Zaczął się nowy tydzień, tydzień z kolejnym wolnym dniem, w efekcie czego będziemy przeżywać kolejny „długi weekend”, w związku z czym w ubiegłym tygodniu ukazał się podwójny numer tygodnika MOTOR. Dlatego właśnie nie było na naszych łamach przeglądu tego pisma. Teraz zaś możemy mu się przyjrzeć i sprawdzić, czy warto go kupić, jeśli preferuje się samochody francuskie.
MOTOR nr 20-21 (3282-3283) z 16.V.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 72 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: blisko 3,5 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4, C4 Picasso, C5, C8, 207, 308, 3008, 407, 508, 807, Clio, Espace, Laguna, Megane, Talisman, 1100, 1400, Duster
Już na okładce można dostrzec małe zdjęcia aut znad Sekwany – Peugeota 807, Renault Espace oraz obciętego kodem kreskowym Peugeota 508. Swoją drogą czy kiedyś pole, na którym umieszczono wspomnianą „zebrę” obcięło jakiegoś Volkswagena, albo inną Škodę?…
Na stronie 4. zamieszczono wyniki sondy na temat tego, które auta segmentu D są najlepsze. Sonda nawiązuje do testu zamieszczonego w poprzednim wydaniu tygodnika MOTOR. Renault Talisman znalazł się w wynikach owej sondy na miejscu trzecim, a Peugeot 508 na ósmym. W porównaniu do wyników testu Renault spadło o jedno oczko, zaś Peugeot utrzymał swoją pozycję.
O „sportowych submarkach” traktuje artykuł zamieszczony na stronach 6-9. I choć trudno mi się zgodzić z tym, by modele RS w Škodzie produkowane były przez „nadwornego tunera” w stylu AMG, jak to ma miejsce w Mercedesie, to bardziej zabolało mnie, że całkowicie zignorowano tu marki francuskie. Bo skoro można napisać o Škodzie, Audi, czy Hyundaiu, to można było wspomnieć też o Renault R.S., czy dziale Peugeot Sport. Nie mogę się więc oprzeć wrażeniu, że MOTOR robi wszystko, by jak najmniej pisać o samochodach francuskich, a już na pewno nie oświecić mniej zorientowanych czytelników, że mają one także swoje usportowione wersje. To podejście nie ma nic wspólnego z obiektywizmem!!!
Strona 10. przynosi dwie interesujące miłośników francuskiej motoryzacji informacje. Pierwsza, to krótki artykuł o modernizacji Citroëna C4 Picasso, w którym pojawiła się też wzmianka o Renault Scecnic’u. Druga, to króciutka notatka o zlocie Dacii 1100-1400 w Rumunii.
Również na stronie 11. natknąć się można na francuskie auta. Najpierw w tabelce z liczbą rejestracji dziesięciu najpopularniejszych w Polsce marek w okresie od stycznia do kwietnia włącznie (Renault na miejscu siódmym, Dacia na dziewiątym), a potem w dziale Przyszłe premiery, gdzie wspomniano Citroëna C3 oraz Peugeoty 3008 i 508.
Dacia Duster jest obecna na rynku już od sześciu lat. Teraz do sprzedaży trafiła oczekiwana wersja z nowoczesnym silnikiem benzynowym 1.2 TCe 125 i napędem na cztery koła. Takie auto startuje z poziomu cenowego 65.600 zł i jest bardzo atrakcyjną ofertą. I właśnie jednostkę napędową oceniono bardzo wysoko nie marudząc nawet na system Stop&Start, w jaki jest wyposażona. Auto sprawnie przyspiesza, płynnie rozwija moc i jest bardzo elastyczne mimo niewielkiej pojemności skokowej. Właściwości jezdne na asfalcie pozostają bardzo dobre, za to 21-centymetrowy prześwit i odpowiednie zestopniowanie skrzyni biegów pozwalają też na jazdę w terenie.
Redaktor Grabowski utyskuje nad koniecznością dopłaty do koła zapasowego (310 zł). No to sprawdziłem, jak to się ma w Škodzie Yeti, na którą Autor powołał się wcześniej. Tam w dwóch najtańszych wersjach (Active, Street), dojazdówka kosztuje 700 zł, w kolejnych dwóch (Ambition, Joy SL) 550 zł i jedynie w najdroższej (Style) wymaga dopłaty w wysokości 400 zł. Czemu więc wytyka się takie rzeczy Dacii?
Skrytykowano fotele „bez odpowiedniego podparcia lędźwiowego”, w dodatku „miękkie i niewygodne”, zwrócono uwagę na „zbyt twardy podłokietnik w boczku drzwiowym” i „rozczarowujące hamulce”, a także wysokie spalanie – średnio w teście MOTOR uzyskał 7 l/100 km. Chyba sobie wezmę taką Dacię na testy – ciekawy jestem, ile to auto spali pod moją stopą.
Pochwalono za to dobre wyciszenie wersji napędzanej tym silnikiem, niezłe wyposażenie wersji Prestige, przestronność wnętrza oraz atrakcyjną cenę.
W dziale Laboratorium (strona 34.) MOTOR pomarudził na niewielki zasięg systemu bezkluczykowego w Renault Talismanie. A może to lepiej? Trudniej go „złapać” przez systemy, które z lubością opisuje ostatnio AUTO ŚWIAT twierdząc, że kradzież samochodu z takim systemem jest banalnie prosta.
MOTOR sprawdził, jak jest z dostępnością części zamiennych do samochodów zależnie od kraju pochodzenia marek je produkujących. Wśród samochodów francuskich skontrolowano dostępność do Citroënów C4 I generacji, Grand C4 Picasso, Peugeotów 207, 308 i 407 oraz Renault Megane II oraz Laguny III. Okazuje się, że najłatwiej dostępne są w naszym kraju części do aut niemieckich (to chyba nikogo nie dziwi), za nimi idą samochody szwedzkie i francuskie, a dopiero potem włoskie, brytyjskie, koreańskie, japońskie i amerykańskie (z USA).
Renault Clio Grandtour można dostrzec na malutkim zdjęciu umieszczonym na stronie 56.
Peugeota 508 SW opisano w dziale Używane (strony 58-61). I stała się rzecz niesłychana – auto otrzymało notę końcową 5 punktów na 5 możliwych! Już tytuł zdradza, że Peugeot 508 jest „Mocny, wygodny i solidny”! Opisano auto napędzane 163-konnym silnikiem HDi, ale w teście pojawiła się też wzmianka o Citroënie C5.
Opisywany samochód uzyskał maksymalne noty za trwałość podzespołów, przegląd w serwisie oraz oceny silnika, dynamiki i zużycia paliwa. Po 4 punkty (na5 możliwych_ przyznano za wnętrze, przestronność i jakość wykończenia, ocenę detali oraz sytuację rynkową. Ostatecznie MOTOR uznał, że Peugeot 508 zasługuje na najwyższą notę, bo jak dotychczas nie dotknęły go „żadne poważne awarie”, a jest modelem oszczędnym, dynamicznym i funkcjonalnym.
Na stronach 62-67 MOTOR ocenił osiem samochodów „naprawdę siedmioosobowych”. W tym gronie znalazły się dwa auta francuskie – Peugeot 807 i Grand Espace. Tego pierwszego oceniono niespecjalnie – zajął przedostatnie miejsce z trzygwiazdkowym wynikiem. Podobny wynik uzyskał Grand Espace. W Peugeocie (wspomniano też Citroëna C8) pochwalono wprawdzie nawet ośmiomiejscowe wersje, niezłe rozplanowanie wnętrza w najkrótszym w porównaniu nadwoziu, acz skrytykowano niewielką przestronność (w porównaniu do rywali) oraz niewielki bagażnik. Uznano też, że tylne fotele są tak blisko pokrywy bagażnika, że „nawet małe uderzenie w tył może połamać pasażerom kręgosłupy”. No tutaj, to już naprawdę przesadzili. Wiem, co piszę – mam taki samochód. Trudno mi się też zgodzić z debilnym stwierdzeniem, jakoby „egzemplarze z elektrycznie otwieranymi drzwiami” należało odradzać. To bardzo funkcjonalne rozwiązanie i wcale się nie psuje tak często, jak to sugerują dziennikarze motogazetek. Ja na przykład nie mam z tym najmniejszego problemu. Nie zająknięto się też na temat pojemności bagażnika przy pięciu fotelach na pokładzie, a maksymalną przestrzeń ładunkową określono na 1.160 litrów, co jest bzdurą, skoro 308 SW mieści 1.606 dm³! Pytanie, czy MOTOR napisał to specjalnie, czy to tylko pomyłka w druku, ale dziwnym trafem pojawiło się to akurat przy samochodzie francuskim. Wszystkie inne auta w porównaniu dysponują maksymalnymi wielkościami bagażników znacząco przekraczającymi 2.000, a nawet 3.000 litrów! Poza Kią Carnival, która dysponuje kufrem o pojemności maksymalnej 1.770 litrów. Tak więc MOTOR pojechał po bandzie i coś mi mówi, że dobrze o tym wie, że zmanipulował rzeczywistość!
A co do przesuwanych drzwi, to nie tak dawno Redaktor Maznas zachwycał się tym bajerem w najnowszej Alhambrze, jakby to było odkrycie na miarę Galileusza… Tutaj też o nich wspomniano pisząc wprawdzie, że wywołują „mieszane uczucia”, ale uzasadniono to jedynie możliwością przypadkowego wciśnięcia przycisku do zamykania owych drzwi, gdy przypina się dziecko w foteliku. Nie ma ani słowa o potencjalnej awaryjności! Tu znowu MOTOR zachował „ogromny” obiektywizm…
Renault Grand Espace, to już nawet 3.050-litrowy bagażnik i ogromne możliwości aranżacji wnętrza, w tym możliwość odwracania foteli tyłem do kierunku jazdy, co nie pogarsza bezpieczeństwa, gdyż z fotelami zintegrowane są pasy. Nie pomogło to jednak Espace’owi w uzyskaniu wysokich not, bo te zarezerwowano dla konstrukcji niemieckich – Mercedesa Viano (czyż on nie gra w jeszcze wyższej lidze?), Forda Galaxy i Seata Alhambry, które wygrały nawet z Chryslerem Grand Voyagerem!
I to już wszystko, co MOTOR napisał o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze