Kiedy się dobrze przyjrzycie okładce aktualnego „Auto Świata”, z pewnością dostrzeżecie na niej zdjęcia Peugeota 206 SW oraz Renault Laguny. Są to jednak fotografie tak niewielkie, zwłaszcza ta, na której widać Lagunę, że ręce opadają. No ale skoro bite pół okładki poświęcono na zdjęcie Audi A8, to nie ma dziwne, że na inne rzeczy miejsca zabrakło. A szkoda, bo to Audi jest jak każde inne, czemu więc piszą, że jest nowe? ;-)
„Auto Świat” nr 15 (1016) z 7.IV.2015
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 206, 301, 308, 405, Laguna
Na wspomnianą Lagunę, której przyszło stawić czoła (czy może raczej zderzaka) niemieckiej i japońskiej konkurencji w postaci Forda Mondeo, Mazdy 6 oraz Opla Insignia, natraficie w teście porównawczym opublikowanym na stronach 16-21. W porównaniu z rywalami, zwłaszcza dwoma pierwszymi, Laguna, to prawdziwa weteranka szos. Wszystkie zestawione modele napędzane były silnikami wysokoprężnymi o mocy 150 KM (tylko w Oplu 140 KM) i miały praktyczne nadwozia kombi. Porównano najbogatsze wersje wyposażeniowe – w efekcie Laguna okazała się najtańsza (115.400 zł), zaś najwyższą cenę miała Mazda – 131.900 zł. Z tym, że test pochodzi z niemieckiego „Auto Bilda”, choć ceny na pewno wzięto z polskich cenników.
Dobrze oceniono 150-konnego diesla Renault – za cichą pracę, niezłe osiągi, płynne rozwijanie mocy i najoszczędniejszy charakter. Żeby jednak nie było za dobrze – skrytykowano pracę skrzyni biegów, przestronność na kanapie, najmniejszy bagażnik (508 litrów, to niewiele mniej, przy największym w porównaniu kufrze 540-litrowym kufrze Opla) oraz miękkie zawieszenie. A co, gdy ktoś takie lubi? No tak – dla tych jest pochwała komfortu ;-)
Dużo tekstu tak naprawdę w tym teście nie znajdziecie, za to aż całą stronę zajęła tabelka z danymi samochodów, w tym Z ich wyposażeniem i cenami. Laguna uzbierała tylko 450 punktów (na 600 możliwych) i zajęła ostatnie miejsce. Wygrała najdroższa Mazda z dorobkiem 472 oczek, zaś Ford i Opel zremisowały dorabiając się po 466 punktów.
„Jaka cena, taka jakość” grzmi tytuł testu zamieszczonego na stronie 25. Opisano tam pokrótce Peugeota 301 1.2 PureTech. W pierwszej chwili ten tytuł wzbudził moją irytację, ale gdy zagłębiłem się w tekst, to już nie było tak źle. Wszak opisany model kosztuje – w standardzie – 49.000 zł (to poziom najtańszego Rapida), a po dorzuceniu paru drobiazgów 55.100 zł, a to nie jest tak znowu mało, więc i jakość musi być całkiem przyzwoita ;-) A poważniej – Redaktor Borkowski zaliczył 301-kę do samochodów kompaktowych (moim zdaniem słusznie) i w dodatku dostrzegł niezłą przestronność tego samochodu oraz jego wysoką użyteczność. Do tych zalet dorzucił jeszcze niezłe wyposażenie, 506-litrowy bagażnik (a więc niemal taki, jak w testowanej chwilę wcześniej Lagunie Grandtour) i przyzwoity trzycylindrowy silnik 1.2 PureTech. Przyzwoity, bo w testowanym samochodzie pracowała 72-konna jego odmiana, ale przy niskiej masie własnej (980 kg) dająca sobie radę z wydajnym napędzaniem 301-ki. Oczywiście nie powstała z tej kombinacji rakieta, ale czy ktoś tego oczekuje w tym segmencie? Silnik jest oszczędny (a to ważne) i cichy (to także dość istotne), a za miesiąc oferowana będzie jego odmiana 82-konna. Choć więc czuć wyraźnie, ze nie jest to poziom 308-ki, to i tak Peugeot 301 jest interesującą propozycją rynkową, którą Redaktor Borkowski ocenił na cztery z pięciu możliwych do zdobycia gwiazdek.
Wśród „Małych, tanich i… praktycznych” aut Z drugiej ręki (strony 44-45) pojawił się Peugeot 206 SW. Dostrzeżono zwykle bogate wyposażenie i „przytulne” wnętrze, a także praktyczne rozwiązania, jakich oczekuje się od samochodów z nadwoziem kombi. Chwalą szeroką gamę jednostek napędowych, ale przestrzegają przed dieslami, bo istnieje ryzyko „kosztownych awarii osprzętu”. A w jakich dzisiejszych dieslach takie ryzyko nie istnieje? W przypadku Škody jedynie odradzają „awaryjne trzycylindrowe 1.2 i 1.4 TDI”, ale o możliwych dużych problemach i zerowej kulturze pracy tego drugiego nikt się nawet nie zająknął.
Na stronie 49. Przypomniano, o czym „Auto Świat” pisał przed 20 laty. Pojawiły się tam wzmianki o montażu w Lublinie Peugeotów 405, a na okładce poświęcono wówczas sporo miejsca Lagunie.
I jeszcze parę słów na temat notatki zamieszczonej na stronie 50. Dotyczy ona filtrów cząstek stałych – Redakcja naśmiewa się z internetowego wydania „Gazety Wyborczej”, w której obok artykułu o szkodliwości silników wysokoprężnych pojawiła się reklama kontekstowa firmy wycinającej filtry cząstek stałych. Tak, to faktycznie niesamowite – złapać „Wybiórczą” na czymś takim. Zwłaszcza, gdy samemu się nie tak dawno temu doradzało, jak DPF usunąć…
I to już wszystko o naszych ulubionych samochodach w aktualnym numerze „Auto Świata”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze