Jak wiadomo samochody elektryczne potrzebują do napędu prądu. Ów prąd trudno czerpać ze źródeł zewnętrznych podczas jazdy – wszak takie np. Renault Zoe, to nie trolejbus. To znaczy, że źródłowego prądu trzeba wozić ze sobą. W postaci zespołów akumulatorowych. To naturalne – wozimy przecież ze sobą benzynę, olej napędowy, czy LPG, czemu by więc nie wozić baterii?
Normalną koleją rzeczy jest właśnie takie rozwiązanie. Wprawdzie masa i wielkość zespołów akumulatorowych wciąż jest dość spora, ale wszystko da się jakoś w samochodzie poupychać. Wśród potencjalnych klientów na samochody elektryczne istnieją jednak pewne obawy. Można je podzielić na dwie grupy.
Pierwsza, to zasięg samochodów elektrycznych. Zależny od wielu czynników, jak liczba działających odbiorników prądu, styl jazdy, czy warunki atmosferyczne na przykład. Postęp technologiczny sprawia jednak, że zasięg rośnie. Aktualna wersja wspomnianego Zoe jest w stanie przejechać – wg cyklu pomiarowego – 400 km, co przekłada się na całkiem realny zasięg rzędu 300 km. A to już całkiem niezły wynik, zwłaszcza w warunkach zachodnioeuropejskich, gdzie stacje ładowania nie są rzadkością.
Druga obawa dotyczy wspomnianych zespołów akumulatorowych. Są drogie, wymienić samemu ich się praktycznie nie da. Są ciężkie. No i w dodatku cholera wie, jaka będzie ich żywotność. Czy nagle po paru latach eksploatacji nasze auto elektryczne nie straci połowy zasięgu.
Rozwiązaniem, które napotyka z kolei na silny opór w takich krajach, jak Polska, jest dzierżawa zespołów akumulatorowych. W Europie Zachodniej ludzie coraz częściej myślą o współużytkowaniu samochodów, o ich długoterminowym wynajmie, więc dzierżawa zespołów akumulatorowych jest tam do samochodów elektrycznych czymś zupełnie normalnym. Płaci się określoną kwotę i ma się problem z głowy. Pozostaje wyłącznie ładowanie akumulatorów do codziennej eksploatacji.
O tym, że to naprawdę popularne za Zachodzie rozwiązanie świadczą liczby i fakty. Renault właśnie podało do wiadomości, że w samochodach elektrycznych tej marki jest już dzierżawionych 100.000 zespołów akumulatorowych. Na takie rozwiązanie zdecydowało się dotychczas 93% klientów, którzy kupili to auto!
Renault oferuje leasing zespołów akumulatorowych do swoich aut elektrycznych od samego początku oferowania takich pojazdów. Umowę na dzierżawę podpisuje się z RCI Bank and Services, podmiotem zajmującym się finansowaniem marki Renault.
Dlaczego warto się zdecydować na takie rozwiązanie? To proste – dla własnego spokoju! Renault udziela dożywotniej gwarancji na akumulatory, co oznacza, że do końca cyklu użytkowania pojazdu są one tą gwarancją objęte. W przypadku awarii zespołów akumulatorowych, bądź znaczącego spadku ich wydajności Renault dokona naprawy, albo wymieni je na nowe. Za darmo. Co więcej – z uwagi na fakt, iż gwarancja owa obejmuje cały cykl życia pojazdu, przechodzi ona na kolejnego właściciela w przypadku odsprzedaży samochodu elektrycznego!
Żeby było ciekawiej klienci, którzy już użytkują Zoe z zespołem napędowym 22 kWh mogą od teraz zupgrade’ować je do wersji o większym zasięgu! Czyli mieć zespół napędowy Z.E. 40 zwiększając tym samym zasięg wg normy NEDC do 400 km, a więc do 300 km w realnym użytkowaniu. Bez konieczności wymiany samochodu!
Wprowadzając ów nowy zespół napędowy Z.E. 40 w Zoe Renault zaoferowało dwa warianty opłat w przypadku dzierżawy zespołów akumulatorowych. Pierwszy, nazwany Z.E. Flex, to system typu pay-as-you-drive, w którym stawka jest obliczana w zależności od rzeczywiście pokonanej odległości. Drugi, Z.E. Relax, jest zastrzeżony dla klientów detalicznych i oferuje nieograniczony przebieg. Te opcje pozwalają na kontrolowanie i planowanie kosztów. Co więcej, klienci mają zapewnioną optymalną elastyczność i możliwość dostosowania się do zmieniających się potrzeb osobistych, ponieważ mogą w każdej chwili zmienić jedną opcję na drugą.
Ale jak wspomniałem, na Zachodzie klienci coraz częściej wynajmują samochód długoterminowo, zamiast go kupować. Coraz popularniejszą tendencją we Francji jest pakiet leasingowy obejmujący akumulatory i sam samochód. Opcja ta jest wybierana przez ponad 60 procent klientów decydujących się na Zoe, którzy korzystają z zalet leasingu baterii i możliwości kontrolowania ogólnego budżetu pojazdu. Nowy Zoe jest obecnie dostępny w cenie od 179 euro miesięcznie – to przystępna cena, która zapewnia spokój!
Więcej informacji na temat cyklu życia akumulatorów pojazdów elektrycznych można znaleźć tutaj.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie i grafiki: Renault
Najnowsze komentarze