Trzy samochody francuskie można dostrzec na okładce aktualnego wydania tygodnika „Auto Świat”, ale wszystkie pokazano na małych zdjęciach, więc nie wpadają w oczy przy pierwszym spojrzeniu. Dominuje na tejże okładce jakieś kolejne Audi, według opisu A6, które wygląda, jak miliony innych Audi, choć to marka i tak ładniejsza, niż pochodzące z tego samego koncernu Volkswagen, czy Škoda. Z którymi wszak nic nie może się – na łamach motogazetek ukazujących się w naszym kraju – choćby równać. Koncern VAG królem jest i basta ;-)
„Auto Świat” nr 25 (975) z 16.VI.2014
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Alpine, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, C4, Saxo, 308, Clio, Megane, Duster
Nie ma tym razem we „wstępniaku” aut francuskich, za to jest drwina z policji i prokuratury, które rzekomo nie mogły sobie poradzić z zatrzymaniem pirata jadącego BMW, o którym mówiła w ostatnich dniach niemal cała Polska. Redaktor Sewastianowicz tym razem przesadził, moim zdaniem, bo łatwo jest oceniać i krytykować coś z perspektywy czasu nie zadając sobie pytania o to, jakie były realia całego wydarzenia. Nie, nie bronię piratów drogowych, zwłaszcza w BMW ;-) ale filmik nagrać można szybko, co nie znaczy, że złapanie takiego debila za kółkiem będzie równie szybkie. Bo jeśli nawet policjanci byli gdzieś niedaleko, to wcale nie musieli wiedzieć o tym, co się dzieje. Gdyby było tak wspaniale, jak oczekuje tego Pan Redaktor, to na świecie nie byłoby morderstw, złodziejstwa, ani innych przestępstw, których dokonuje się szybko, a my… żylibyśmy w państwie policyjnym, w którym za każdym cały czas chodziłby policjant. To się Panu marzy, Panie Redaktorze? A kto będzie pilnował, żeby ci chodzący za nami policjanci nie popełniali nadużyć? To przecież też tylko ludzie, a jeśli będzie ich połowa społeczeństwa, to i tak trafią się czarne owce, co wynika z rachunku prawdopodobieństwa…
Pierwsza wzmianka związana z francuską motoryzacją pojawiła się dopiero na stronie 14. Chodzi o plany wprowadzenia za dwa lata nowego Alpine. Wspomniano nawet zakłady w Dieppe, ale nie zająknięto się, że za tematem stoi Renault. Czemu?
Dowodem na to, co napisałem wyżej („Koncern VAG królem jest i basta”) jest wynik porównania czterech kompaktowych minivanów, wszystkich tak naprawdę niemieckich. Golf Sportsvan, mocno ostatnio w motogazetkach promowany, pokonał Mercedesa B, Opla Merivę i Forda C-Maxa. Francuskie minivany nie istnieją, przynajmniej tym razem, w świadomości „Auto Świata”, czy może raczej „Auto Bilda”, skąd pochodzi przedrukowany materiał.
Za to na stronach 22-23 opisano Renault Clio 0.9 TCe. Testowana wersja Intens ma system R-Link, któremu poświęcono kawałek miejsca. To dobrze, bo nie zawsze zwracamy uwagę na takie gadżety traktując je z jednej strony jako ciekawostkę, a z drugiej jako… coś oczywistego w z reguły bogato wyposażonych francuskich samochodach ;-)
Pochwalono świetną stylistykę samochodu, doceniono znakomite materiały wykończeniowe i bardzo dobre spasowanie poszczególnych elementów. Zauważono niezłą przestronność, w tym 300-litrowy bagażnik. Za to niezbyt wysokie noty Clio otrzymało za silnik, głównie z powodu dźwięków, jakie wydaje ta trzycylindrowa jednostka. Wspomniany system R-Link jednak potrafi w tym względzie poprawić samopoczucie przynajmniej kierowcy i jego pasażerów generując inne dźwięki poprzez pokładowy zestaw audio – można sobie nawet zażyczyć odgłosy widlastej szóstki i to nie poprzez dwukrotne wzmocnienie hałasów generowanych przez standardową jednostkę trzycylindrową ;-)
Za to wspomniany motorek, zwany przez niektórych naszych Czytelników „turboflaszką”, zapewnia całkiem przyzwoitą dynamikę. Z nikczemnej pojemności skokowej dobywa bowiem 90 KM, które w połączeniu ze 135 Nm maksymalnego momentu obrotowego i relatywnie niedużą masą własną auta (1.165 kg) potrafią zapewnić całkiem przyzwoite poruszanie się tym zgrabnym samochodem. Płynne, równomierne wręcz rozwijanie mocy skutkuje też niezłą ekonomiką jazdy – średnie spalanie w teście wyniosło 6,3 l/100 km, czyli co najmniej akceptowalnie. Pomaga w tym zarówno system Stop&Start, jak i funkcja Eco, która jednakże zabija przyjemność z jazdy „stępiając” dość mocno dynamikę silnika.
Ostateczna ocena dla tej odmiany Clio, to „5” – naprawdę nota rzadko spotykana w „Auto Świecie” w odniesieniu do aut francuskich.
Kolejna niesamowita rzecz, po bardzo dobrej nocie Renault Clio, to fakt wykorzystania Peugeota 308 do testu opon, których porównanie znajdziecie na stronach 28-31. Z reguły wykorzystuje się w tym celu auta koncernu wiadomego ;-)
W dziale Porady na stronie 33. wspomniano problem z belką, jaki może dotknąć Citroëna Saxo (a także inne modele z Grupy PSA). W sumie dobrze, że przedstawiono również czarne scenariusze, ale spójrzmy prawdzie w oczy – jeśli w opisanym przypadku mamy do czynienia jedynie ze skrzypieniem, to być może wystarczy wymienić same łożyska igiełkowe, a to nie są duże koszty.
Cztery „oryginalne” kompaktowe auta opisano w dziale Używane na stronach 36-39. Znalazły się w tym gronie dwa samochody francuskie – Citroën C4 pierwszej generacji i Renault Megane II. C4-ka opisana na stronie 36. została oceniona na cztery w sześciogwiazdkowej skali. Uznano, że „auto wymaga fachowej obsługi”, ma „skomplikowane zawieszenie” ale za to było bogato wyposażane już w podstawowych wersjach i zapewnia „wysoki komfort jazdy”. Nie bardzo rozumiem, o co chodzi, bo C4, to akurat dość zwyczajny kompakt z klasycznym zawieszeniem. Nie zabrakło też zarzutów pod adresem „elektroniki, która potrafi płatać figle”, ale o przykłady się specjalnie nie pokuszono ograniczając się jedynie do ogólników typu „komputer BSI, instalacja elektryczna (wrażliwa na wilgoć), panel klimatyzacji, wyświetlacz komputera (zaniki pikseli) i wiązka tylnej klapy”. Tylko pokażcie mi instalację elektroniczną, która nie jest wrażliwa na wilgoć…
Dwie strony dalej opisano drugą generację Renault Megane. To auto także uzyskało cztery na sześć możliwych do zdobycia gwiazdek. Uznano, że trapi je „duża liczba drobnych usterek, częste awarie elektroniki”, a silniki wysokoprężne są nietrwałe. Ma za to „ciekawy projekt tylnej części nadwozia, łatwo dostępne i niedrogie części”, a do tego ceny na rynku wtórnym są atrakcyjne. Megane II jest przestronne i komfortowe, odporne na korozję i do tego oferuje wysoki poziom bezpieczeństwa (sześć seryjnych airbagów) oraz bogate wyposażenie. Najlepiej jednak szukać odmian z silnikami benzynowymi, ewentualnie wysokoprężnych 2.0 dCi.
Zdjęcie Citroëna 2CV, Z którego wyrasta drzewo, znajdziecie na stronie 50.
Nieco niżej w liście do Redakcji Bartłomiej Jabłoński prosi o szeroki opis Renault Laguny III, który zilustrowano małą fotografią takiego auta.
Obok pojawiła się też fotka Dacii Duster z prośbą o odpowiedź, czy silnik 1.6 16v K4M28 ma zmienne fazy rozrządu. Tak, ma ;-)
I są to już ostatnie wzmianki o naszych ulubionych samochodach w aktualnym numerze „Auto Świata”.
Stronniczy przegląd prasy: „Auto Świat” nr 25/2014
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze