Gdyby nie maleńkie, naprawdę nie rzucające się w oczy, zdjęcie Toyoty Mirai, to na okładce grudniowego wydania miesięcznika „Auto motor i sport” byłyby fotografie jedynie samochodów marek niemieckich. Owszem – tekstem wspomniano Citroëna C3, Peugeota 207, a także Peugeota 308 GTi, ale dominacja aut zza Odry jest wyraźna i… męcząca. Ileż w końcu można to znosić? Czy naprawdę nie istnieje motoryzacja inna, niż niemiecka? Może warto by było przestać kupować te wszystkie pisma, skoro mają francuskie auta w tak głębokim poważaniu?
„Auto motor i sport” nr 12 (295) z XII.2015
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 8,99 zł
Koszt 1 strony: 7,75 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C3, C4 Cactus, C4 Picasso, C5, 207, 208, 2008, 308, Captur, Clio, Kadjar, Megane, Duster, Logan, Sandero
Krótki test Peugeota 308 GTi zamieszczono na 32. stronie „Auto motor i sport”. Auto – co może dziwić osoby niezaznajomione z francuską motoryzacją – ma silnik benzynowy o pojemności skokowej jedynie 1.6 litra, z którego jest w stanie wydobyć nawet 270 KM mocy maksymalnej popartych 330 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Ta pierwsza osiągana jest przy 6.000 obr./min, ten drugi uzyskuje swoje maksimum w zakresie 1.900-5.500 obr./min., a to zapowiada naprawdę fajną zabawę! 6-sekundowe przyspieszenie do setki jest takie samo, jak w dotychczasowym Megane (III) R.S., czyli o pół sekundy szybciej, niż Golf GTi i Focus ST. Jak dla mnie ma to znaczenie drugorzędne – pół sekundy, to niewiele – ale dla wielu osób kupujących hot hatche te pół sekundy to przepaść! Dobrze, że we właściwą stronę – Peugeot „dokopał” Volkswagenowi :-)
Redaktor Majcherek pochwalił usportowionego kompaktowego Peugeota za neutralne prowadzenie, spodobała mu się też niewielka kierownica oraz znakomite fotele, za to skrytykował trochę za długie drogi prowadzenia lewarka skrzyni biegów.
Trzy strony dalej natraficie na test Citroëna Berlingo XTR. To raczej osobowa wersja, choć i w niektórych biznesach się sprawdzi ;-) Auto skrytykowano za widoczne elementy instalacji elektrycznej pod kierownicą (to samo jest w testowanym przeze mnie niedawno Peugeocie Partnerze), niezbyt bezpośredni układ kierowniczy oraz spory poziom hałasu przy prędkościach charakterystycznych dla dróg szybkiego ruchu, ale pochwalono za dotykowy ekran, standardową obsługę klimatyzacji, praktyczność całego samochodu, liczne schowki, całkiem wygodne fotele (wszystkie pięć), dobrą pracę całkiem komfortowego zawieszenia i bardzo atrakcyjną cenę (60.900 zł w testowanej wersji).
W tekście wspomniano też Citroëna C4 Picasso.
Na stronach 64-67 „Auto motor i sport” opublikowano podsumowanie testu długodystansowego Citroëna C4 Cactusa. Auto napędzane benzynowym silnikiem 1.2 PureTech 110 KM pokonało 50.000 km i spaliło średnio 7,8 l/100 km. To mniej, niż znacznie mniejszy Opel Corsa, którego testowano na podobnym dystansie niedawno. Minimalne zanotowane spalanie C4 Cactusa wyniosło 5,0 l/100 km, a maksymalne – 9,5 l/100 km. Pochwalono przestronność wnętrza, funkcjonalność, komfortowe zawieszenie, dynamikę silnika, stabilne prowadzenie i bogate wyposażenie. Skrytykowano obsługę klimatyzacji za pomocą dotykowego ekranu, tylko pięciobiegową skrzynię i dwuletnią gwarancję. Tylko że z europejskich producentów wcale nie tak wielu daje dłuższą.
Spodobały się okładziny Airbumps®, które doskonale radziły sobie z ochroną auta – nie było na nim praktycznie żadnych rysek! Pomarudzono za to na pozycję za kierownicą, ale odniesiono to do „niektórych” kierowców – wielu nie narzekało. Za to pochwalono wygodę foteli i brak ich wpływu na zmęczenie podróżujących C4 Cactusem osób. Rzeczoznawca stwierdził jednak, że siedzisko fotela kierowcy nosi już pewne ślady zużycia.
Za rozsądną uznano cenę samochodu. Spadek wartości wyliczono w oparciu o… Peugeota 2008.
I choć pochwał pod adresem C4 Cactusa nie brakuje, to auto uzyskało tylko 3,5 gwiazdki na pięć możliwych. Trochę mało.
W tekście wspomniano również inne Citroëny – C3 i C4 Picasso, a także Peugeoty 308 i wspomnianego przed chwilą 2008.
Kolejne auto francuskie związane jest z kolejnym testem długodystansowym, tym razem z jego rozpoczęciem. Chodzi o Renault Kadjara 1.6 dCi 4×4 Bose®, czyli wersję analogiczną do egzemplarza, który ja miałem przyjemność testować w sierpniu br. Autor (Redaktor Popkiewicz) dostrzegł, że Kadjar wyróżnia się w swoim segmencie, i to in plus. Pochwalił sprawnie działającą klimatyzację, system audio, wygodne fotele („jedne z lepszych w klasie”), komfort podróży, spodobało się nawet spalanie, które po pierwszym etapie testu sięgnęło 7,3 l/100 km. Przypomnijmy, że ja z blisko 1.200 km uzyskałem 5,9 l/100 km. Liczę, że i w „Auto motor i sport” zejdą z obecnego zużycia.
O wadach i zaletach kupowania samochodów w komisach traktuje artykuł zamieszczony na stronach 96-97 grudniowego „Auto motor i sport”, a wspominam o tym dlatego, że pokazano tam Renault Clio III.
Szybki porównanie Citroëna C3 z Peugeotem 207 (w dziale Autokomis) znajdziecie na stronie 99. Wybrano auta napędzane takim samym silnikiem (1.4 VTi 95) z tego samego rocznika (2010). Citroën w takiej specyfikacji będzie – zdaniem „Auto motor i sport” – droższy, i to zauważalnie, od Peugeota. C3 okazuje się nieco dynamiczniejsze, bo 207 jest cięższy. Citroën ma duży bagażnik (300 l), co uznano za jago największą zaletę. W Peugeocie wskazano w tym miejscu na „pewne właściwości jezdne oraz komfort”. Za największą wadę C3 uznano głośną pracę zawieszenia i kołysania nadwozia, z Peugeocie z kolei dostrzeżono niewielką ilość miejsca dla pasażerów kanapy. Ostatecznie jednak wygrał Peugeot, któremu przyznano cztery gwiazdki (na pięć możliwych do zdobycia), o pół gwiazdki więcej, niż Citroënowi.
Pani Marta, dla której Redaktorzy „Auto motor i sport” próbowali w poprzednim numerze wybrać samochód uznała, że najlepszą propozycją dla niej będzie Citroën C5. I bardzo dobrze!
Na stronie 12. zamieszczono ranking 50 samochodów najchętniej wybieranych w Polsce przez klientów indywidualnych. Wynika z niego, że koncern PSA nie ma tu wielkiego wzięcia :-( – umieścił w Top50 tylko jedno auto, Peugeota 208, na miejscu 43. Lepiej radzi sobie Grupa Renault: ma Clio na pozycji 10., Duster na 11., Captura na 27., Megane na 30., Sandero na 36. i Logana na 50.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w ostatnim tegorocznym numerze „Auto motor i sport”.
Krzysiek Gregorczyk; grafika: „Auto motor i sport”
Najnowsze komentarze