Ostatni listopadowy numer tygodnika „Auto Świat” ma dołożony dodatek z „zimowymi poradami dla kierowców”. To dobrze, bo w wielu miejscach kraju opady śniegu i niskie temperatury, to już niemalże standard. Acz ja osobiście liczę jeszcze na kawałek jesiennej aury, a śniegu nie wyglądam. Niemniej poradnik się zawsze przyda.
„Auto Świat” nr 48 (998) z 24.XI.2014
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką) + 32 (dodatek)
Cena: 2,80 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,3 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 508, Partner, Clio, Megane, Thalia, Duster, sportowe
Na okładce tygodnika pojawiły się tym razem trzy samochody pozostające w kręgu naszych szczególnych zainteresowań – Peugeot 508, Renault Megane i Dacia Duster, acz ich zdjęcia są niewielkie, niestety.
Pierwsza wzmianka o Renault i Dacii pojawia się na stronie 10. wraz z informacją, że dealer tych marek jest współwłaścicielem nowego salonu Ferrari w Warszawie.
Króciutka notatka poświęcona promocji Renault Collection pojawiła się na stronie 12. Okraszono ją zdjęciem Renault Clio.
Niżej, w tekście informującym o potencjalnych planach Roberta Kubicy, znalazła się wzmianka o Citroënie DS3 WRC.
Na stronach 16-21 opublikowano pochodzące z niemieckiego „Auto Bilda” porównanie czterech aut kompaktowych. Rynkowa nowość, czyli Nissan Pulsar, zmierzył się z Hyundaiem i30, Renault Megane i Seatem Leonem. I nawet nie zaglądając do artykułu zapewne bez trudu wskażecie zarówno zwycięzcę, jak i największego przegranego tego porównania, prawda? ;-)
Tak, macie rację. Seat nie miał sobie równych i zdeklasował konkurencję, a Meganka przepadła totalnie. Nissan wywalczył drugie miejsce, acz ze stosunkowo niewielką przewagą nad Hyundaiem. Oczywiście auto produkowane przez koncern VAG nawet mimo najniższej mocy maksymalnej silnika, a także najniższemu maksymalnemu momentowi obrotowemu (fakt, obie wartości uzyskiwane przy najniższych w teście prędkościach obrotowych) okazało się „gorącokrwiste”, zwinne, co poparte „klarownym i bezpośrednim” układem kierowniczym sprawiło, że Seat jest „ognisty”. Gdy dodamy do tego „jędrne zawieszenie”, które „bez sprzeciwu zapewnia autu nieprzerwany kontakt z nawierzchnią i choć jest twarde, nie razi brutalnością”, to zwycięzca mógł być tylko jeden. I mimo tej twardości zyskał tyle samo punktów za komfort zawieszenia, co Hyundai i więcej, niż Megane!!!
Nic więc dziwnego, że „Seata prowadzi się najprzyjemniej”, bo jest twardy i komfortowy ;-) i na dodatek pali mało, a jego skrzynia biegów pracuje „czysto, płynnie” i nie przeszkadza nawet próg w bagażniku powstający po złożeniu kanapy. To o tyle dziwne, że w przypadku Megane napisano, iż „po złożeniu tylnych siedzeń nie ma równej płaszczyzny. To anachronizm”. A test w „Auto Świecie”, to subiektywizm w czystej postaci i wychwalanie samochodów z jednego słusznego koncernu!
O braku elastyczności Redaktora Krasnodębskiego (a może jednak kogoś z Niemiec?) świadczy też stwierdzenie, że „cyfrowe wskazania prędkościomierza trzeba polubić”. Tak jak i analogowe przecież. Tak jak prostotę obsługi „typową dla aut z koncernu VW” – niektórzy ludzie za prostotą nie przepadają…
Żeby uzasadnić przegraną Nissana z Seatem napisano, że jego jednostka napędowa – pochodząca wszak od Renault – „nieprzyjemnie warczy, a turbina funkcjonuje z opóźnieniem”. Żaden z tych zarzutów nie pojawił się przy opisie Megane, a oba auta napędzane są takimi samymi silnikami! Nissan, mimo wielkiej przestronności, ma wiele wad – nie idealne zawieszenie (wiadomo, ideał jest tylko jeden…), wpadki ergonomiczne i jakościowe („zbyt pochyła kolumna kierownicy, źle obrobione krawędzie plastików konsoli środkowej (można o nie podrapać dłoń), wysoki próg w bagażniku”). Przypominam, że próg nie przeszkadza ani trochę w Seacie, acz dostrzeżono, że jest. Ale to Seat, auto z Grupy Volkswagena, więc próg z pewnością jest efektem zamierzonych działań producenta, zapewne pozwala uzyskać wyższą sztywność nadwozia, albo zawiera elementy unoszące auto w powietrze, by było lżejsze ;-)
Megance zarzucono chyba wszystko, co się dało i nie dało. Jest tak ciasna, że aż to wykrzyczano, ale na wszelki wypadek nie podano diagramów z wymiarami, ograniczono się jedynie do poinformowania czytelników o tym, ile miejsca na nogi (wzdłużnie) posiadają prezentowane samochody. Fotele przednie są podobno „niemal zupełnie pozbawione trzymania bocznego”, a ich „siedzenia nie nadają się do długich podróży”. Ciekawy jestem, ile kilometrów za kierownicą Meganki pokonał Redaktor Krasnodębski, że feruje takie wyroki – wszak jest podpisany pod artykułem, więc do niego kieruję to pytanie.
Oczywiście silnik też nie zachwyca – wszak „wskazówka obrotomierza mozolnie pnie się po skali”, a „układ kierowniczy jest za mało bezpośredni”. I szybki powrót do foteli, których boczki „zwyczajnie uginają się podczas zmian obciążenia”. Proszę mi więc pokazać zwykły, niesportowy samochód, w którym boczki się nie uginają.
Test Peugeota 508 po liftingu opublikowano na stronach 24-26. Samochód – co się rzadko zdarza w odniesieniu do aut francuskich – oceniony został na maksymalną liczbę pięciu gwiazdek. Doceniono świetne wykończenie, znakomite materiały, rewelacyjne fotele, czytelność, elegancję i wygodną pozycję za kierownicą. Za wymagający przyzwyczajenia uznano przycisk uruchamiania/gaszenia silnika zlokalizowany na lewo od kierownicy, ale już w pierwszej 508-ce było to tak samo rozwiązane. Za zaletę uznano duży otwór załadunkowy bagażnika, choć sam kufer nie jest największy w klasie. Przestronność wnętrza też nie pozostawia wiele do życzenia.
Redaktor Kamiński pochwalił elegancką stylistykę Peugeota 508, ale docenił też silnik 1.6 THP, który teraz ma do dyspozycji 165 KM mocy maksymalnej i bardzo płynnie rozwija tę moc. Wprawdzie odbija się to nieco na spalaniu, zwłaszcza w mieście, ale kto by się tam tym przejmował ;-)
Autor docenił też precyzję skrzyni biegów, acz uznał, że lepszy w tym samochodzie byłby automat. Dobrze, że zaraz napisał, że jest taka opcja, droższa o 6.000 zł od testowanego egzemplarza, i uznał, że zdecydowanie warto dopłacić do tego podzespołu.
Peugeota Partnera dostrzec można na zdjęciu zamieszczonym na stronie 31.
Koncern PSA wspomniano w artykule poświęconym filtrom cząstek stałych (strony 36-37) uznając przy tym, że tzw. mokry filtr, stosowany właśnie przez PSA, jest lepszym rozwiązaniem od filtra suchego.
Renault Thalię pokazano na stronie 39. w roli alternatywy dla opisywanego przez „AŚ” Daewoo Lanosa.
Wśród SUV-ów napędzanych na jedną oś „Auto Świat” – na stronie 44. – poleca m.in. Dacię Duster 1.5 dCi.
I była to już ostatnia wzmianka o naszych ulubionych samochodach w aktualnym numerze „Auto Świata”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze