Dwa Renault Espace na maleńkim zdjęciu pojawiły się na okładce aktualnego, podwójnego wydania tygodnika „Auto Świat”. Podwójnego, bo zbliża się początek maja, a wraz z nim tzw. długi weekend. Tyle, że zanim on nadejdzie, to spokojnie dałoby się „puścić” na rynek jeszcze jedno wydanie – wszak będzie na nie niemal cały tydzień. „Auto Świat” obiecuje jednak, że kolejny numer ukaże się zaraz po tejże majówce, zdając się jednocześnie sugerować, że czas sadzić ziemniaki – chyba w tym celu na okładce pokazano traktor, który zajmuje więcej miejsca, niż wspomniane dwa modele Espace. Zmieniamy profil, czy jak? A może liczą, że w wyborach prezydenckich wygra kandydat partii ludowej i chcą mu się przypodobać? ;-)
„Auto Świat” nr 17-18 (1018) z 20.IV.2015
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 76 (z okładką)
Cena: 2,90 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,8 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C1, C3, C3 Picasso, C4, C4 Cactus, C5, C8, DS3, DS4, Saxo, 107, 208, 301, 307, 407, 4007, 5008, Partner, Captur, Clio, Espace, Kangoo, Koleos, Laguna, Megane, Modus, Scenic, Twingo, Dokker, Duster, Lodgy, Logan, Sandero
I właśnie artykuł o Espace jest pierwszym na łamach aktualnego „Auto Świata”, jaki traktuje o samochodach francuskich – znajdziecie go na stronach 12-13. Pokazano tam pierwszą i aktualną generację tego samochodu. Tą pierwszą uznano za kiepsko wykonaną, za to bardzo funkcjonalną i zwyczajnie wygodą. Nowa jest bardziej designerska, także w środku, za to stwierdzono, że jest ciaśniejsza i gorzej przeszklona, za to oferuje wyższy komfort zawieszenia. Pochwalono bezpośredni układ kierowniczy, ale skrytykowano 160-konnego diesla, choć przynajmniej część winy zrzucono na automatyczną skrzynię biegów. Nowy Espace otrzymał cztery gwiazdki na pięć możliwych, a przy tej ocenie zestawiono go z Volkswagenem Sharanem uznając niemieckiego minivana za auto praktyczniejsze.
Kolejne interesujące nas auto opisano na stronach 30-31. To Dacia Logan MCV oceniona na 4,5 gwiazdki na pięć możliwych – jestem pod dużym wrażeniem! Wprawdzie nie mogłem odpędzić od siebie wrażenia, że Autor szukał okazji, by Dacii dokopać, ale ostatecznie niewiele mu z tego wyszło. Redaktor Brzeziński uczynił bowiem zarzut z tego, że trzeba dopłacić za alufelgi. I co z tego? Nie da się kupić za te pieniądze (podano kwotę 52.400 zł) żadnej Škody Octavii Combi, ale do najtańszej w cenniku wersji Active (co najmniej 65.250 zł – z 85-konnym benzyniakiem) też trzeba dopłacić za alusy i to ponad dwukrotnie więcej (2.450 zł), niż do Logana MCV (1.010 zł). Acz fakt – do Octavii dostaniecie wtedy „szesnastki”, a więc o cal większe, niż do Dacii. Wielu producentów w standardzie daje stalowe felgi, a nie można oczekiwać cudów za 52.400 zł, prawda? Dorzucacie ten tysiąc i macie alusy.
To, że w Loganie MCV nie ma kurtyn powietrznych, to prawda, ale za to w testowanej wersji Laureate za grosze dostaje się nawigację (950 zł), czy czujniki parkowania (650 zł), a wiele „bajerów” jest już w standardzie. I do tego dochodzi 3-letnia gwarancja.
Klienci decydujący się na Dacię doskonale zdają sobie sprawę z pewnych ograniczeń, ale tysiące tych ludzi nawet w Polsce co roku są w stanie zrezygnować z wielu ekstrasów w zamian za atrakcyjną cenę zakupu i serwisowania. Godzą się na nieco słabsze wyciszenie, czy pewne oszczędności w wykończeniu zostawiając sobie w kieszeni od kilku do kilkunastu tysięcy złotych w stosunku do tego, co wydaliby kupując auta konkurencji.
Nie powiedziałbym zaś, że Dacia Logan MCV niechętnie skręca. Owszem, trochę się w łukach przechyla, ale pewności prowadzenia kierowca długo traci. Dobrze natomiast, że Autor zauważył świetne amortyzowanie nierówności, zwłaszcza na drogach o kiepskiej nawierzchni, a takich w Polsce nie brakuje. Redaktor Brzeziński zauważył też ogromną przestronność opisywanego samochodu (z czym nie sposób dyskutować) oraz bardzo dobry silnik 1.5 dCi – elastyczny, oszczędny i zapewniający co najmniej dobrą dynamikę.
Na stronach 32-34 zamieszczono materiał poświęcony instalacjom gazowym, w którym wspomniano m.in. Citroëna DS4, Peugeota 301 oraz Dacię Logan MCV.
Francuskie marki znalazły się też w Raporcie Jakości 2015, jaki znajdziecie na stronach 44-51. Ocenę oparto o punkty za typowe usterki (max 50 oczek do uzyskania), akcje naprawcze (max 20), raport TÜV (max 10) i za testy na dystansie 100.000 km. Mój sprzeciw wzbudzają głównie dwie pozycje – akcje naprawcze i TÜV. W przypadku tych pierwszych napisano, że „dobrze, gdy producent usuwa niebezpieczne usterki, ale jeszcze lepiej – gdy nie popełnia błędów”. A co z sytuacjami, gdy błąd istnieje, jest oczywisty, a producent nie ogłasza akcji naprawczej?… I co nam po badaniach TÜV, skoro żyjemy w Polsce, a nie w Niemczech?
Nic więc dziwnego, że żonglując punktami Citroëna „wyceniono” na jedynie 50 oczek, Peugeota na 48, Renault na 51, a Dacię na 48 punktów. Wspomniano modele Berlingo, C1, C3, C3 Picasso, C4, C5, C8, DS3 i Saxo, 107, 208, 307, 407, 4007, 5008 i Partner, Captur, Clio, Kangoo, Koleos, Laguna, Megane, Modus, Scenic i Twingo, oraz Dokker, Duster, Lodgy, Logan i Sandero. W efekcie więc francuskie marki i Dacia okupują dolną część tabeli.
Citroën C4 Cactus jest nagrodą w konkursie firmy olejowej Total, o czym możecie przeczytać na stronie 66.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w aktualnym „Auto Świecie”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze