Ale nowa nie tak, jak podobno nowe są Škody i Volkswageny ;-) tylko prawdziwie nowa. Już za kilka dni, konkretnie 6.VI., Renault zaprezentuje swoją nową broń w segmencie D. Wciąż niewiele wiadomo na temat tego samochodu, nie jest nawet przesądzona nazwa. Moim zdaniem nie powinni się odcinać od przeszło dwóch dekad swojej historii, ale nigdy nic nie wiadomo. Tym bardziej, że jak w przypadku Kwida do ostatniej chwili media huczały od plotek, jakoby to auto miało się nazywać Kayou. Widać, że Francuzi potrafią utrzymać w tajemnicy przygotowania nad poszczególnymi modelami.
Jaka więc będzie Nowa Laguna, czy też jej następca/następczyni? Na pewno większa. W sensie – dłuższa i przestronniejsza. Może też mieć większy bagażnik, choć i w Lagunie III nie było pod tym względem źle. Wiadomo na pewno, że auto powstaje na modularnej platformie CMF opracowanej przez Alians Renault-Nissan, tej samej, na której produkuje się z jednej strony dużego Espace V, z drugiej zaś kompaktowego SUV-a Kadjar. Czy jednak wzorem Espace Laguna IV otrzyma system 4Control? Poprzednia wersja miała go w niektórych wersjach, może więc i do nowego modelu zostanie on zaimplementowany.
Wzorem Nowego Espace Laguna IV może też otrzymać podobny system składania kanapy, która oczywiście będzie asymetrycznie dzielona. Ten samochód będzie stanowił zupełnie nową jakość. Cóż, choć chwalę Lagunę III, to jednak jej staż rynkowy – 8 lat – sprawia, że następca jest wyczekiwany już naprawdę mocno.
Laguna IV (załóżmy, że zmiany nazwy jednak nie będzie) zostanie pokazana za trochę ponad tydzień, zaś swoją handlową premierę będzie miała jesienią bieżącego roku. Z kolei w początkach roku 2016 do sprzedaży trafi odmiana kombi. Spekuluje się, że cena wersji berline kształtować się może we Francji na poziomie 27.000 euro, zaś odmiany Grandtour na poziomie 29.000 euro. Tanio więc nie będzie. Naturalnie ceny na polskim rynku będą odpowiednio urealnione, ale na pewno poziom Laguny III utrzymany nie zostanie – wszak w tej chwili Laguna jest i tak jedną z najtańszych propozycji w swojej klasie.
No dobrze, a co pod maską? Oczywiście możemy zapomnieć o silnikach o dużej pojemności i większej od czterech liczbie cylindrów. To już czasy minione bezpowrotnie. Ale wydajne motory z rodziny Energy potrafią sobie całkiem dobrze radzić z napędzaniem nawet dużych samochodów. Jako bazę potraktować trzeba najprawdopodobniej motor 1.2 TCe generujący 130 KM. Zwłaszcza w krajach, gdzie od pojemności i mocy uzależnione są podatki, ten silnik będzie się cieszył sporą popularnością. Kierowców o żywszym temperamencie zainteresują pewnie mocniejsze jednostki – 1.6 TCe o mocach 160 KM, czy 200 KM. Taki sam (w tej mocniejszej wersji), jak w Nowym Espace. Z kolei silniki wysokoprężne, to znowu motory 1.6 o mocach 130 KM i 160 KM, ten drugi z podwójną turbosprężarką. A więc dadzą radę ;-)
Na resztę szczegółów pewnie przyjdzie nam poczekać do 6. czerwca, ale to już niedługo!
KG
Najnowsze komentarze