„Auto-Świat” nr 11 (559) z 13.II.2006
Stron: 52 (z okładką) + dodatek „Narodowy Auto-Test’2005” 32
Cena: 2,40zł
Koszt 1 strony: niecałe 2,9 grosza
Warto kupić: zdecydowanie tak
O jakich markach francuskich wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: Berlingo, C1, C6, Saxo, Xantia, Xsara, 107, 206, 307, 406, Clio, Kangoo, Laguna, Megane, Scenic, Thalia, Logan, sportowe
Pierwsze wzmianki na tematy związane z autami francuskimi napotkać możemy już tradycyjnie na stronie 4., gdzie zamieszczono wypowiedzi czytelników, także tych z forum internetowego. Pierwsza opinia dotyczy samochodów „brzydkich”. Chyba nie na darmo pierwszy przypadek ptasiej grypy w Polsce odnotowano w Toruniu, stamtąd bowiem pochodzi Kris, który – jakby mu pozwolić – zakazałby sprzedaży samochodów, które JEMU się nie podobają. To nie pierwszy przypadek braku tolerancji płynącego z tych okolic naszego pięknego kraju… Otóż Panie Krisie – nie każdy człowiek marzy o tym, by jeździć używanym samochodem z zagranicy, bo on się Panu podoba. Niektórzy mają inny gust i podobają im się wspomniane przez Pana Renault Thalia, czy Dacia Logan i za skarby świata nie zamieniliby się na kilku-, czy kilkunastoletniego „strucla” sprowadzonego zza granicy. Chcą po prostu jeździć samochodem nowym, a że się on komuś nie podoba? Nam – twórcom tego wortalu – nie podobają się samochody niemieckie na przykład. I co – spali Pan nasz serwer? Tolerancji odrobinę – będziemy zdrowsi…
Inna wypowiedź dotyczy „trojaczków z Kolina”. Nie jest aż tak napastliwa, ale też tolerancją specjalnie nie grzeszy. A argument o pięciodrzwiowym Foxie, czy Pandzie, to strzał kulą w płot – „trojaczki” występują także w wersjach pięciodrzwiowych.
Trzecia opinia dotyczy Mercedesa 190E, ale odnosi się m.in. do Peugeota 405, który internauta Tommek podał jako auto znacznie przestronniejsze od wspomnianego Mercedesa.
Teraz możecie przerzucić kartki „Auto-Świata” aż do strony 15. Tam zamieszczono informację o uznaniu systemu ochrony pieszych w Citroënie C6 za najistotniejsze i najbardziej innowacyjne rozwiązanie tego typu wśród wszystkich aut ocenianych w konkursie na Auto nr 1 w Europie.
Rynkowe doniesienia znajdziecie na stronie 16. Pierwsza, to informacja o wprowadzeniu na rynek Dacii Logan z dieslem. Żadna to dla nas nowina. Obok z kolei – tabelka z najchętniej kupowanymi w Polsce „kombiakami”, a w niej dwa auta francuskie – Renault Megane 1.6 Alize na miejscu 6. i zamykający pierwszą dziesiątkę Peugeot 307 1.6 HDi Presence.
Na stronach 18-19 – doniesienia sportowe. Najpierw te dotyczące Formuły 1, a więc także krótka notka o teamie Renault, a obok – zdjęcie Xsary Sebastiena Loeba obrazujące artykuł na temat meksykańskiej eliminacji Rajdowych Mistrzostw Świata. Na prawo od Xsary – tabelki z punkatmi zebranymi w Meksyku i we wszystkich dotychczasowych eliminacjach.
Jeśli ktoś rozważa wybór jednego z – zdaniem Krisa z Torunia – najbrzydszych samochodów na Polskim rynku, to powinien przeczytać porównanie Dacii Logan z Renaultem Thalią, jakie zamieszczono na stronie 23. Cóż – na pewno wielu potencjalnych klientów z wielką ciekawością przejrzy to porównanie. Okazuje się bowiem, że Logan wypada korzystniej! Traci wprawdzie na prowadzeniu (choć niewiele) i na zużyciu paliwa (ale też dysponuje większym i mocniejszym silnikiem), ale za to nie ustępuje niczym w innych kategoriach, a w wielu nawet Thalię przewyższa! Do tego Dacia jest tańsza w zakupie. A coraz więcej pozytywnych opinii na temat tego auta powoduje, że Logan sprzedaje się coraz lepiej. Thalia zaś będzie raczej tracić rynek na rzecz młodszej kuzynki rodem z Rumunii…
Peugeot 307 jest wspomniany na stronie 25., jako konkurent dla opisywanego Seata Leona. Jaki tam konkurent – wybralibyśmy przecież Lwa ;-)
W dodatku „Auto-Test’2005” znajdziemy także francuskie auta. Na pierwsze natrafić można na stronie 10. dodatku. To Peugeot 206, który zajął 38. miejsce w rankingu najlepszych aut. Na stronie kolejnej – Renault Clio II i pozycja 31. Następny „francuz”, to Renault Thalia na miejscu 28. Kolejna „Renówka”, to model Megane z lokatą 25. Oczko lepszy okazał się model Kangoo, a 21. miejsce przypadło Peugeotowi 307. Renault Megane II zajął lokatę 20. Na 17. pozycji uplasował się Citroën Xsara. Cztery oczka wyżej respondenci ocenili Renaulta Lagunę I, a na miejscu 11. znalazła się Laguna II. W pierwszej dziesiątce nie znalazł się żaden samochód francuski :-( Fakt jednak jest faktem – do zestawienia wzięto te modele, dla których wypełniono co najmniej 70 ankiet…
Bardzo pozytywnie oceniono Peugeota 406 – to jeden z modeli, któremu poświęciło uwagę mniej, niż 70 respondentów. Także Citroën Berlingo spotkało się z uznaniem biorących udział w ankiecie czytelników. Jeszcze lepsze noty zebrał Renault Megane Scenic. Maluchy z Francji reprezentują Citroën Saxo i Renault Clio II.
Na stronie 30. znajdziecie „trojaczki z Kolina”, jako przykład różnic cen w samochodach bliźniaczych. Trzeba przyznać, że nie chcielibyśmy wymieniać przedniego wahacza w Aygo…
Strony 38-40 poświęcono Citroënowi Xantii II. Jak oceniono coraz popularniejszego na rynku wtórnym hydropneumatyka? Samochód spotkał się z pozytywną opinią Redaktora Matusa, ale parę drobiazgów zostało przedstawionych w sposób niewłaściwy. Przesadzona jest obiegowa opinia o awaryjności innych hydropneumatyków. To samochody, jak każde inne – jeśli się o nie właściwie nie dba, to trudno oczekiwać, by działały sprawnie i bezawaryjnie.
Z artykułu wynika też, że hydraulikę przeniesiono żywcem z Xantii do C5. To nieprawda! Nie dość, że w C5 wyłączono z układu hydraulicznego choćby układ hamulcowy, to i stosowany w układzie olej jest inny – LHM jest produktem mineralnym, a LDS stosowany w C5, to syntetyk. Również ciśnienia w C5 są znacznie niższe. Co do elektroniki, to choćby system hydractive występował już w XMie i w Xantii, w C5 został tylko rozwinięty.
Nie mam pojęcia, o czym pisał Redaktor Matus twierdząc, iż „co rok trzeba też uzupełniać zbiornik układu azotem”. Jaki zbiornik??? Azot w układzie występuje jedynie w gruszkach (kulach, sferach) i jest oddzielony od LHMu membranami. Zbiorników z azotem (a nie – azotu) jest więc w samochodzie kilka (a nawet ponad 10 – w przypadku Activy). I wcale nie trzeba tego azotu co roku uzupełniać. Jeśli ciśnienie spadnie poniżej normy, to faktycznie – Polacy uzupełniają azot, bo jest to rozwiązanie tańsze, niż zakup nowej gruszki (nabicie, to koszt rzędu 20-50 zł za sztukę, zakup nowej, to 130-300 zł, zależnie od rodzaju gruszki i źródła zaopatrzenia). W istocie – gruszki można dobijać, o ile ciśnienie nie spadnie drastycznie, bądź nie pęknie membrana w gruszce.
Pedał hamulca określiłbym raczej, jako „twardy”, o niewielkim skoku, a nie „miękki”. Układ hydrauliczny zaś, jeśli jest „zdrowy”, nie jest wrażliwy na wciśnięcie hamulca. Jeśli tak się dzieje, to najprawdopodobniej zawór hamulcowy jest do wymiany.
Trudno mi się zgodzić z tym, że klocki hamulcowe w Xantii wymienia się nadspodziewanie często, a już na pewno nie tak często, jak to przedstawia Autor – co 15-25 tys. km. Owszem – sporo zależy od stylu jazdy, ale jeśli nie prowadzi się samochodu „zerojedynkowo”, to pokonanie dystansu dwu-, a nawet trzykrotnie dłuższego na jednym komplecie klocków nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem.
Nie wiem, czy Redaktor Matus jechał kiedyś wspominaną przez siebie Activą, ale jeśli tak, to mamy zgoła odmienne rozumienie pojęcia „komfort”. Activa, to najtwardsze zawieszenie hydropneumatyczne. Rewelacyjne w zamyśle, ale w przypadku niejednego samochodu jeżdżącego po naszych drogach – zaniedbane z uwagi na koszty ewentualnego serwisu. I ono nie „przestaje po prostu działać”. Jak się o coś dba, to to coś służy długo i bezawaryjnie – powtarzam to od dawna! Activa wymaga specjalnego traktowania. Jeszcze parę lat temu trudno było spotkać tą wersję w Polsce, co więc mówić o sensownym serwisie, skoro nawet w ASO mechanicy widywali to auto najwyżej na obrazkach… Wracając jednak do komfortu – Activa jest twarda, ale za to jej właściwości jezdne stawiają ją na jednym z pierwszych miejsc w historii pod tym właśnie względem!!! Trudno w to uwierzyć? Jak się wie, jak jeździć hydropneumatykiem (nie tylko Activą), to jego prowadzenie może dać wiele radości!
Jak zwykle w artykule o Xantii – próżno szukać informacji o samoskrętnej tylnej osi, która ma spory wpływ na wspomniane rewelacyjne prowadzenie. Ale poza tym wszystkim, co powyżej, artykuł chwali Xantię i to zasłużenie. Cieszę się, że się taka wypowiedź pojawiła, bo pomaga nam obalać stereotypy na temat samochodów francuskich…
Na stronach 44-45 ponownie zamieszczono raport niemieckiego TÜV na temat usterkowości samochodów mających 2-3 lata. Najlepiej z „francuzów” wypada tym razem Citroën Berlingo plasując się na pozycji 40. Na dalszych miejscach po kolei:
42. Citroën Xsara
54. Renault Megane
60. Citroën C5
66. Renault Scenic
68. Renault Twingo i Renault Clio
71. Peugeot 206 i Peugeot 307
82 Renault Espace
91. Renault Kangoo
95. Citroën Saxo i Peugeot 106
98. Peugeot 106
107. Renault Laguna
I to już w zasadzie wszystko w tym „Auto-Świecie”, jeśli chodzi o francuską motoryzację. Warto kupić ten numer, bo znajdziecie tam – jak widać – całkiem sporo artykułów na tematy, które nas interesują, a ilość modeli, którym Redakcja poświęciła miejsce pobiła chyba wszelkie rekordy. Przynajmniej od czasu, od kiedy przeglądam ten tygodnik w poszukiwaniu francuskich akcentów…
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze