Ostatni tegoroczny numer miesięcznika „Auto motor i sport” na okładce krzyczy „To będą hity!” i pokazuje podobno nowe Volkswagena Passata i Škodę Fabię. Dodać do tego należy jeszcze Forda Mondeo i Opla Corsę, ale te rzeczywiście wyglądają na nowe ;-) A „tekstowo” wspomniano jeszcze Citroëna C4 Cactusa.
Zapraszam na przegląd prasy.
„Auto motor i sport” nr 12 (283) z XII.2014
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 108 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: niemal 8 groszy
Warto kupić? Nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Aircross Lunar, C4 Cactus, C4 Picasso, 5LS, 6WR, 208, 508, RCZ, Captur, Clio, Duster Oroch, Megane, Duster, Lodgy, Sandero
C4 Cactusa wspomniano w jednej z notatek na marginesie strony 3.
Rzadko się zdarza w ukazujących się pismach motoryzacyjnych, by ktoś pisał szerzej o samochodach dostępnych w Brazylii. Jesteśmy pewnie jednym z nielicznych w naszym kraju mediów, które dość regularnie pisze na ten temat. Z tym większym zadowoleniem wspominamy o tym, na co natraficie zaglądając na strony 12-13 dezaktualizującego się już powoli „Auto motor i sport”. Znalazły się tam bowiem wzmianki (i zdjęcia) o takich autach, jak Citroën Aircross Luna pokazany na targach w São Paulo oraz – również zaprezentowany na tej samej imprezie branżowej – koncept Renault Duster Oroch.
Na stronie 13. znajdziecie też krótką informację o 4-gwiazdkowym wyniku Citroëna C4 Cactus w testach zderzeniowych Euro NCAP.
Citroëna C3-XR pokazano zaś na stronie 14. w skrótowym opisie rynku chińskiego. Wspomniano też modele DS 5LS i DS 6WR.
Dacię Duster wspomniano na stronie 16., jako auto, które można kupić z fabryczną instalacją LPG i podkreślono, że taki zakup naprawdę się opłaca.
Wśród ewentualnych dróg Roberta Kubicy na przyszły rok wymieniono – na dole strony 20. – starty Citroënem DS3 WRC w Mistrzostwach Świata. Cóż, dziś wiemy, że na pewno nie w fabrycznym zespole.
Teraz mała dygresja. Zerknąłem do artykułu wychwalającego najnowszego Volkswagena Passata. Napisano tam, że „mocno zwiększył się natomiast rozstaw osi”. W apli znalazłem wartość 2.791 mm. To faktycznie osiągnięcie, jak na segment D w 2014 roku. Citroën C5 II, który zadebiutował siedem lat temu, a wszedł do produkcji seryjnej w roku 2008, ma rozstaw osi sięgający 2.815 mm! Ale jest chyba ciasny, skoro „Auto Moto” stwierdziło, że suma wymiarów jest w nim mniejsza, niż w Chevrolecie Aveo. A Passata już się w „AMiS” przyrównuje jakością nie tylko do Audi, ale i Mercedesa…
Kolejna dygresja – nie sądzę, by Škoda Fabia miała „szansę uwolnić się od wizerunki auta dla akwizytora”, skoro w tym roku (dane za pierwszych jedenaście miesięcy) aż 6.742 ze wszystkich 9.644 zarejestrowanych w Polsce egzemplarzy Fabii (czyli 69,9%) kupiły firmy. Sądzicie, że z nową wersją będzie inaczej? A tak przy okazji – ponieważ „zwiększyły się też rozstaw kół i osi Fabii, dlatego można było jej zaaplikować bardziej komfortowe zawieszenie, co nie przeszkadza w szybkim i bezpiecznym pokonywaniu zakrętów”. Ciekawe, że odrobina miękkości zawieszenia we francuskich samochodach zaraz skutkuje brakiem pewności w pokonywaniu zakrętów i w ogóle brakiem stabilności…
Renault Clio przywołano w teście nowej Corsy na stronie 34.
Cztery strony dalej zamieszczono krótki test odświeżonego Peugeota 508. Już w pierwszych zdaniach pojawiła się teza, że „zmiany, jak zwykle w Peugeocie, są kosmetyczne”. Na tym polega lifting. W Grupie VAG takie kosmetyczne zmiany nazywają nową generacją ;-) W artykule wymieniono to, co zmieniło się w nowej wersji, bądź się w niej pojawiło, przy okazji krytykując część z tych elementów i w żadnym wypadku nie można uznać, by Redaktor Majcherek zachęcał choćby do zapoznania się z tym autem, nie mówiąc już o sugestii kupna.
Trzy crossovery, w tym jeden francuski, porównano na stronach 46-51. Naprzeciwko Kii Soul i Mitsubishi ASX-a stanął z jakichś powodów Citroën C4 Cactus. Jak wiecie, choćby z mojego testu tego auta, nie jestem przekonany, że powinno się tę Cytrynkę nazywać crossoverem.
Citroënowi się dostało, nie ukrywajmy. Nie wiem, ile kilometrów pokonał nim Redaktor Majcherek. Ja od razu po odebraniu C4 Cactusa z parku prasowego zrobiłem ponad 550 km i nie skarżyłem się na to, o czym piszą w „AMiS”, czyli ból pleców z uwagi na niewystarczające podparcie lędźwiowe. Łącznie przejechałem testowym C4 Cactusem 1.181 km i nie stwierdziłem też, by pasażerom kanapy brakowało miejsca na stopy, czy w ogóle na nogi. Ale być może Redaktor Hutyra jest ode mnie sporo wyższy i ma zauważalnie ponad 181 cm wzrostu, więc i fotel odsuwał bardziej…
Naturalnie „wielkie wady” C4 Cactusa, to regulowana tylko w jednej płaszczyźnie kierownica, tylko uchylane tylne szyby i nie dzielona za żadne pieniądze kanapa. I to pejoratywne stwierdzenie „jeśli jednak uda Ci się usiąść wygodnie za kierownicą…”. Nie miałem z tym cienia problemów, nie mieli także moi liczni znajomi, którzy koniecznie chcieli się z Cactusem poznać bliżej. Problemy zdają się dotyczyć tylko dziennikarzy głównych pism motoryzacyjnych.
Na szczęście to, co mierzalne, czyli spalanie, przyspieszenie, elastyczność, to już zalety Citroëna., którym zaprzeczyć się nie dało. I to pomimo dużo niższej mocy i pojemności silnika, niż u konkurentów. No właśnie – do porównania wzięto C4 Cactusa Shine Edition napędzanego 82-konnym silnikiem 1.2 PureTech. Szkoda, że nie zdecydowano się – kosztem wyposażenia – na odmianę Feel, Shine, lub Feel Edition ze 110-konną jednostką PureTech. Najdroższa z nich, Shine, kosztuje od 62.900 zł (po uwzględnieniu siedmiotysięcznego rabatu), byłaby dynamiczniejsza, nieznacznie więcej paliła i lepiej odpowiadałaby poziomem mocy konkurentom, z których jeden dysponował 117 KM, a drugi 132 KM. No ale wówczas Citroën mógłby nie przegrać porównania, co się oczywiście stało.
Renault Megane R.S. wspomniano we wstępie do porównania trzech mocnych kompaktów (strony 58-63).
Krótki zapis wrażeń z jazd Citroënem C4 Picasso zamieszczono na stronie 68. I znowu zdziwienie – moje – bo napisano, że jest „nudno”. Bo nic się nie dzieje. Czy spodziewają się w Redakcji „AMiS”, że jak Citroën, to musi się zepsuć? Jeśli tak, to myślą stereotypami, choć nie wiem, czy można w takiej sytuacji mówić o myśleniu ;-) Stereotyp, to stereotyp, z myśleniem niewiele ma wspólnego. W każdym bądź razie funkcjonalność i rodzinny charakter tego kompaktowego minivana zauważono i doceniono.
Renault Megane jest jednym z aut, dla których porównano koszty serwisowe dla ASO w różnych lokalizacjach. Znajdziecie ten materiał na stronach 83-87.
W dziale Ranking sprzedaży na stronach 104-105 znalazły się wzmianki o Renault Clio, Peugeocie 208, Dacii Sandero, Renault Megane, Peugeocie 508, Peugeocie RCZ, Dacii Duster, Renault Capturze, Dacii Lodgy i Citroënie C4 Picasso.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w datowanym na grudzień numerze „Auto motor i sport”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze