Jedno jedyne, maleńkie w dodatku zdjęcie – tyle o samochodach francuskich jest na okładce aktualnego wydanie tygodnika MOTOR. Gdy dodam jeszcze, że owa mikroskopijna fotografia znalazła się na samym dole tejże okładki, to wszystko będzie jasne – francuskie auta mają tam w głębokim poważaniu, czego dowodzą niemal w każdym numerze. Gdzie te czasy, kiedy MOTOR był naprawdę rzetelnym, obiektywnym pismem zawierającym masę wiedzy?
MOTOR nr 05 (3267) z 1.II.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C2, C3, C4, C5, DS3, DS5, DS 6, 301, 307, 308, 508, 5008, Captur, Clio, Kangoo, Laguna, Megane, Modus, Scenic, Twingo, sportowe
Redaktor Burmajster w swoim „wstępniaku” (strona 3.) wspomina Citroëna i Peugeota, przemilcza całkowicie markę Renault, ale za to pamięta o Dacii, a wszystko to w ujęciu sprzedaży nowych aut w Polsce w ostatnich czasach. I byłoby to nawet sensowne, gdyby nie fakt, że skacze po ostatnim dziesięcioleciu (lekko licząc), jak sam chce – a to odnosi się do roku 2006, a to do 2009, a to do ubiegłego wreszcie. Podaje jakieś dane procentowe o wzrostach i o spadkach, ale ciężko zgadnąć, jakie okresy do siebie porównuje. Klasyczny Misz-masz mający na celu wykazanie, jak świetnie sprzedają się w Polsce Škoda i Volkswagen. Żałosne.
Krótko wspomniano na stronie 4. o zwycięstwie w Rajdzie Monte Carlo fińskiej załogi Toivonen/Mikander, która pół wieku temu wygrała tę prestiżową imprezę jadąc Citroënem DS.
Nieco jaśniej przedstawiono sytuację poszczególnych marek (w tym Citroëna, Peugeota, Renault i Dacii) na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia w materiale opublikowanym na stronach 10-11.
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 12. wspomniano DS 6 oraz Peugeota 508.
Renault wspomniano jako dostawcę silników dla Nissana w artykule poświęconym Qashqaiowi (strony 26-29).
A takie były świetne, amery…, nie, nie amerykańskie, tylko niemieckie. Ochów i achów rozpływających się w zachwytach nad niemieckimi samochodami w tygodniku MOTOR nie brakuje, ale okazuje się, że jest to nierzadko okupione sporymi kosztami i… problemami. Na stronach 32-35 zamieszczono artykuł, w którym pokazano modele, które:
– biorą olej;
– są drogie w naprawach;
– dużo tracą na wartości;
– są awaryjne;
– dużo palą;
– mają zaniżoną pojemność bagażnika.
Okazuje się, że w dwóch pierwszych kategoriach prym wiodą auta niemieckie, głównie Audi, BMW, Porsche i Mercedesy. Samochody francuskie pojawiły się w kategorii trzeciej (Citroëny C4, C5, Peugeot 308, Renault Captur, Megane i Laguna), przy czym wyjaśnienie dużego spadku cen Citroëna C5 jest bzdurne („długo produkowany model oznacza sporą podaż aut – a to obniża ceny”), bo w takim razie Volkswageny Golfy, Passaty i wiele Škód powinni na rynku wtórnym rozdawać za darmo ;-)
Wśród aut nadmiernie awaryjnych (wg TÜV) wymieniono Renault Twingo, Clio, Modusa, Kangoo, Lagunę, Scenic’a i Megane, ale też Citroëny Berlingo, C2 i C3 oraz Peugeota 307.
Jeśli chodzi o zużycie paliwa, to powodów do radości również nie mają niemieccy producenci, a z francuskich aut wymieniono tam jedynie Peugeota 301 1.6 HDi oraz Citroëna DS5 1.6 e-HDi.
Mocno rozmijają się z prawdą Niemcy w kwestii pojemności bagażników.Z aut francuskich wymieniono w tej kategorii jedynie Renault Grand Scenic’a, Peugeota 5008 i Renault Twingo.
Artykuł o świecach żarowych może zainteresować użytkowników diesli. Wspomniano tam Citroëna C5 i Renault Megane. Ale najciekawsze jest to, że świece do tych aut francuskich są tanie – odpowiednio 61 zł i 39 zł. Świecie do Passata B7 2.0 TDI kosztują aż 497 zł, bo mają wbudowany czujnik ciśnienia. Ma on za zadanie „optymalizację przebiegu procesu spalania i obniżenie emisji tlenków azotu”. Jak świetnie to działa widzimy na przykładzie silników „VW 2.0 TDI wytwarzanych od ok. 2008 r.”. Jakoś kiepsko sobie z tym radzą owe drogie świece, skoro Volkswagen musiał aż tak oszukiwać, że wybuchła afera Dieselgate, którą zresztą w Europie – przy pomocy usłużnych mediów – skutecznie zamiata się pod dywan, a klientów na Starym Kontynencie olewa falami wrzącego moczu wzbierającego po wurście i piwie…
MOTOR, wraz z ekspertami z kilkunastu marek wybrał najbardziej :zalecane konfiguracje” samochodów i pokazał to w dziale Używane na stronach 44-51. W Citroënie sugerują model C4 drugiej generacji z silnikiem 1.6 16v lub 1.6 HDi, pięciodrzwiowy (innych przecież nie było… piszą przy tym, że „w Polsce inne wersje nie występują”; a gdzie występują? chyba nie myślą o Chinach…) w wersjach wyposażeniowych SX lub wyższych. Proponują też Citroëna C5 2.0 HDi w dowolnej wersji nadwoziowej i z wyposażeniem Exclusive, a więc i z hydropneumatycznym zawieszeniem.
W przypadku Peugeota sugeruje się Peugeota 308 1.6 benzyna (120 KM) lub 1.6 HDi, w dowolnej wersji nadwoziowej i w wersjach Active lub Trendy, ewentualnie Peugeota 508 2.0 HDi w dowolnej wersji nadwoziowej i w wersji Allure.
Jeśli chodzi o Renault, to propozycje są trzy: Clio III 1.2 75 KM 5d, Megane 1.5 dCi (a jednak!) 5d lub kombi i Laguna 2.0 dCi lub 2.0T, najlepiej Grandtour i w wersji TechRun.
W dziale Używane zaprezentowano Citroëna DS3. Znajdziecie ten materiał na stronach 52-53. Redaktor Grabowski stwierdził, że auto jest „nadzwyczaj dopracowane i świetnie wygląda, a na wartości traci wyjątkowo mało”. Napisał też, że z tyłu jest dość ciasno, ale Alfa Romeo MiTo, czy Mini są niewiele lepsze, po czym dodał, że „problem stanowi dostanie się na tylną kanapę przez stosunkowo krótkie drzwi”. A w MiTo i Mini, to niby nie? Ale potem jest już lepiej – Autor uznał, że zawieszenie „zapewnia odpowiedni poziom komfortu”, a wiele jego elementów jest takich same, jak w Citroënie C3, więc – w domyśle – nie kosztują wiele. DS3 prowadzi się „bardzo przewidywalnie”, wnętrze i nadwozie wykonano bardzo starannie i z dobrych materiałów, silniki VTi są OK, ale już z THP Redaktor Grabowski radzi uważać, za to diesle kupujcie raczej wtedy, gdy nie jeździcie wyłącznie po mieście. Czyli nic nadzwyczajnego ;-)
Citroëna DS3 oceniono na cztery z pięciu możliwych do uzyskania gwiazdek.
I to już wszystko, co MOTOR napisał o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze