Okładkę sierpniowego wydania miesięcznika „Auto Motor i Sport” zdobi przede wszystkim Alfa Romeo Giulia, ale znalazło się obok miejsce także dla Renault Talismana. I byłoby całkiem nieźle, gdyby okładki owej nie oszpecono zdjęciem Passata i Superba zadając przy okazji pytanie, „czy Skoda jest już lepsza od Volkswagena?”. Jak to? Skoro jest lepsza od Mercedesa klasy E, to miałaby nie być lepsza od Pasata? A tak poważniej – uważam, że koncern VAG kisi się już w sosie z czasopism motoryzacyjnych. Ale smaczne, to to w żadnym wypadku nie jest.
„Auto motor i sport” nr 08 (291) z VIII.2015
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 6,9 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C1, C4 Cactus, C4 Picasso, C5, DS, 107, 208, 308, 3008, Captur, Clio, Espace, Kadjar, Laguna, Megane, Scenic, Talisman, Duster, Sandero
To zdarza się rzadko – Renault Talisman jest pierwszym samochodem opisanym w aktualnym wydaniu „AMiS”! Znajdziecie go na stronach 8-10. Auto, które zastąpiło Lagunę, w wielu mediach opisywane jest w ciepłych słowach. Także w „Auto Motor i Sport” pochwalono jego stylistykę, przestronność (w tym 608-litrowy bagażnik), wspomniano jednostkach napędowych i to w zasadzie tyle. No bo cóż można napisać o aucie, które obejrzała garstka wybrańców, a na debiut przed szeroką rzeszą publiczności trzeba będzie zaczekać do wrześniowego salonu we Frankfurcie? Chyba jeszcze tylko to, że zastępuje Lagunę ;-)
Na dole strony 13. wspomniano o tym, że Citroën zrezygnuje wkrótce ze stosowania zawieszenia hydropneumatycznego. Moim zdaniem jest to strzał w oba swoje kolana. Lepiej byłoby zastrzelić marketingowców z centrali, którzy nie przykładali się wystarczająco mocno do podkreślania licznych zalet tego rozwiązania! Notatkę ozdobiono zdjęciem Citroëna DS.
Nie mam pojęcia, skąd wzięto informację opublikowaną na stronie 16. jakoby przejazd z Beauvais do Paryża kosztował 120 euro. Wprawdzie już blisko trzy lata nie jechałem na tej trasie (o ile mnie pamięć nie myli), ale ostatnio płaciłem bodajże 15 euro, czyli osiem razy mniej, niż podano! Może taksówka kosztowałaby faktycznie ze 120 euro, ale nie komfortowe autokary jeżdżące na tej trasie bardzo regularnie. Straszą przed wizytą we Francji, czy jak?
Z tej samej strony dowiedziałem się, że Dacia Duster po trzech latach użytkowania będzie warta około 40% swojej początkowej wartości. Nigdy nie kupowałem samochodu z myślą, ile będzie on warty za ileś tam lat. Miał być bezpieczny, wygodny i funkcjonalny.
Citroëna C1 i Peugeota 107 wspomniano na stronie 28. w krótkim teścia Opla Karla.
Renault Espace’a oraz Megane wspomniano w tekście poświęconym Renault Kafjarowi – kompaktowemu SUV-owi, czy może crossoverowi, którego przedstawiono na stronach 34-35. Pochwalono przestronność opisanego samochodu, przednie fotele, wyciszenie, a także komfortowe zawieszenie. Skrytykowano tapicerkę ze skóry ekologicznej, wyrażono też ubolewanie, iż schowek przed pasażerem nie ma postaci szuflady, jak w Capturze. Doceniono oszczędne gospodarowanie paliwem (nawet podstawowego benzyniaka) i rozsądnie skalkulowane ceny.
Captur pojawił się na łamach „AMiS” ponownie na stronie 41. – w roli rywala dla Ssangyonga Tivoli.
Krótka notatka dotycząca Citroëna C4 Cactusa testowanego na długim dystansie pojawiła się na stronie 71. Okazało się, że przepalił się rezystor wentylatora chłodnicy i auto musiało odwiedzić serwis, gdzie przy okazji poddano je zabiegom związanym z przeglądem okresowym. Cena rozsądna – leciutko ponad 600 zł (z wymianą oleju i filtrów). Pochwalono dynamikę samochodu napędzanego benzynowym silnikiem 1.2, ale skrytykowano zawieszenie pisząc, że „jest ono tak »francuskie« jak to tylko możliwe – komfortowe, ale na krętej drodze auto niemal opiera się lusterkami o asfalt”. Przesadzają. Mocno przesadzają.
Dużo, naprawdę dużo miejsca poświęcono dieslom i ich szkodliwemu wpływowi na człowieka i środowisko, gdy są nie w pełni sprawne. Wszystko to prawda, ale skoro już poświęcono na ten temat strony 84—89, to pisząc o filtrach cząstek stałych (DPF) można było wspomnieć o rozwiązaniach francuskich (FAP), które nie wymagają „wdrożenia odpowiedniej procedury”, bo – jako filtry mokre – potrafią sobie dozować płyn, który kosztuje wprawdzie kilkaset złotych, ale wystarcza zwykle na blisko 100.000 km, i problem znika. Ale po co pisać o francuskich rozwiązaniach, jeszcze ktoś kupi auto znad Sekwany i nie napełni kabzy niemieckim producentom? :-/
Z drugiej zaś strony „Auto Motor i Sport” próbuje się rozprawiać z mitami na temat francuskich samochodów. Dementuje, jakoby zawieszenie hydropneumatyczne w Citroënach łatwo się psuło. Potwierdza, że zabezpieczenie antykorozyjne jest dobre (ba, Niemcy jeszcze w lesie byli, gdy Francuzi cynkowali swoje nadwozia!). Pisze, że części zamienne są tańsze, a samochody budowane są z materiałów równie dobrych, jak te marek np. niemieckich. Zgadzają się natomiast, że instalacje elektryczne nie zawsze są idealne, ale też piszą, że to dotyczy nie tylko samochodów francuskich. No i wreszcie uznają za prawdę, że francuskie diesle są awaryjne. A to bzdura! Zwłaszcza, że powołują się tylko na Peugeota i Renault, ale milczą o Citroënie. A te marki, o których piszą, wypadły podobnie, jak BMW i o wiele lepiej, niż Audi. Co więcej – masa francuskich aut ma pod maskami diesle, więc średnia ich awaryjność może wypaść gorzej, ale gdy uwzględni się średnią ważoną, to może być już różnie.
W materiale, o którym piszę (strony 90-93) pojawiły się mniejsze i większe wzmianki o Citroënach Berlingo, C1, C4 Picasso i C5, Peugeotach 107, 208, 308 i 3008 oraz Renault Megane, Lagunie i Scenic’u.
Strona internetowa Renault Polska okazała się jedną z najlepszych w kraju – niemal najłatwiej tam znaleźć potrzebne informacje, jest uporządkowana i szybko dociera się do tego, czego się szuka. Dowiedziałem się tego z materiału zamieszczonego na stronach 94-95. A w zasadzie wiedziałem o tym, bo nieraz korzystam z tej witryny, ale teraz mam potwierdzenie swoich przypuszczeń ;-) Niestety stron Citroëna i Peugeota nie oceniano.
Renault Captur jest jednym z aut polecanych czytelniczce pisma (strony 104-105). Francuski crossover został pochwalony za styl, wyposażenie i funkcjonalność.
Z tabelki zamieszczonej na stronie 120. wynika, iż wśród 50 aut najchętniej wybieranych przez klientów prywatnych w Polsce jest kilka francuskich (dane od stycznia do maja br.). To Renault Clio (pozycja 11.), Dacia Duster (12.), Renault Megane (22.), Dacia Sandero (39.), Renault Captur (42.) oraz Peugeot 208 (44.).
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w ósmym tegorocznym numerze „Auto Motor i Sport”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze