Rzadko piszemy o politykach i polityce, ale tym razem nie możemy tematu odpuścić. Pojawił się bowiem kolejny szalony pomysł Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Zespołu, który chciał już całkowitej likwidacji zielonych strzałek pozwalających na warunkowy skręt w prawo, ostatnio zasłynął chęcią wprowadzenia konkretnego terminu, w jakim mielibyśmy jeździć na oponach zimowych, a teraz…
Powiem jasno: jestem zdecydowanym zwolennikiem jazdy na oponach zimowych, gdy wymagają tego warunki. Uważam też, że niejeden kierowca jeżdżący po polskich drogach to zwyczajny debil, a przynajmniej tak się zachowuje. Ale wprowadzanie obowiązku jazdy na zimówkach od jakiejś konkretnej daty do innej konkretnej daty, to też pomysł niezbyt mądry, mówiąc delikatnie. To my, kierowcy, podejmujemy decyzje na drodze i my za nie odpowiadamy. Proszę uprzejmie odpatyczkować się od pomysłów wprowadzania nam tego typu regulacji, zwłaszcza w sytuacji, gdy pociąga to za sobą określone koszty. Bo to nie Panie Posłanki i Panowie Posłowie sfinansują nam zakup opon, które będą się zużywać mocniej, gdy założymy je zbyt wcześnie i zdejmiemy zbyt późno, więc zmieniać je będziemy musieli częściej. To my będziemy je sobie musieli kupować, a Państwo wyciągacie z nas i tak już dużo za dużo kasy za prawo jeżdżenia po (sorry) gównianych drogach.
Ale ja tu nie o oponach chciałem. Bowiem kolejnym pomysłem Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (acz jeszcze chyba nie skierowanym pod obrady Sejmu, a przynajmniej na stronach tej instytucji niczego takiego nie znalazłem) jest wprowadzenie ewidencji jazdy dla każdego samochodu. Dla prywatnych też. Mielibyśmy tam wpisywać gdzie, kiedy i kto prowadził nasz pojazd. Sorry, ale nikomu nic do tego, gdzie jeżdżę, z kim, komu mojego samochodu użyczam i tego typu sprawy. To jest zamach na moją wolność. Jeśli będę miał ochotę pojechać na dziwki, to nie będę tego ewidencjonował w jakiejś głupiej książce. Bo to moja prywatna sprawa. I wara Wam od tego, bo to, gdzie, kiedy i po co jeżdżę, to nie Wasza sprawa. I nie pozwolę sobie takiego prawa narzucić.
Czemu Posłanki i Posłowie chcą nas uszczęśliwić takim rozwiązaniem? Bo boli ich, że pojawił się proceder „sprzedaży” punktów karnych wynikających z kar za przekroczenia prędkości. Jeśli twarz kierowcy uchwyconego przez fotoradar nie jest czytelna (rozpoznawalna), właściciel samochodu ma wskazać kierowcę, który podróżował jego autem. W efekcie można uniknąć kary dodatkowej w postaci punktów karnych wskazując kogoś, kto prawko ma, ale na przykład nie jeździ i nasze punkty gotów jest przyjąć. Nierzadko podobno za odpowiednią gratyfikacją, a media donoszą, że pojedynczy punkcik wyceniany jest nawet na 150 zł. Polacy znaleźli więc sposób na wyjście z trudnej dla niektórych sytuacji.
Powstaje pytanie jak wielka jest skala zjawiska. Ile takich przypadków mamy w skali kraju. Jak wielu kierowców unika zwiększenia konta punktowego. W gruncie rzeczy jest mi to obojętne. Ba – nie ma znaczenia. Bez względu bowiem na to, jak wielka jest ta liczba, stosowanie represji (swego rodzaju ograniczenie swobód obywatelskich pozwalających nam podróżować tam, gdzie chcemy, bądź musimy) dla ogółu kierowców jest po prostu głupotą. Na to nie ma zgody. W ramach profilaktyki mam prowadzić ewidencję? Gdzie będę ją przechowywał, by nie wpadła w niepowołane ręce? Bo na przykład nie chcę, żeby moja żona wiedziała, gdzie i po co podróżuję. Kto mi będzie potwierdzał, że rzeczywiście jechałem – swoim, bądź cudzym samochodem – określoną drogą, w określonym czasie? Odpitolcie się, Panie Posłanki i Panowie Posłowie, od tego, co robię z moim czasem i z moim samochodem. Nie ma sprawy – zapłacę mandat i przyjmę punkty karne, gdy zostanę złapany, ale nie zmusicie mnie do zapisywania gdzie jeździłem. Marzy Wam się totalitaryzm!
Chcecie wzrostu bezpieczeństwa, to walczcie o nowe, bezpieczne drogi. Sprawdźcie, dlaczego ich budowa u nas jest droższa, niż w wielu krajach Europy Zachodniej. Pilnujcie, by budżet drogowy z jednej strony był zasilany z opłat związanych z poruszaniem się po drogach, z drugiej zaś wydatkowany w sposób właściwy, bez płacenia horrendalnych kwot za produkt niskiej jakości, i bez łatania dziur w budżecie tym, co wyciągniecie od nas, kierowców. Nakażcie stosowanie odblasków pieszym poruszającym się poza terenem zabudowanym oraz jazdy rowerami z oświetleniem. Budujcie bezpieczne przejścia dla pieszych, wymuście stosowanie kładek nad drogami krajowymi i stawianie barierek oddzielających ruch pieszych od drogowego na takich szosach w terenie zabudowanym. To są działania poprawiające bezpieczeństwo i za to Wam podziękujemy. Odwalcie się zaś od śledzenia Polaków i schowajcie w… wiecie w co, pomysły pogarszające płynność ruchu, jak wspomniana wcześniej likwidacja zielonych strzałek umożliwiających warunkowy skręt w prawo.
A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że – poza jednym wyjątkiem – Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego składa się z posłanek i posłów z dwóch partii, obu uchodzących za liberalne. Skład tegoż Zespołu prezentuję poniżej, żebyście wiedzieli, kogo możecie rozliczyć z głupich pomysłów i zamachu na Waszą wolność przy okazji najbliższych wyborów. I boli mnie, że córka legendy polskich rajdów, Mariana Bublewicza, nie tylko wchodzi w skład owego gremium, ale nawet mu przewodniczy. A jest to Pani, która chce sprawdzać, gdzie jeździmy, a sama w oświadczeniu majątkowym nie przyznaje się nawet do posiadania jakiegokolwiek samochodu, którego wartość przekraczałaby 10.000 zł.
Na takie pomysły naszej zgody nie ma i będziemy się sprawie przyglądać. Na szczęście są jeszcze normalne instytucje na tym kontynencie, które mogą się za nami – kierowcami – wstawić, gdy zawiodą polskie organy…
Skład Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (ze strony Sejmu):
Bublewicz Beata – Platforma Obywatelska – przewodnicząca
Szczerba Michał – Platforma Obywatelska – wiceprzewodniczący
Szydłowska Bożena – Platforma Obywatelska – wiceprzewodnicząca
Wolak Ewa – Platforma Obywatelska – sekretarz
Banaszak Maciej – Ruch Palikota
Bauć Piotr Paweł – Ruch Palikota
Bodio Bartłomiej – Ruch Palikota
Borkowski Jerzy – Ruch Palikota
Bukiewicz Bożenna – Platforma Obywatelska
Cedzyński Jan – Ruch Palikota
Chmielowski Piotr – Ruch Palikota
Dębski Artur – Ruch Palikota
Dziadzio Dariusz Cezar – Ruch Palikota
Galla Ryszard – niezrzeszony
Gawłowski Stanisław – Platforma Obywatelska
Górczyński Artur – Ruch Palikota
Jarmuziewicz Tadeusz – Platforma Obywatelska
Kabaciński Michał – Ruch Palikota
Kępiński Adam – Ruch Palikota
Kidawa-Błońska Małgorzata – Platforma Obywatelska
Klepacz Witold – Ruch Palikota
Kłosowski Krzysztof – Ruch Palikota
Kmiecik Henryk – Ruch Palikota
Kopyciński Sławomir – Ruch Palikota
Kotliński Roman – Ruch Palikota
Lewandowski Andrzej – Ruch Palikota
Makowski Tomasz – Ruch Palikota
Małecka-Libera Beata – Platforma Obywatelska
Marcinkiewicz Małgorzata – Ruch Palikota
Mrzygłocka Izabela Katarzyna – Platforma Obywatelska
Najder Jacek – Ruch Palikota
Orzechowski Maciej – Platforma Obywatelska
Pacholski Michał Tomasz – Ruch Palikota
Penkalski Wojciech – Ruch Palikota
Piątak Andrzej – Ruch Palikota
Popiołek Zofia – Ruch Palikota
Rozenek Andrzej – Ruch Palikota
Rutkowska Dorota – Platforma Obywatelska
Rybakowicz Adam – Ruch Palikota
Sajak Paweł – Ruch Palikota
Sławiak Bożena – Platforma Obywatelska
Stolarski Marek – Ruch Palikota
Szymiec-Raczyńska Halina – Ruch Palikota
Van der Coghen Piotr – Platforma Obywatelska
Wydrzyński Maciej – Ruch Palikota
KG; grafika: Michalczyk&Prokop
Najnowsze komentarze