Do Wielkiej Brytanii przyjechał oczywiście… taksówką. Już sześć lat mieszka w północnej Anglii, pracując w miejscowości Windermere jako kierowca taksówki. W swoim samochodzie spędza dużą część dnia. Jeździ wygodnym i oszczędnym Peugeot 508 SW. Dlaczego wybrał takie auto, jak wygląda jego życie i jak sprawuje się samochód, opowiada w specjalnym wywiadzie dla Francuskie.pl Andrzej z Lake District.
.
Skąd pomysł, by kupić Peugeot 508 SW?
Miałem w życiu sporo samochodów, ale jednym z najmilej wspominanych jest Peugeot 406 2.0 HDi. To był samochód idealny na taksówkę. Potem kupiłem Skodę Octavie 1.9 TDi, która pomimo wielu zalet, swą topornością i ciasnotą uświadomiła mi jak ważny jest komfort i przestronność, jeśli samochód ma być naszym narzędziem pracy. Peugeot spełnił moje oczekiwania idealnie. Jest bardzo cichy, komfortowo zawieszony, a silnik 2.0 HDi 163 KM to jedna z najlepszych tego typu konstrukcji na świecie. Dla taksówkarza ważna jest przestronność (to cecha, na którą najczęściej zwracamy uwagę), a tylna kanapa jest jedną z najwygodniejszych i najobszerniejszych na jakich miałem okazję siedzieć (moim zdaniem bije tą z Audi A6 na głowę).
Kupiłeś go za gotówkę?
Wygodniej mi było wziąć na raty. Wpłaciłem 50% a reszta rozłożona na trzy lata. Dostałem bardzo dobrą ofertę w firmowym salonie Peugeota. Mam wersję z manualną skrzynią biegów, nawigacją, dwustrefową klimatyzacją a to wszystko za około 9000 funtów!!!
Co możesz powiedzieć o tym aucie po przejechaniu kilkunastu tysięcy kilometrów?
Peugeot 508 to dla mnie bomba! Wybrałem go zamiast Superb’a i Mondeo, zresztą Mondeo mi się nie podobają. Twarde „niemieckie” zawieszenie, twardsze i wygodne fotele, cichutki silnik, spalanie w górzystym terenie pomiędzy 7.5-8.5 l / 100km. Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Słaba opinia o Peugeotach w Polsce bierze się z dwóch rzeczy: kiepskie drogi mogą uszkodzić zawieszenie a kiepskie paliwo może oznaczać usterki układu paliwowego. Tutaj nie mam żadnych problemów.
Na osobną pochwałę zasługują przednie fotele. Niestety jeśli chcesz uzyskać podobny komfort a przede wszystkim trzymanie boczne u Forda czy większości niemieckich konkurentów będziesz musiał słono za to zapłacić. Nawet mój znajomy, posiadacz Audi A6 w wersji S line, wyraził zachwyt nad profilem przednich foteli 508-ki.
Poza działalnością Taxi prowadzę firmę zajmującą się wdrażaniem BHP. Polisy, inspekcje, treningi i oceny ryzyka zawodowego (www.lakedistricthealthandsafety.co.uk ). W tej pracy liczy się przede wszystkim profesjonalizm a jak wiadomo, „jak Cię widzą, tak Cię piszą”. 508-ka nie „ kłuje w oczy” jak Audi czy BMW, a jednocześnie wygląda elegancko i nowocześnie. Klienci zwracają na to uwagę.
Jak wygląda spalanie w tym aucie?
Przy moim trybie jazdy średnie spalanie waha się od 7,5 do 9 litrów na 100 kilometrów. Przy czym te 9 litrów pojawia się wtedy, gdy bardzo się spieszę ;-)
Przecież w Anglii nie można za szybko jeździć.
To prawda (śmiech) ale czasem trafia się pasażer, który bardzo się spieszy. Więc czasem robię wyjątek. Nie liczę na specjalną dopłatę, po prostu lubię dynamiczną jazdę. Całe dnie spędzam w samochodzie i od czasu do czasu warto pojechać szybciej, ot dla czystej przyjemności :)
Skoro spędzasz za kierownicą auta dużo czasu, to pewnie masz jakieś swoje patenty na ograniczanie zmęczenia i wpływu pracy na zdrowie?
To podstawa! Fotel mam lekko pochylony do tyłu, kierownicę mam ustawioną maksymalnie na dół. Dzięki temu nie obciążam obręczy barkowej. Sen! Bardzo ważny jest sen i odpoczynek, siedem godzin snu to dla mnie minimum by zachować fizyczny i psychiczny komfort. Po pracy, przynajmniej trzy razy w tygodniu, intensywnie ćwiczę. Siłownia, rower, basen. Trzymam formę.
Polacy kojarzą taksówki w Anglii z dużymi czarnymi samochodami. A Ty jeździsz Peugeotem. O co chodzi?
Są tutaj trzy rodzaje taksówek. Black Cab (czarne londyńskie taksówki), Hackney Carriage (takie nasze, polskie z kogutem na dachu) i Private Hire (przewóz prywatny po polsku). Najtrudniej stać się kierowcą tej „londyńskiej” taksówki, tzw. Black Cab. Trzeba znać miasto jak własną kieszeń, w Londynie dodatkowo robi się studia pod kierunkiem bycia taksówkarzem ;) . Zwyczajny kierowca taksówki też zdaje egzamin, ale jest on łatwiejszy, a samo wejście w korporację taksówkarską zazwyczaj jest darmowe. Przygotowanie się do takiego testu zajęło mi około 4 tygodni.
A jak dużo możesz zarobić?
Wszystko zależy od pory roku. W sezonie turystycznym zarabiam przyzwoite pieniądze. Potem sezon się kończy i zleceń jest dużo mniej. Ale w ciągu roku zbiera się tego na normalne życie z wakacjami i może nawet kredytem na tani dom. Pozwala to mi się swobodnie utrzymać.
W takim razie ile kosztuje kilometr jazdy Twoją taksówką?
Stawki w mojej korporacji są zależne od pory dnia. 3.60 funta za pierwsza milę, potem 2.60 funta za każdą kolejną. Po północy jest dopłata 50%. 5.40 funta zza pierwszą milę i 3.95 za każdą kolejną. Ceny mogą wydawać się wysokie, ale w tych okolicach robimy dużo pustych kilometrów. Dlatego musimy pamiętać, że tak naprawdę ok 30% zarobionych pieniędzy wydajemy na paliwo.
Pasażerowie chwalą sobie jazdę z Tobą?
Cenią wygodę i ciszę samochodu. Nastrojowa muzyka podczas powrotu z ekskluzywnej restauracji (a jest tu kilka restauracji odznaczonych gwiazdkami Michelina) wpływa dodatkowo na komfort i pozytywne wrażenia. Na ten przykład jeden z miejscowych hoteli „z wyższej półki”, The Howbeck, wybrał mnie jako indywidualnego przewoźnika dla swoich VIP’ów. Rzeczą, którą zaobserwowałem po zmianie Skody na Peugeota jest to, że klienci dają częściej i większe napiwki. Lubię z nimi rozmawiać, żartować, poza tym zawsze staram się aby podróż nie była nudna. Im dłużej tu jestem, tym lepiej znam język. Najweselszym narodem świata są chyba Hiszpanie. Wiecznie uśmiechnięci. Rzadko w mojej taksówce trafiają się ponuraki.
Czy praca jako kierowca taksówki jest bezpieczna?
Raczej tak. W Anglii nie można mieć środków samoobrony typu gaz czy paralizator. Dlatego ryzyko zawsze istnieje. Wyczucie sytuacji przychodzi wraz z wiekiem i doświadczeniem. Podstawą jest obserwacja pasażera, a w sytuacji zagrożenia szybkie wyjście z samochodu wraz z kluczykami. Na szczęście nie miałem nigdy tego typu przygód.
Jacy są Twoi klienci?
Naprawdę różni. Od bardzo bogatych po ubogich. Dający napiwki większe i mniejsze, lub wcale. Zachowują się różnie. Wbrew obiegowym opiniom, Polacy zachowują się bardzo kulturalnie, nawet jeśli są pod wpływem alkoholu. Najgorsi są niektórzy rodowici Brytyjczycy – potrafią zachowywać się wyjątkowo prostacko. Nie wiem skąd to im się bierze. No i wszędzie zabierają ze sobą swoje psy. Nie wiem co im te biedne zwierzaki zawiniły. W Polsce byłoby to nie do pomyślenia aby ktoś wszedł do taksówki czy PUB`u z dwoma mokrymi psami, tutaj to standard! Dlatego kupiłem wersję kombi.
A jak poznałeś swoją partnerkę życiową?
Oczywiście w taksówce (śmiech). Dziewczyna jest z pochodzenia Węgierką. Dobrze nam się rozmawiało, a po przełamaniu jej początkowych obaw przed spotykaniem się z „nie Węgrem” do dzisiaj jesteśmy razem. Ja zawsze lubiłem Węgry i za każdym razem gdy jedziemy odwiedzić jej rodzinę, oznacza to dla mnie spokojny i wesoło spędzony czas. W końcu „Polak Węgier, dwa bratanki.”
Na koniec zapytam o plany dotyczące auta. Gdybyś mógł dzisiaj zmienić swojego Peugeot 508 SW na inny samochód to byłby to?
Gdybym miał nieograniczoną ilość gotówki, to być może jeden z tych super samochodów z dużym silnikiem. Ale podchodzę realnie do życia, dlatego chętnie pojeździłbym Peugeot 508 RHX. To bardzo oszczędna hybryda, a przy tym wyjątkowo wygodne auto, no i ten napęd na cztery koła… eehh… Dziękuje, pozdrawiam i zapraszam do Lake District !
Dziękuję za rozmowę
Najnowsze komentarze