Jeszcze w tym roku powinien zostać zrealizowany projekt uruchomienia fabryki PSA w Algierii. Taką informację przekazano po spotkaniu premierów obu krajów. Abd al-Malik Sallal, premier Algierii, oraz Bernard Cazeneuve, szef rządu francuskiego ogłosili, że „Projekt fabryki PSA w Algierii jest na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu, a jego realizacja będzie miała miejsce w tym roku”.
Do spotkania obu premierów doszło w Algierii podczas wizyty szefa francuskiego rządu w tym afrykańskim kraju w dniach 5-6 kwietnia. „Projekt jest prawie zakończony i mogę potwierdzić, że zostanie uruchomiony w tym roku” – zapowiedział Abd al-Malik Sallal.
Oczywiście nie należy się spodziewać, że będzie to typowa fabryka o trzystutysięcznej wydajności. Powstanie raczej zakład porównywalny z projektem Renault w Oranie.
„Rozpoczęliśmy budowę przemysłu samochodowego z Mercedesem i Renault i wszystko bardzo ładnie się rozwija. Zbadaliśmy jednak potrzeby i oczekiwania naszego rynku i wiemy, że można sprzedawać więcej nowych samochodów” – dodaje Abd al-Malik Sallal. Tyle, że Algieria nie chce pozwolić na import samochodów i stosuje w tym celu radykalne kontyngenty. I ma to sens – przyciągając inwestycje zapewnia miejsca pracy, bezpośrednie i pośrednie, rozwój gospodarczy i znaczenie kraju. Poza tym rząd algierski chciałby eksportować produkowane u siebie samochody na inne rynki afrykańskie.
Algieria chciałaby, by zakład PSA nie zajmował się klasycznym montażem podzespołów przybywających z Europy. Chce, jak w przypadku Renault, zapewnienia możliwie dużej lokalizacji produkcji, czyli wciągnięcia w proces produkcyjny lokalnych partnerów. A ci – co pokazuje właśnie przykład Renault – są w stanie zapewnić odpowiedni poziom jakości. Nie bez znaczenia są też kwestie logistyczne – na miejscu produkuje się nie tylko taniej, ale i szybciej można reagować na zapotrzebowanie fabryki samochodów.
Tak więc projekt PSA ma zielone światło i biorąc pod uwagę ekspansję francuskiego koncernu – zapewne zostanie zrealizowany. Na przeszkodzie może stanąć jedynie ewentualna wygrana Marine Le Pen, choć jest ona średnio prawdopodobna. Sondaże mówią wprawdzie, że przejdzie ona do drugiej tury wyborów, ale jej raczej nie wygra.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie: DzairAuto
Najnowsze komentarze