„Auto-Świat” nr 45 (592) z 06.XI.2006
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 1,90 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,6 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: C3, C4 Picasso, C-Crosser, 206, 4007, Clio, Koleos, Thalia, Logan, sportowe
Na okładce dominuje Citroën C-Crosser, a u jego przednich kół stoi Peugeot 4007. Zapowiada się więc na prezentację SUVów z koncernu PSA, które pojawią się na rynku już niedługo. Czy coś jeszcze o samochodach francuskich w „Auto-Świecie” znajdziemy?
Na stronie 4. jeden z czytelników wyraził swoją opinię na temat urody miejskich Peugeotów. Uznał, że 206ka była zgrabna, a 207ka jest bezkształtna. Ciekawe, czy widział 207kę na żywo. My bowiem tym autem jeździliśmy podczas niemal tygodniowego testu redakcyjnego i stylistyce zarzucić możemy niewiele. Wkrótce zresztą nasz test opublikujemy we właściwym miejscu, okrasimy go – jak zwykle – zdjęciami. Wiem, że to nie to samo, co na żywo, ale może nasze zdjęcia będą więcej pokazywały, niż te, które publikują wszyscy…
Na stronach 8-9 zaprezentowano oba projektowane SUVy, jakie niebawem wprowadzi na rynek koncern PSA. Mieliśmy już przyjemność pokazać Wam zarówno Peugeota 4007, jak i kilka dni później Citroëna C-Crossera. Artykuł w „Auto-Świecie” przedstawia genezę powstania SUVów PSA i omawia skrótowo współpracę, jaką nawiązał francuski koncern z Japończykami z Mitsubishi.
Obok zaprezentowano jeszcze SUVa spod znaku Renaulta. Chodzi oczywiście o model Koleos zaprezentowany podczas tegorocznego Salonu Samochodowego w Paryżu.
Na stronie 16. zamieszczono zestawienie sprzedaży najpopularniejszych w Polsce samochodów oraz tendencje rynkowe w sprzedaży tych modeli. W pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych przez Polaków aut znalazły się trzy modele francuskie. Na czwartym miejscu uplasował się Renault Clio, który znalazł w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy br. 3576 nabywców. Był to największy wzrost w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego – o niemal 164%! Następny w kolejności wzrost, to niespełna połowa tego wyniku – 80,42%, choć przy dużo większym woluminie sprzedaży (chodzi o Fiata Punto). Miejsce szóste i spadek sprzedaży o 43% przypadło Peugeotowi 206, ale to też nie dziwi – klienci oczekiwali z niecierpliwością na pojawienie się następcy, a zapowiedzi były przecież obiecujące… Dziewiąta lokata przypadła Citroënowi C3, którego sprzedaż w tym roku też była niższa, niż w pierwszych dziesięciu miesiącach 2005 r.
Doniesienia sportowe, w tym najbardziej nas interesującą relację z Rajdu Australii, „Auto-Świat” zamieścił na stronach 18-19.
Strony 24-25 poświęcono na opracowanie artykułu na temat Citroëna C4 Picasso z niemieckiej wersji tygodnika. Dobrze, że zasiadłem do pisania niniejszego przeglądu już po moich osobistych jazdach tym samochodem. Wprawdzie ja jeździłem wersją wyposażeniową SX Pack, a „AŚ” testował Exclusive’a, za to mieliśmy do czynienia z takim samym silnikiem i taką samą skrzynią biegów MCP.
Redaktorom nie spodobał się (po raz kolejny) nieruchomy środek kierownicy ze sporą ilością elementów sterujących różnymi funkcjami samochodu. Szkoda, że nie pomyśleli, iż po chwili korzystania z tych urządzeń łatwo zapamiętamy ich wzajemne położenie i będziemy tam trafiać bezbłędnie na wyczucie. W „Auto-Świecie” napisano, że podczas korzystania z tych udogodnień trzeba będzie nie tylko na nie patrzeć, ale nawet czytać ich opisy. Zgadzam się, że nie każdy ma predyspozycje do zostania kierowcą Formuły 1, ale kierownica w C4 ma też nieco mniej funkcji, niż urządzenie sterujące bolidem Renaulta.
Naturalnie coś trzeba było skrytykować, więc czepiono się… centralnie umieszczonego prędkościomierza. Panowie! Obudźcie się! Kończy się 2006 rok, a Wy jeszcze nie przywykliście, że centralnie umieszczone wyświetlacze, również z prędkościomierzami, pojawiły się w wielu samochodach i są już w niektórych klasach niemalże standardem? A oni teraz piszą, że „takie obciążenie wzroku kierowcy może go rozpraszać, a na dłuższą metę prowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji”. No po prostu szok!
Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem, że wyświetlacz przypomina w ciemności „rozświetlony ekran kinowy”. Zauważyliście zapewne w mojej relacji z jazdy C4 Picasso, że zwróciłem na to uwagę. No chyba, że ja mam kiepski wzrok… A może to po prostu efekt tego, że lubię jeździć po ciemku, w deszczu, we mgle… Ogólnie – w warunkach ograniczonej widoczności. I umiem się nie rozpraszać. Ale moje subiektywne odczucia są diametralnie różne od tego, co napisano w „AŚ”.
Uznałbym może, że się czepiają, ale z drugiej strony nie przeszkadza im specjalnie podświetlenie zegarów w Golfie na przykład. Ja bym z czymś takim jeździć po prostu nie mógł, a gdybym się zmusił, to szybko skończyłoby się to chorobą psychiczną. Zdecydowanie wolę podświetlenia zastosowane przez Citroëna.
„Auto-Świat” potwierdził za to moje odczucia w zakresie komfortu. Wprawdzie ja jeździłem samochodem bez pneumatycznego zawieszenia tylnego, niemniej jednak też było mi przyjemnie miękko. Zgadzamy się z „AŚ” także w zakresie hamulców – są naprawdę skuteczne, a to auto przecież niełatwo zatrzymać – swoje waży…
W podsumowaniu stwierdzono, że C4 Picasso jest ciekawą propozycją, ale przecież od razu musiała pójść kontra – uznano, że auto jest przekombinowane. Gdyby postęp zależał od Redaktorów „Auto-Świata”, to do dziś jeździlibyśmy Garbusami. To wprawdzie auto kultowe, ale z uwagi na swoją prostotę. Poprawne aż do bólu – zgodnie z niemieckim Ordnungiem. Polot? To dopiero nad Sekwaną!!!
Kolejne trzy strony (26-28), to próba znalezienia ciekawszego auta spośród dwóch, o których co jakiś czas piszemy. Postawiono przeciw sobie przyrodnie rodzeństwo, by stoczyło bratobójczą walkę. Czy brat Logan pokona siostrę Thalię? Siły są dość wyrównane – oba auta dysponują mocą 68 KM generowaną przez półtoralitrowe silniki diesla. Ta sama jednostka napędowa, inna filozofia stylistów i różna cena. Które auto wygra ten pojedynek?
Z tekstu porównania wynika, że pod pewnymi względami lepszy jest Logan, pod innymi – Thalia. Trudno wskazać jednoznacznego zwycięzcę, dlatego pewnie cena odegra sporą rolę w ostatecznej ocenie. Wszak auta w tych konfiguracjach różni niemal 11 tys. zł!
Pod względem przestronności wnętrza góruje Dacia. Bagażniki obu aut są wzorcowe. Thalia dysponuje jednak sporo większym „udźwigiem” – można w nią załadować pół tony, a Logan tyle nie zniesie… Co ciekawe – lepiej oceniono elastyczność Renaulta. Logan dysponuje sporo lepszymi hamulcami – zatrzymuje się na 4-5 metrów krótszym dystansie, co jest ogromną porażką Thalii.
Lepiej oceniono także zachowanie podczas jazdy i układ kierowniczy Dacii. Lepsze są także siedzenia. Za to widoczność i przyjemność z jazdy przemawiają za Renaultem.
Cena, to już domena Dacii. Siłą rzeczy także ubezpieczenie Logana jest tańsze. Za to wyposażenie jest ciut lepsze w Thalii. Renault na też dwukrotnie dłuższe okresy międzyprzeglądowe, co wpływa na koszty utrzymania.
Summa summarum Logan wygrał to porównanie. Nie zamordował swojej siostry Thalii, ale troszeczkę ją poobijał. Przewaga Logana wykazana przez „AŚ”, to tylko 4 punkty (Thalia zdobyła ich 223), ale chyba potwierdza się teza, że Renault strzelił sobie gola do własnej bramki wpuszczając Logana na rynki, gdzie obecna była Thalia. Nas do tego cieszy fakt, że w „Auto-Świecie” wreszcie się chłopaki do Logana przekonali. My już dawno twierdziliśmy, że to bardzo ciekawy samochód…
I tym optymistycznym akcentem kończę przegląd „Auto-Świata” – więcej artykułów o francuskich samochodach już w tym numerze nie znalazłem. Tym razem mogę jednak stwierdzić – warto wydać niespełna 2 zł na ten tygodnik.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze