Normalnie nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Na okładce aktualnego „Motoru” nowa… nie, nie Škoda ;-) Nowa Laguna! To oczywiście tylko wizualizacja, ale jest, i to na samej górze, na największym zdjęciu. A jakby tego było mało Renault Megane R.S. Trophy na dole okładki i jeszcze malutkie zdjęcia Dacii Sandero Stepway i kolejnego Renault Megane. Naturalnie nie jest tak, że francuskie marki dominują na okładce „Motoru”, ale aż czterech przedstawicieli (o ile wliczymy w to Dacię) – to nie zdarza się często.
„Motor” nr 21 (3230) z 18.V.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4, C4 Picasso, C5, DS5, Jumpy, 5, 6, 207, 208, 301, 308, 3008, 508, 12, 16, 18, 21, Captur, Clio, Fluence, Laguna, Megane, Scenic, Twingo, Duster, Lodgy, Logan, Sandero
Malutkie zdjęcie Renault Megane R.S. Trophy pojawiło się na zdjęciu na stronie 4.
Miłośnicy Renault chętnie zajrzą na strony 6-7, gdzie pokazano wizualizację przyszłej wersji Laguny, która wcale nie musi być Laguną, bo – zdaniem Redakcji – „Renault sparzyło się na Lagunie. Nie raz.”. A ja myślę, że nazwa pozostanie – to w końcu przeszło dwie dekady historii. I histerii – ze strony proniemieckich mediów motoryzacyjnych, które niejednokrotnie odsądzały Lagunę od czci i wiary, ale rynek wie swoje i wciąż widuję wcale niemało pierwszych i – zwłaszcza – drugich wersji tego samochodu. A i trzecie też pojawiają się w moich okolicach, zgermanizowanych motoryzacyjnie w strasznym stopniu.
Spekulacji w tekście Redaktora Wojciechowicza nie brakuje. Autor twierdzi, że nowa Laguna będzie sedanem o długości blisko 5 metrów. Ma zadebiutować za jakieś dwa miesiące, a w przyszłym roku dołączy do niego kombi. Coupe mamy się raczej nie spodziewać, za to bogatego wyposażenia – jak najbardziej. Czyli nic nowego – Francuzi zawsze zachwycali w tej kwestii, zwłaszcza na tle niemieckich konkurentów.
Przy okazji wspomniano licznych poprzedników opisywanego samochodu – Renault 16, 12, 18, 21 oraz trzy wcześniejsze generacje Laguny.
Ogólnie jednak to materiał godny lektury.
Na stronie 10. w dziale Przyszłe premiery wspomniano Citroëna Jumpy, DS 6, Renault Megane i „następcę Laguny” oraz Peugeoty 3008 i 508.
Renault i Dacię wspomniano w tabelce obrazującej liczbę rejestracji nowych aut w Polsce w ciągu czterech pierwszych miesięcy br. (strona 10.).
Na stronie 11. pokazano diagramy obrazujące z jednej strony liczbę dealerów marek operujących w Polsce (najwięcej punktów ma Renault – 99), z drugiej – liczbę rejestracji przypadającą średnio na punkt dealerski każdej z tych marek – Francuzi są w połowie stawki.
Strona 23. przynosi porównanie rozwiązań funkcjonalnych w DS 5 i Citroënie Grand C4 Picasso. Nie brakuje krytyki tego pierwszego modelu, choć czasem jest ona, moim zdaniem, trochę dęta, jakby chciano dokopać marce, która aspiruje do segmentu premium, a więc przynajmniej potencjalnie może zagrozić niemieckim markom. Skrytykowano zegary w kokpicie DS 5, za mały uchwyt na napoje (nie mieści się w nim podobno puszka z Coca-Colą), za mały schowek przed pasażerem (tu ta sama puszka już się mieści, ale „poza puszką nie zmieści się tu prawie nic”, w dodatku pojawiła się skucha w postaci tradycyjnego korka wlewu paliwa, a spłaszczona u dołu kierownica jest „niepraktyczna”. Co ciekawe taki element w wielu samochodach niemieckich jakoś Redakcji nie przeszkadza, a wręcz uznawany jest za nawiązanie do motosportu…
Na szczęście C4 Picasso pochwalono za wiele elementów, ale chyba tylko po to, by skrytykować DS 5.
Pewnie po to, by zatrzeć nieco to niespecjalne wrażenie już na stronach 24-25 opisano Renault Megane R.S. 275 Trophy tytułując ten materiał słowami „Oszlifowany diament”. W podtytule napisano, że to „jeden z najlepszych sportowych hatchbacków w historii”, który teraz „stał się jeszcze lepszy”. Muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczony.
Ten usportowiony samochód sprawia bardzo dobre wrażenie, ale właśnie do tego został stworzony. Szereg utytułowanych partnerów dostarczył odpowiednie elementy do budowy tego auta, co skutkuje 6 sekundami do setki i świetną elastycznością. A do tego da się tym jeździć na co dzień, przynajmniej pod względem zużycia paliwa. Nieco gorzej będzie w kwestii zawieszenia, ale z drugiej strony ma ono regulowaną twardość, więc można próbować odwozić dzieci do przedszkola ;-)
Megane R.S. 275 Trophy znakomicie się też prowadzi wykazując się dużą stabilnością i znakomitym wyważeniem, choć niemal 2/3 masy własnej przypada na przednią część samochodu. Szybko się rozpędza i skutecznie hamuje – nieco ponad 34 metry ze „stówki”, to bardzo dobry rezultat. Jak i całe to auto, które przygotowali faceci z Renault Sport.
Na stronach 32-37 zamieszczono materiał zatytułowany „Najtańsze i najdroższe auta w eksploatacji”, w którym nie mogło zabraknąć aut francuskich. Pojawiły się tam:
– Citroëny C3, C4, C4 Picasso, C5, DS5
– Peugeoty 208, 301, 308, 3008, 508, 5008,
– Renault Captur, Clio, Fluence, Laguna, Megane, Scenic, Twingo
– Dacie Duster, Lodgy, Logan, Sandero
Generalnie samochody francuskie wypadają nieźle, mają niskie koszty eksploatacji (paliwo, serwis), i ubezpieczeń, którymi kompensują relatywnie większą utratę wartości.
W dziale Używane (strony 46-47) porównanie dwóch usportowionych aut segmentu B – Peugeota 207 RC i Seata Ibizy Cupra. Peugeot jest przestronniejszy, lepiej się prowadzi, kosztuje nieco mniej (jeśli weźmie się pod uwagę egzemplarze z podobnych roczników), oferuje wyższy poziom bezpieczeństwa. Skrytykowano za to silnik 1.6 THP. Ten w Seacie (1.9 TDI; tak, naprawdę porównano diesla z benzyniakiem) też nie jest idealny, ale nie zająknięto się o braku kultury tej jednostki napędowej ograniczając się jedynie do wspomnienia i awariach turbosprężarek, pompowtryskiwaczy lub dwumasowego koła zamachowego, ale cóż to za problemy… Żadne, bo przecież Seat, jako auto z koncernu VAG, musiał to porównanie wygrać :-/ Nawet mimo tego, że „hałas diesla w kabinie przeszkadza tylko na wolnych obrotach. Później staje się mniej dokuczliwy”. Czy dlatego, że w międzyczasie pękają bębenki?… ;-)
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze