Nie, żebym z tego powodu cierpiał, ale na okładce aktualnego numeru tygodnika „Auto Świat”. Nie dominuje żaden Volkswagen ani Škoda. Jest za to BMW i chyba – z uwagi na oszustwo Grupy Volkswagena – teraz pisemka postarają się nie drażnić czytelników za bardzo wszechobecnym pisaniem o markach niemieckiego koncernu. Skupią się pewnie na pracy u podstaw – będą wspominać, chwalić „nowe” rozwiązania, ale być może Volkswageny i Škody przestaną wygrywać testy porównawcze. Acz zawsze będą się plasować w ich czołówce. A czy to coś da? Afera zatacza coraz szersze kręgi i spekulacje na temat upadku Volkswagena mają coraz więcej realnych podstaw.
„Auto Świat” nr 45 (1045) z 2.XI.2015
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C5, Xantia, 308, 309, 3008, 406, 5008, Corbusier, Espace, Laguna
Peugeoty 3008 i 5008 wspomniano w materiale zamieszczonym na stronie 8. traktującym o wspólnych konstrukcjach koncernów PSA i GM. W tekście pojawiły się też odniesienia do Peugeota 308 i Renault Espace.
Na tej samej stronie można też trafić na króciutką wzmiankę o Renault Corbusier – koncepcyjnym coupe przygotowanym dla uhonorowania Le Corbusiera i uczczenia pięćdziesiątej rocznicy jego śmierci.
Porównanie sześciu kompaktów napędzanych silnikami wysokoprężnymi o mocach rzędu 136-150 KM znajdziecie na stronach 14-20, o czym wspominam z uwagi na to, iż jednym z rywali był Peugeot 308. Materiał pochodzi z niemieckiego „Auto Bilda”, ale pewnie polskojęzyczny „Auto Świat” wprowadził pewne korekty. Tak, żeby wygrać mógł… Zresztą – najpierw podajmy, jakie samochody porównano. Były to Ford Focus, Hyundai i30, Kia cee’d, Opel Astra, Peugeot 308 i Volkswagen Golf.
Ten ostatni samochód okazał się najdynamiczniejszy i niemal najoszczędniejszy, przynajmniej wg danych producenta, ale od dość dawna wiemy już, gdzie można sobie obietnice Volkswagena wsadzić. Peugeot wg tych samych danych zużywa najwięcej paliwa, ale czasem sprintu do setki ustępuje tylko Fokusowi (o 0,1 sekundy) i właśnie Golfowi (o pół sekundy). Ale być może jest to kwestia oprogramowania, na przykład urządzeń pomiarowych ;-)
Test można sobie potłuc o kant wiecie czego, bo Peugeot 308 z nadwoziem hatchback w Polsce nie występuje z 2-litrowym dieslem – u nas można mieć tylko 1.6 BlueHDi 100 KM, albo 1.6 BlueHDi 120 KM. 150-konny 2.0 BlueHDi pojawia się w polskim cenniku tylko przy wersji SW (kombi), a i to jedynie przy najbogatszej wersji wyposażeniowej (Allure). Ale przecież nie przeszkadza to tygodnikowi „Auto Świat” w publikowaniu takich materiałów.
Peugeot, jak nietrudno się domyślić, poległ. Wprawdzie doceniono „czystą formę deski rozdzielczej”, ale skrytykowano kokpit za nieintuicyjny, wymagający przyzwyczajenia, a cały samochód za ociężałość (ale tylko wersji z dieslem!). Doszukano się też „bujania nadwozia”, braku odpowiedniego podparcia ciała przez miękkie fotele, długiej drogi hamowania i „niechętnego” wchodzenia biegów. Czyli tak naprawdę niemal wszystkie wymienione wady, to niemierzalne cechy, na których na łatwiej „udupić” samochód.
Peugeot 308 uzbierał w teście tygodnika „Auto Świat” tylko 432 punkty, okazał się więc samochodem zauważalnie gorszym od konkurentów. Hyundaia i30 1.6 CRDi „wyceniono” na 445 oczek, bliźniaczą do niego technologicznie Kię na 448 punktów, a Forda Focusa na 450 punktów. Prym wiodą rdzennie niemieckie modele, ale – jak to przewidziałem wyżej – Volkswagen nie wygrał starcia z Astrą – przyznano mu 458 punktów (to jest o aż 26 więcej, niż Peugeotowi!), ale Opel zasłużył na 461 oczek.
Na wszelki wypadek (pewnie miejsca im było szkoda) nie pokazano diagramów z wymiarami wnętrza, więc tę konkurencję wygrał w cuglach Volkswagen. Fotele i pozycję kierowcy najniżej oceniono w Peugeocie i Hyundaiu, najgorszą ergonomię przypisano Peugeotowi, a za jakość wykończenia wyróżniono tylko Golfa. Ogromne różnice punktowe wystąpiły w ocenie drogi hamowania (tu Peugeot stracił w porównaniu do rywali 6-8 punktów), choć realnie chodziło o nie więcej, niż niespełna 3 metry. Owszem, to blisko 10% długości, ale wybaczcie – trudno mi uwierzyć, że te auta zatrzymają się już nawet po niespełna 34 metrach z prędkości 100 km/h. A piszę to choćby po rozmowach z niekwestionowanym autorytetem, polskim jurorem konkursu Engine of the Year, Robertem Bieleckim, o czym to dyskutowaliśmy jakiś czas temu.
Citroëna C5 wymieniono wśród potencjalnych rywali dla opisanej w dziale Z drugiej ręki Kii Optimy (strony 40-41). I nie mogę się pozbyć wrażenia, że „Auto Świat” jest dla tej koreańskiej marki nadzwyczaj przychylny. Bo skoro nie tak znowu podobno rzadkie „uszkodzenia uszczelki pod głowicą (zdarza się po przejechaniu 60-90 tys. km)” sprawiają, że ostateczna ocena, to cztery na pięć możliwych do uzyskania gwiazdek, to trudno tu mówić o nadmiernej krytyce. Tym bardziej, że usterek jest więcej, że opisywany wariant 1.7 CRDi o mocy 136 KM „okazuje się za słaby do napędu ważącej ok. 1,6 tony limuzyny), i że mocniejszy, 165-konny diesel pali 10-11 l/100 km, a to nie są wartości, do których przywykliśmy my, miłośnicy samochodów francuskich. Ale „Auto Świat” Kii specjalnie nie krytykuje.
W dziale „Aut Świat ma 20 lat” (strona 49.) pojawiły się – na reprodukcjach numeru sprzed dwóch dekad – zdjęcia i wzmianki o Citroënie Xantia, Peugeotach 309 i 406 oraz Renault Lagunie.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach napisano w aktualnym numerze tygodnika „Auto Świat”.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: „Auto Świat”
Najnowsze komentarze