension, które było zapowiadane jako wyposażenie inspirowane hydropneumatyką. DS Active Scan Suspension współpracuje z kamerą zainstalowaną za lusterkiem wstecznym i wykrywa nierówności przed samochodem. Zasięg widoczności kamery wynosi od 5 do 25 metrów i działa przy prędkości od 15 do 130 km/h. Dane w czasie rzeczywistym są przekazywane do komputera, który przez cały czas wpływa na regulację zawieszenia. Sprawia, że pojazd staje się sztywny lub elastyczny w zależności od nawierzchni. W DS7 Crossback zainstalowano również adaptacyjne reflektory oraz autopilota, który przez chwilę samodzielnie poprowadzi pojazd i bez udziału kierowcy wciśnie się w miejsce parkingowe. Nowością jest także wykrywanie pieszych i rowerzystów za pomocą kamery termowizyjnej znajdującej się w osłonie chłodnicy.
DS Automobiles chce dążyć do lepszego postrzegania przez klientów również w inny sposób. W planach jest przeobrażenie salonów sprzedaży, które do tej pory były po prostu częścią obiektów Citroena. Wkrótce zostaną rozdzielone. W Europie pojawiły się punkty o nazwie DS Store i wkrótce trafią też do Polski. W naszym kraju będzie ich 8. Wiemy, że jeden z nich zostanie otwarty już w przyszłym roku w Krakowie.
Czym będą różniły się od salonów Citroena? Przede wszystkim chodzi o większą elegancję oraz wirtualizację. Pełną gamę modeli DS wraz z wersjami kolorystycznymi będzie można podziwiać za pomocą specjalnych gogli. Wirtualna konfiguracja dotyczy wszystkich modeli, ale przede wszystkim DS7 Crossback, którego klient skonfiguruje, zanim jeszcze trafi do salonów sprzedaży. Wirtualny sposób oglądania samochodów to także ciekawostka, która ma przyciągnąć klientów.
Najnowsze komentarze