Mówi się, że od przybytku głowa nie boli. Czasem jednak nie jest to prawdą. Zaangażowanie – i sukcesy! – w różnych sportach motorowych skutkują czasem koniecznością podejmowania decyzji, na które wcale nie miałoby się ochoty. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Grupie PSA. Wiele lat sukcesów Citroëna w rajdach na szczeblu WRC, dwa lata (plus trwający sezon) sukcesów w cyklu wyścigowym WTCC, sukcesy Peugeota w rajdach terenowych (tegoroczny Dakar), ale i w płaskich, wreszcie zaangażowanie DS w wyścigi Formuły E, ale i kojarzenie marki z Citroënem DS3 WRC. A do tego plejada znakomitych kierowców – Sebastien Loeb, Yvan Muller, José María López, Stephane Peterhansel, Carlos Sainz, Cyril Despres i wielu, wielu innych. I wszystko byłoby OK, ale starty w tak wielu różnych seriach motorsportowych wymaga zaangażowania sporych środków. Środków, których nie zawsze starczy dla wszystkich. Co więc robić?
Citroën podjął już decyzję – pozostanie w rajdach, w WRC, a opuści WTCC, mimo globalnego wydźwięku tej serii i pasma sukcesów, do których przyczynili się wspomniani Sebastien Loeb, Yvan Muller, José María López, ale też Chińczyk Ma Qing Ha (dziś Team Aguri w Formule E), czy Marokańczyk Mehdi Bennani. Zapewne Citroëny C-Elysee pozostaną w cyklu WTCC, ale prowadzone przez prywatne teamy będą chyba stanowiły tło dla zespołów fabrycznych. Szkoda – efekt marketingowy na rynkach rozwijających się (ale nie tylko) był na pewno znakomity. Widać to na przykład na chińskich drogach, gdzie C-Elysee jest samochodem całkiem popularnym.
Co zrobić z kierowcami, którzy przez trzy lata dbali o sukcesy dla marki? Sebastien Loeb odszedł już do Peugeota (na szczęście z tego samego koncernu), gdzie startował z niesamowitymi efektami w tegorocznym Dakarze, a poza tym odnosi coraz większe sukcesy w rallycrossie. Za to dziś, przed chwilą dosłownie, zespół DS Virgin Racing ogłosił, że w jego składzie w przyszłym roku znajdą się José María López i Sam Bird. Dobrze, że i José María López pozostanie związany z Grupą PSA. López i Bird będą reprezentować barwy DS Virgin Racing w sezonie 2016-2017.
33-letni Argentyńczyk ma za sobą pasmo zwycięstw w WTCC naznaczone dwoma tytułami mistrzowskimi i prowadzeniem w bieżącym sezonie (sześć zwycięstw, 244 punkty do tej pory), co skutkować może (a wręcz jest oczekiwane) trzecim tytułem w klasyfikacji kierowców.
Ale Pechito, jak zwykle jest nazywany José María López, już wcześniej dał się poznać jako świetny kierowca wyścigowy. W 2002 roku wygrał włoską Formułę Renault, a rok później europejską Formułę Renault V6. W 2006 toku trafił do Formuły 1 jako kierowca testowy Renault. W początkach 2010 roku ogłoszono go kierowcą teamu US F1, ale zespół ostatecznie nie sformował się na tyle, by wciąć udział w największym wyścigowym cyrku świata ;-) A teraz López trafia do DS Virgin Racing w Formule E.
„Jest to bardzo ekscytujący krok w mojej karierze, a ja czekam na wyzwania Formuły E w samochodzie DS Virgin Racing. Jestem pewny, że wspólnie dokonamy wielkich rzeczy. Formuła E, to kategoria, która wciąż się umacnia, wciąż zyskuje na atrakcyjności Cieszę się bardzo, że będę mógł zostać częścią tej wspólnej drogi po sukcesy i bardzo mnie ekscytuje wyścig w Buenos Aires” – powiedział José María López.
„W tym roku zrobiliśmy duży krok naprzód i szczerze wierzę, że DS Virgin Racing zajdzie daleko. Pokazaliśmy solidne tempo zwłaszcza w drugiej części mijającego sezonu. Jeśli uda nam się to przełożyć na większą liczbę wygranych, to powinniśmy mieć szanse na walkę o tytuł w przyszłym roku. Czuję się w tym zespole, jak w domu i naprawdę czekam z niecierpliwością, co przyniesie nam nadchodzący sezon” – dodał Sam Bird.
„Jestem absolutnie zachwycony mogąc ogłosić skład naszych kierowców na nadchodzący sezon i witając José Maríę Lópeza w szeregach DS Virgin Racing. To mistrz świata osiągający nie tylko świetną szybkość, ale i ogromną regularność w swoich startach. Jestem przekonany, że te same cechy pokaże w Formule E startując wraz z Samem, który nieraz pokazał świetne tempo i mnóstwo talentu w poprzednich dwóch latach. Jestem pewny, że łącząc dwóch tak znakomitych kierowców, i popierając to ciężką pracą całego zespołu będziemy mogli powalczyć o najwyższe laury w tej serii wyścigowej” – zapowiedział Alex Tai, dyrektor DS Virgin Racing.
„José María López, to fantastyczny kierowca i wielki atut DS Virgin Racing! Toświatowej klasy zawodnik, który zdominował cykl WTCC w dwóch poprzednich latach, a i obecnie prowadzi w klasyfikacji sezonu w tej serii wyścigowej. W czasie swojego trzeciego sezonu w WTCC José María López ściśle współpracował z DS Performance nad rozwojem naszego samochodu. Po zakończeniu naszego pierwszego sezonu w Formule E na trzecim miejscu uważamy, że José i Sam umożliwią zespołowi DS Virgin Racing walkę o jeszcze wyższe laury w nadchodzącym sezonie” – dodał Xavier Mestelan Pinon, Dyrektor DS Performance.
Trzeci sezon Formuły E rozpoczyna się 9. października 2016 roku w Hong Kongu.
KG; zdjęcia: DS Virgin Racing
Najnowsze komentarze