„Auto-Świat” nr 47 (544) z 21.XI.2005
Stron: 60 (z okładką)
Cena: 1,90 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 3 grosze
Warto kupić: w zasadzie tylko miłośnicy Saxo
O jakich markach francuskich piszą, lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisane: Saxo, 1007, 407, Clio III, Laguna, Megane, Modus, Scenic, Logan
Dwa pierwsze francuskie akcenty odnajdziemy już na stronie 4. w dziale „Czytelnicy piszą…” Zdjęcie Citroëna C4 oraz list człowieka, który w plebiscycie na Auto nr 1 w Polsce wygrał w ubiegłym roku główną nagrodę. A obok – wypowiedź internauty na temat Renaulta i przywołanie przez niego marki Citroën.
Na stronie 12. znajdziecie artykuł na temat crash-testu dwóch Renaultów – Clio III vs. Scenic. Warto się zapoznać z pracami Renault nad bezpieczeństwem, choć znacznie więcej o tym mogliście już przeczytać u nas.
Kolejny maleńki akcent dotyczący Renaulta, to jeden z przykładów obrazujących kwestie leasingu – użyto do analizy m.in. Megane Grandtour 1.5 dCi. Znajdziecie te informacje na stronie 16.
Strona 22. przynosi wiadomości sportowe, a wśród nich artykuł o Rajdzie Australii i kolizjach z udziałem kangurów. To wszystko znane fakty. Naturalnie odnotowano zwycięstwo w tej eliminacji odniesione przez Francoisa Duvala.
W artykule na temat świateł samochodowych zamieszczonym na stronach 36-39 także odnajdziemy sześć samochodów z rodowodem francuskim. W pięciu z nich reflektory oceniono, jako bardzo dobre. Pierwsze auto, to Citroën C4 z biksenonowymi reflektorami skrętnymi, drugie, to Dacia Logan. Potem dwa Peugeoty: 1007 i 407 i dwa Renaulty: Laguna i Modus. Jedynie w tym ostatnim światła oceniono, jako średnie. Warto więc mieć samochód francuski, jeśli się jeździ w kiepskich warunkach oświetleniowych ;-)
W dziale ”Interwencje” znajdziemy informacje na temat Peugeota i Renaulta. Niestety obie firmy, a raczej polskie przedstawicielstwa i ASO, stawiane są w niezbyt dobrym świetle. Trudno nam wyrokować w tych sprawach, ale dochodzą i do nas nierzadkie głosy, że liczne ASO wszystkich trzech francuskich marek obecnych na polskim rynku zbyt często traktują klientów bardzo niemiło (i to delikatne określenie). Chyba warto byłoby coś z tym zrobić…
Czas otworzyć „Auto-Świat” na stronach 46-48. W dziale „Używane” opis Citroëna Saxo 1.1i. Nie mogłem nie kupić tego numeru tygodnika, skoro pojawia się w nim taki artykuł. Sam bowiem miałem dwie takie Cytrynki i bardzo intensywnie je eksploatowałem. Nigdy mnie nie zawiodły, a zamieniłem je na innego Citroëna z uwagi na konieczność poruszania się samochodem większym. Zajrzyjmy więc do gazety (lub czasopisma…) i sprawdźmy, co takiego napisał o popularnym Saxofonie Redaktor Adam Jamiołkowski.
Już podtytuł miło mnie połechtał. Bo to prawda – w istocie „Citroën Saxo należy do najbardziej komfortowych samochodów w segmencie aut miejskich”! Maleńkie uwagi mam jednak do oceny pojemności bagażnika. W tym czasie, gdy Saxo trafiło do sprzedaży, standardowe 280 litrów, to był praktycznie rekord w tej klasie! O ile się nie mylę, dopiero Punto II miało większą pojemność kufra.
Nie neguję spalania, jakie udało się Redaktorowi Jamiołkowskiemu osiągnąć w teście, ale dodam, że mi (rekordowe) zużycie na podobnym poziomie zdarzyło się jeden jedyny raz przez 5 lat, jakie jeździłem Saxofonami. A pokonałem nimi w tym czasie łącznie ponad 220 tys. km (50 tys. pierwszym i przeszło 171 tys. drugim). Zwykle przy mojej dość dynamicznej jeździe (ukłony dla Panów policjantów ;-)) zadowalało się zużyciem na poziomie 5,5-6,0 litrów na setkę, a po mieście też sporo jeździłem.
Nie rozumiem też, co zawodnego było w kodowanej blokadzie zapłonu. Chyba tylko łącznik między kierownicą i pedałami, kiedy zapomniał kodu ;-) Jak wielu cytryniarzy – bardzo żałuję, że Citroën wycofał się z tego rozwiązania. Było to coś wspaniałego, a faktyczne problemy z tym urządzeniem zdarzały się naprawdę bardzo rzadko – nie tylko w Saxo. Zapraszam do lektury choćby archiwum grup dyskusyjnych Klubu Cytrynki.
Kolejną opinią cytowaną w artykule jest stwierdzenie, że bardzo szybko zużywają się klocki hamulcowe – wymiana ich następuje co 10 tys. km. Napiszę tak: jeśli ktoś jeździ zerojedynkowo, to pewnie tak, ale ja w normalnej (acz dynamicznej) eksploatacji zwykle robiłem na komplecie klocków minimum 40 tys. km. Tarcze hamulcowe wymieniałem co dwie wymiany klocków. Więc gdzie ta problematyczna trwałość??? Na podstawie jednej opinii uznawać, że problem występuje często, to chyba gruba przesada.
Generalnie jednak Saxo zostało ocenione bardzo pozytywnie i zakup tego samochodu z drugiej ręki powinien dostarczyć wielu radości, pod warunkiem oczywiście, że autko będzie w miarę zadbane. Utrzymanie Saxo nie kosztuje jakichś strasznych pieniędzy, jak to krąży po kraju w znanym stereotypie. To naprawdę wygodne i pojemne autko, a po więcej informacji zapraszam na strony wspomnianego już Klubu Cytrynki.
Francuskie produkty znajdziecie – po raz trzeci – na stronach poświęconych plebiscytowi na Auto nr 1 w Polsce. Zainteresowanych odsyłam do poprzednich dwóch przeglądów „Auto-Świata”, zwłaszcza do numeru 45.
Statystycy powinni zajrzeć jeszcze na stronę 58., gdzie zamieszczono informacje o sprzedaży nowych samochodów w pierwszych dziesięciu miesiącach br. Jedynie Citroën w odniesieniu do analogicznego okresu roku ubiegłego odnotował wzrost sprzedaży! Zajmuje ósmą pozycję pod względem woluminu ustępując miejsca kolejno Renaultowi i Peugeotowi.
I to już tyle na tematy związane z francuską motoryzacją w tym numerze „Auto-Świata”. Niezbyt wiele, ale troszkę się jednak uzbierało. Chyba warto wydać te 190 groszy :-)
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze