„Szału ni ma”, jeśli chodzi o samochody francuskie na okładce aktualnego „Auto Świata”, ale nie da się ukryć, że pojawiły się tam Citroëny 2CV i C4 Cactus, a także Renault Captur. Wprawdzie w dolnej części tejże okładki, czyli w miejscu niewidocznym w większości półek ekspozycyjnych, bo po co drażnić przeciętnego odbiorcę tego typu pism „francuszczyzną”, skoro można mu po raz kolejny błysnąć wielkim zdjęciem BMW… A francuskie samochody i tak nie interesują nikogo poza garstką frustratów, których nie stać na porządny niemiecki samochód, choćby i bez kierunkowskazów…
„Auto Świat” nr 24 (974) z 09.VI.2014
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? W zasadzie tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, Berlingo, C3, C3 Picasso, C4 Cactus, C4 Picasso, C5, DS3, DS4, Jumper, Xsara Picasso, 208, 307, 308, 508, Captur, Clio, Espace, Fluence, Kangoo, Koleos, Laguna, Megane, Scenic, Twingo, Logan
Okazją do prezentacji cudowności Volkswagena jest artykuł zamieszczony na stronach 8-9. Owszem, wspomniano tam nawet marki francuskie, ale mocno mimochodem. Chodzi o brazylijski rynek, na którym Francuzi radzą sobie całkiem nieźle – widać to po publikacjach na naszym wortalu, bo gdzie indziej po polsku o tym wszystkim raczej nie przeczytacie. A skoro tak, to „Auto Świat” może pisać, co pisze, bo nie każdy ich czytelnik trafia do nas, więc nie każdy wie aż tyle o tym, co francuskie firmy motoryzacyjne robią w Ameryce Południowej.
Analogii pomiędzy legendarnym Citroënem 2CV, a Citroënem C4 Cactus, który wkrótce pojawić się ma także na polskim rynku, doszukuje się „Auto Świat” na stronach 10-12. I przyznam się szczerze, że choć artykuł ów jest całkiem przyjemny, to parę sformułowań mi się nie podoba. Nie będę się jednak czepiał jakoś szczególnie – jako optymista skupię się raczej na tych przyjemnych aspektach.
Już w pierwszych zdaniach wymieniono parę modeli marki: C4, DS4, C4 Picasso i wspomnianego C4 Cactusa. Potem pojawiła się 2CV-ka i Peugeot 208, wspomniano też o silnikach (my pisaliśmy o nich w pierwszej połowie marca…) i na koniec o cenach z rynku niemieckiego, bo i z „Auto Bilda” pochodzi omawiany materiał.
O lekkim liftingu Citroëna DS3 wspomniano na marginesie strony 14.
Wśród 20 najpopularniejszych w Polsce marek, w tym o francuskich i Dacii, pojawiło się w tabelce na stronie 15.
Na zdjęciu z targów motoryzacyjnych w Lipsku pojawił się C4 Cactus, C3, C3 Picasso i fragment Berlingo.
Krótki test Renault Captura znajdziecie na stronie 21. Autko bazujące na modelu Clio chwyta za serce coraz więcej klientów i trudno się temu dziwić. Doceniono praktyczne wnętrze, dobrą widoczność, dynamiczny silnik i szybką skrzynię dwusprzęgłową. Ta ostatnia została pochwalona, ale oczywiście o entuzjazmie nie można mówić – ten jest zarezerwowany dla innych marek, zdecydowanie spoza Francji…
Tu skrytykowano spalanie, wysoką cenę zakupu i… zbyt sztywne zawieszenie! Jeździłem Capturem jeszcze w ubiegłym roku i zawieszenie uznałem za nastawione na komfort, a nie dynamiczną jazdę, więc zupełnie nie rozumiem, co miał na myśli Autor testu. Ale prawdopodobnie ten sam egzemplarz będę testował za parę tygodni, więc przekonam się – może coś jest zepsute ;-)
Przykład relatywizmu ocen i w pewnym sensie pobłażania ulubieńcom znajdziecie na stronach 28-29 w tabelce opisującej zasady przedłużonych gwarancji kilkunastu marek samochodów. Wśród przykładów natraficie na Citroëny C3, C5 i Jumpera, Peugeoty 208, 308 i 508 oraz Renault Clio, Captura, Twingo, Kangoo, Megane, Fluence, Scenic’a, Lagunę, Koleosa i Espace. Wspomniano też Dacię.
Wśród „rodzinnych aut na wakacje” w cenie do 20.000 zł (strony 40-43) pojawiły się też propozycje francuskie. To Citroën Xsara Picasso, dwie wersje Renault Scenic, Citroën Berlingo, Peugeot 307 SW oraz Dacię Logan MCV.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu.
Stronniczy przegląd prasy: „Auto Świat” nr 24/2014
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze