Brakowało nam czegoś w zapowiedziach targów Retromobile’2016, prawda? Pisaliśmy o Citroënie, o DS, o Peugeocie, o Alpine nawet, a o Renault praktycznie ani słowa. A przecież Retromobile’2016 zaczęło się dziś i na pewno francuskiej marki zabraknąć w Porte de Versailles nie powinno. I faktycznie – Renault jest obecne i prezentuje wcale niemało samochodów. Zanim jednak zdamy Wam własną relację z tej imprezy (wybieram się tam w sobotę), zapraszamy do lektury niniejszego tekstu, byście wiedzieli, czego należy się spodziewać.
Przede wszystkim mocną reprezentację na Retromobile’2016 mają te klasyczne samochody Renault, które były owocem sportowej pasji. Wiele z nich zostało udostępnionych przez znamienitych kolekcjonerów, z którymi Renault utrzymuje bardzo dobre kontakty. Są prezentowane na stoisku Renault Classic wytyczonym na powierzchni 700 metrów kwadratowych.
Co ciekawego można tam zobaczyć?
Na pewno perełką jest Renault Type AK z 1906 roku – zwycięzca pierwszego w historii Grand Prix. Odbyło się ono w pobliżu Le Mans we Francji w dniach 26-27 czerwca 1906 roku. Circuit de la Sarthe, gdzie odbyło się to Grand Prix, składało się praktycznie tylko z asfaltowych dróg. Pętla miała długość 103,18 km i każdego dnia trzeba było ją pokonać sześciokrotnie, co dawało łączny dystans wyścigu wynoszący 1.238,16 km. Jak na ówczesne czasy – ogromny!
Impreza zgromadziła 32 uczestników, którzy startowali w półtoraminutowych odstępach czasowych. Renault wystawiło trzy samochody, które otrzymały numery 3A, 3B i 3C. Zmagania pierwszego dnia wygrał Ferenc Szisz. Z kolei na starcie drugiego dnia pojawiło się tylko siedemnastu zawodników. I znowu najlepszy okazał się Ferenc Szisz, który pokonał wszystkie okrążenia bez większych problemów uzyskując łączny czas 12 godzin i 14 minut i wyprzedzając drugiego kierowcę o 32 minuty. Pradziadek Loeba, czy jak? ;-) Dodajmy, że metę osiągnęło jedenaście aut, w tym siedem, to modele marek francuskich.
W latach 20. XX wieku każdy szanujący się producent samochodów walczył o bicie rekordów, co było tym łatwiejsze, że motoryzacja się dopiero dynamicznie rozwijała, a w normalnych krajach powstawały zamknięte tory, na których można było owe rekordy bić. Nie inaczej było z Renault. Na zbudowanym w roku 1924 torze Montlhéry (na południe od Paryża, w regionie Île-de-France) o prymat walczył Renault 40CV z przeszło dziewięciolitrowym silnikiem! Chłodnica – to ciekawe – była umieszczona za silnikiem. W 1926 roku Robert Plessier oraz Ellery Garfield, inżynierowie odpowiedzialni za projekt, jeździli po tym torze naprzemiennie (auto było single-seaterem) uzyskując średnią prędkość z 24-godzinnej jazdy na poziomie 173,649 km/h! A na dystansie 50 mil średnia prędkość wynosiła aż 190,013 km/h! Lekkie wariactwo, prawda? Samochód prezentowany na Retromobile’2016 jest wierną repliką tamtego Renault 40 CV zbudowaną w roku 1970.
Szybko Renault stał się synonimem nawet nie tyle aut sportowych, co bardzo solidnych, mocnych i niezawodnych. Jedną z takich maszyn było Renault Nervasport. Pojawiło się w roku 1930 i uzupełniało ofertę modeli Reinastella. Nervasport napędzany był ośmiocylindrowym silnikiem, który obudowano luksusowym nadwoziem – auto chętnie wybierali bogaci klienci poszukującego wielkiego komfortu. Ale już dwa lata później Renault wypuściło wersję krótszą i lżejszą, która idealnie nadawała się do startów w imprezach wytrzymałościowych. Lekki, mocny i zwinny Renault Nervasport świetnie spisywał się w ówczesnych rajdach samochodowych. Trzy egzemplarze stanęły na starcie Rajdu Monte Carlo w 1933 roku i jednemu z nich niewiele zabrakło do zwycięstwa. Ale już w 1935 roku w Monte wystawiono siedem samochodów Renault, w tym dwa egzemplarze Nervasport. Christian Lahaye jadący jednym z nich wygrał całą imprezę. Sukces potwierdzony został w tym samym roku w rajdzie Liège-Rzym-Liège i w wielu innych imprezach w całej Europie. Nervasport świetnie spisywał się zwłaszcza w trudnych warunkach – w nocy, na nierównych drogach, w niekorzystnych warunkach atmosferycznych.
Kawał historii kryje się w innym modelu, przystępnym cenowo dla zwykłych ludzi w powojennej rzeczywistości, ale i doświadczonym na torze wyścigowym. Mowa oczywiście o Renault 4CV, którego wersja 1063 w 1951 roku szalała na torze podczas słynnego Le Mans 24 Hours. Renault 4 CV w cywilnej wersji generował około 30 KM mocy maksymalnej z silnika o pojemności skokowej 750 cm³. Wspomniana wersja 1063 została zmodyfikowana tak, by przekraczać prędkość 130 km/h. Odniosła wiele spektakularnych sukcesów w imprezach motorsportowych, w tym w wyścigach Coupe des Alpes, Liège-Rzym-Liège, Tour de France, Mille Miglia oraz wspomniany legendarny Le Mans 24 Hours w roku 1951 (w mocno obsadzonej wówczas kategorii 750 cm³). Takie auto też można obejrzeć na Retromobile’2016 w paryskich halach Porte de Versailles.
Kolejny ciekawy model prezentowany na Retromobile’2016, to Renault Étoile Filante z 1956 roku. Efekt powojennej fascynacji lotnictwem, z którego starano się przenieść do motoryzacji wiele różnych rozwiązań. Pisząc o Étoile Filante nie można nie wspomnieć o Josephie Szidlowskim, założycielu firmy Turbomeca. Nawiązał on kontakt z Renault, a pierwszy powojenny prezes motoryzacyjnej firmy, Pierre Lefaucheux, był pod wielkim wrażeniem wizji Szidlowskiego. Oddelegował do współpracy z nim trzech swoich znakomitych specjalistów: Fernanda Picarda, dyrektora działu studiów i badań, Alberta Lory’ego fachowca od silników, oraz Jeana Héberta, inżyniera i kierowcy. Panowie stworzyli samochód wyczynowy z poliestrowym nadwoziem napędzany turbiną o mocy 270 KM. 5. września 1956 roku (a więc niemal 60 lat temu) na słonej równinie w Bonneville w Stanach Zjednoczonych Renault Étoile Filante ustanowił światowy rekord prędkości na ziemi uzyskując 308,85 km/h.
Na Retromobile’2016 nie może oczywiście zabraknąć Renault Dauphine. Prezentowany jest egzemplarz z numerem 65, którym Guy Monraisse zwyciężył w Rajdzie Monte Carlo w 1958 roku. Ale Renault Dauphine błyszczało także na innych trasach motorsportowych – we włoskim Mille Miglia, w 12-godzinnym wyścigu w Sebring (USA), czy w 1956 roku w Rajdzie Korsyki, gdzie zwyciężył prowadzący go Belg, Gilberte Thirion. Wspomniany Rajd Monte Carlo w roku 1958 był jeszcze trudniejszy, niż zwykle, ale François Landon, ówczesny dyrektor działu sportowego Renault wcale się tym nie zrażał. Śnieg, czarny lód, deszcz, odcinki rozgrywane w nocy – to wszystko nie przeszkodziło Renault Dauphine w pokonaniu 302 rywali i odniesieniu zwycięstwa. A że po raz pierwszy w tej prestiżowej imprezie zwyciężyło autko z tak małym silnikiem, wzbudziło to ogromne zainteresowanie Dauphine’ką w mediach i wśród klientów.
Kolejne auto, o którym warto wspomnieć przy okazji Retromobile’2016, jest Renault 17 Grupy V z 1972 roku. Trochę już dziś zapomniany samochód był pierwszym Renault, które wygrało rundę FIA World Rally Championship. Dokonali tego Jean-Luc Thérier i Christian Delferrier w rajdzie Press-on-Regardless w 1974 roku. Wyprodukowano 14 egzemplarzy fabrycznych rajdówek Renault 17, a ten prezentowany na Retromobile’2016 jest jednym z najbardziej zaawansowanych. Grupa V pozwalała na znaczące obniżenie masy własnej, ten samochód ma więc elementy z aluminium. Przeszło 40 lat temu nie było to takie oczywiste.
Czas na auto wyścigowe – Renault Alpine A442B. Didier Pironi oraz Jean-Pierre Jaussaud 2. Czerwca 1978 roku zwyciężyli tym samochodem w legendarnym Le Mans 24 Hours. Przygotowania do tego startu trwały pięć lat, od kiedy Alpine zdecydowało się w 1973 roku powrócić do wyścigów na najwyższym szczeblu. Marce partnerował wieloletni towarzysz – firma petrochemiczna Elf. W ciągu wspomnianych pięciu lat z wolnossącego A440 powstał A441, a potem turbodoładowany A442, który wygrywał w wielu wyścigach w tamtym czasie. Zwycięstwo w Le Mans zdawało się być na wyciągnięcie ręki już w roku 1977, ale w sporcie nigdy nic nie jest pewne – we wszystkich trzech startujących Alpine uszkodzeniu uległy silniki. Renault postanowił znaleźć tor, na którym dałoby się zasymulować warunki panujące na prostej Mulsanne – 50 sekund jazdy na maksa. To się udało, w roku 1978 Alpine zajęły w Le Mans miejsca pierwsze i czwarte, a tego samego dnia ówczesny prezes Renault, Bernard Hanon, ogłosił wycofanie się z wyścigów wytrzymałościowych i zaangażowanie się w Formułę 1. Jak się okazało – posunięcie było bardzo dobre.
Zanim jednak do tego przejdziemy, skupmy się na Renault 5 Alpine Grupy 2 z 1978 roku. Te samochody zdominowały ówczesne zmagania w swojej klasie i to mimo skromnej mocy tych rajdówek. I choć nie zawsze wygrywały, to jednak okazały się bardzo dobrymi samochodami wyczynowymi. Jean Ragnotti zdobył w Renault 5 Alpine drugie miejsce w Rajdzie Monte Carlo w 1978 roku i wygrał swoją klasę, co szybko zostało odnotowane w mediach. Jak to? Przednionapędówką? Drugie miejsce w Tour de Corse w kolejnym roku też nie było dziełem przypadku. Jean Ragnotti pilotowany przez Jean-Marc’a Andrié sięgnęli w roku 1980 po tytuł Rajdowych Mistrzów Francji. Renault 5 Alpine było drugie w Rajdzie Polski i pierwsze w Rallye de Charbonnières, Rallye de Lorraine oraz Rallye du Mont Blanc. Przygotowało też grunt dla kolejnej legendy – Renault 5 Turbo.
Na Retromobile’2016 można też obejrzeć Renault 20 braci Marreau z 1982 roku. Trzy lata wcześniej bracia zakończyli Rajd Paryż-Dakar na drugim miejscu, jadąc Renault 4. Trzy lata później w prototypowym Renault 20 Turbo 4×4 odnieśli w tej imprezie zwycięstwo. Świetna jazda i znakomita nawigacja przyniosły upragnione zwycięstwo. A startowało wówczas 380 załóg! Dobre dziewiąte miejsce braci Marreau zajęli w Rajdzie Paryż-Dakar w roku 1983, a dwa lata później piąte w Renault 18 V6. Pozostając w tych samych klimatach dodajmy, że kilkanaście lat później buggy z silnikiem Renault poprowadził do zwycięstwa w Dakarze Jean-Louis Schlesser (w latach 1999 i 2000).
No to powróćmy do wspomnianej Formuły 1. W zapoczątkowanej przez Renault już w 1977 roku epoce silników turbodoładowanych w F1 bolid RE40 radził sobie znakomicie. W roku 1983 RE30C i RE40 odniosły cztery zwycięstwa (Francja, Belgia, Wielka Brytania, Austria – za każdym razem triumfował Alain Prost), jedenaście razy kończyły wyścigi na podium, trzykrotnie zdobyły pole position i zdobywając 79 punktów uległy tylko ekipie Ferrari (89 punktów w sezonie).
Pozostając w sferze wyścigów nie sposób nie wspomnieć o Renault 21 Superproduction, którym Jean Ragnotti rywalizował w cyklu French Superproduction Championship. Projekt rozpoczęto w roku 1987, a już w pierwszym wyścigu roku 1988 Renault 21 Superproduction finiszowało na podium. Z dziesięciu wyścigów rozegranych w tamtym sezonie, aż sześć wygrały te auta! Trzy razy triumfował wspomniany Jean Ragnotti, a pozostałe trzy Jean-Louis Bousquet. W Renault 21 Superproduction wszystko było nowe – 430-konny silnik z technologiami rodem z Formuły 1, rozwiązania aerodynamiczne, napęd…
Po krótkim wypadzie na tory FSC wracamy do Formuły 1 i czasów coraz nam bliższych. Wiele z tych wydarzeń pamiętamy. Dwa mistrzowskie tytuły Fernando Alonso i Renault (R25 i R26) w latach 2005-2006, to nie przypadek. Sześć pole position w każdym z sezonów, po siedem zwycięstw, piętnaście podiów w roku 2005 i czternaście rok później, 133 punkty w roku 2005 i 134 rok później – to podstawowe statystyki tych lat. Alonso i Giancarlo Fisichella zapisywali się złotymi zgłoskami w historii Renault. To był czas, kiedy marka zdobyła swoja oba tytuły mistrzowskie w F1.
No i bolid naszych czasów – auto ciche, ale szybkie. Czyli witamy w prawdziwym XXI wieku, w wyścigach Formuły E. Renault, od zawsze poszukujące nowych wyzwań, od samego początku zaangażowało się w nowy cykl wyścigowy. Współpracując z zespołem e.dams stworzyło bolid bazujący na podwoziu Spark-Renault SRT_01E zasilany zupełnie nowym zespołem napędowym Z.E.15 przygotowanym przez Renault Sport w Viry-Châtillon pod Paryżem. I kierowcy zespołu e.dams odnoszą – już drugi sezon – spore sukcesy.
Jak więc widać warto się pojawić w Paryżu na Retromobile’2016 i odwiedzić tam stoisko Renault.
KG; zdjęcia: Renault
Najnowsze komentarze