Dawno, naprawdę dawno nie było (albo sobie nie przypominam, co w moim wieku nie jest już takie nieprawdopodobne…) takiej okładki w „Motorze”, na której większość stanowiłyby samochody francuskie. Tym razem też jednak nie stanowią, jakby tak dobrze policzyć – łatwo jest bowiem pominąć fotkę, na której widać wnętrze jakiegoś BMW i tył Seata ;-) Ale załóżmy, że mowa o „prawdziwych” zdjęciach, bądź wizualizacjach – Francuzi tym razem nie są w mniejszości, a od biedy można nawet wysunąć twierdzenie, że stanowią większość, jeśli te BMW i Seata pominiemy. Cztery auta z Grupy Renault i Citroën C4 Cactus na dodatek – naprawdę muszę dziś ten tygodnik za jego okładkę pochwalić. A za wnętrze?…
„Motor” nr 34 (3191) z 18.VIII.2014
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Alpine, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C1, C4 Cactus, C5, Xsara Picasso, 3, 106, 206, 208, 2008, 3008, 8, Alpine, Captur, Clio, Espace, Kangoo, Koleos, Laguna, Megane, Scenic, Vivastella, A110, Dokker, Duster, Lastun, Lodgy, Logan, Sandero
Na pierwszą fotkę C4 Cactusa natraficie w lewym dolnym rogu strony 4. Odrobinkę wyżej opublikowano też wyniki ankiety związanej z numerem 30/2014 „Motoru” – okazuje się, że 60% respondentów wybrałoby Peugeota 208 GTi, a tylko 40% Mini.
„Przyszłość pełna sensacji” brzmi tytuł materiału zamieszczonego na stronach 6-9, który traktuje o przyszłych modelach Grupy Renault. Pokazano Kolejną generację Megane, Lagunę, której możemy się spodziewać w przyszłym roku, Espace, które przestanie być klasycznym vanem oraz zbliżonego doń nowego Koleosa. Nie zabrakło też sportowego coupe Renault Alpine. W tekście znajdziecie odwołania do Clio, Kangoo i Scenic’a. A potem pojawia się Dacia należąca do Grupy Renault i odświeżone Sandero (także Stepway) oraz powracającego jakiś czas spekulacje na temat miejskiego autka z otwieraczem na masce ;-) który „Motor” nazwał Lastun. Acz w tekście pojawiły się również wzmianki o Loganie, Dokerze, Lodgy i Dusterze. Generalnie to fajny materiał i warto się z nim zapoznać.
Z tabelki zamieszczonej na stronie 11. wynika, że w pierwszym półroczu bieżącego roku najwięcej aut w Europie sprzedał Volkswagen, ale największym przyrostem sprzedaży w pierwszej dziesiątce pochwalić się może czwarty w tabeli Renault (+13,7). Ósmemu w stawce Citroënowi przyrosło tyle samo, co Volkswagenowi (+2,7%), a piąty w zestawieniu Peugeot sprzedał o 7,2% aut więcej, niż rok temu w analogicznym okresie.
Na stronie 12. w dziale Przyszłe premiery wspomniano o Renault Twingo R.S. oraz o kompaktowym SUV-ie Renault.
Kilka różnych aut, w tym Peugeota 2008 i Renault Captura pokazano na początku testu Citroëna C4 Cactusa, który znajdziecie na stronach 16-19. To w zasadzie klasowi rywale najnowszego Citroëna, choć wywodzą się głównie z aut segmentu B. Cóż – C4 Cactus też powstał na płycie (zmodernizowanej) modelu C3, więc do tej klasy powinniśmy go zaliczać, choć sprawia wrażenie samochodu o oczko większego.
C4 Cactus jest samochodem, którego nie da się porównać z niczym innym jeżdżącym po naszych drogach. Ba, bo drogach w ogóle! To design typowo francuski – przecież nikt inny nie odważyłby się zaproponować takiego auta! I bardzo dobrze – za to kochamy Citroëna! Tym bardziej, że wnętrze też jest bardzo nowatorskie. Nie spotyka się ono wprawdzie z radosnym aplauzem wielu dziennikarzy, ale spójrzmy prawdzie w oczy – wielu z nich najpewniej musi przyjąć linię programową zatrudniających ich redakcji, a ta, zapewne nieformalnie, każe chwalić auta niemieckie, zwłaszcza z koncernu VAG. Tak to odbieram po lekturze tych pism.
Dlatego tym lepiej wygląda tekst Redaktora Laski w aktualnym „Motorze”. Autor pochwalił wnętrze za materiały i funkcjonalność („duża liczba schowków i półek”), czy szerokie fotele przednie (w wersji ze skrzyniami automatycznymi udające kanapę). Te same fotele skrytykował jednak za brak regulacji podparcia lędźwiowego (to element wcale nieoczywisty w tym segmencie). Krytyka dotknęła także braku osiowej regulacji kolumny kierownicy, uchylnych tylnych szyb, braku uchwytów pod sufitem, czy za małej ilości dysz nawiewów. Mimo to uznano jednak kabinę za bardzo ciekawą i dzięki temu pozwalającą na szybkie zapomnienie o ewentualnych wpadkach. A taka reakcja dziennikarza rzadko się zdarza w przypadku opisywania aut francuskich.
Wnętrze jest przestronne, a to już duża zaleta w tym segmencie. 358-litrowy bagażnik też jest spor zaletą tego auta. Wprawdzie kanapa nie jest dzielona, ale i tak się składa, więc z C4 Cactusa można zrobić małą ciężarówkę ;-), a te są często właśnie dwuosobowe ;-)
Pochwalono też prowadzenie auta odwołując się przy tym do DS 3, z którym wspólna jest część konstrukcji. Pewność jazdy nie wyklucza komfortu (w niemieckich autach często chyba tak, przynajmniej tak piszą w fotogazetkach), czego doskonałym przykładem jest właśnie DS 3. C4 Cactus otrzymał w tym względzie nieco gorsze noty, ale i tak jest nieźle. Niedługo i ja wezmę udział w jazdach testowych takim autem, z czego na pewno zdam Wam relację.
C4 Cactus nie jest samochodem o wysokich osiągach – po prostu nie temu ma służyć. Dlatego Citroën chętnie wstawia do niego skrzynie zautomatyzowane. To po prostu auto, które świetnie spisuje się w mieście, choć i w dłuższą drogę pozwala się wybrać bezstresowo. Na zapis wrażeń z takich właśnie pozamiejskich jazd zaprosimy Was w terminie jeszcze późniejszym, kiedy dostaniemy C4 Cactusa do testu redakcyjnego w Polsce. O tym, jak jeździło się Jędrzejowi w Holandii, możecie poczytać tutaj.
Auto okazało się oszczędne, choć niestety ceny bogatszych wersji okazują się dość wysokie. Jak jednak zareagują na Cactusa klienci? Czy odejdą z salonów Citroëna jak ukłuci? Myślę, że nie będzie tak źle i wkrótce zobaczymy na polskich ulicach sporo Cactusów.
W tekście znalazła się też wzmianka o Peugeocie 3008.
Renault Clio Grandtour pokazano na zdjęciu na stronie 28. Wspomniano tam także przedwojenne Renault Vivastella, czy zdecydowanie powojenne Renault 8 Gordini, Clio oraz Alpine A110.
Citroëna C1 zaprezentowano na małej fotce na stronie 31.
Niektóre podzespoły samochodu warto regenerować – to z reguły tańsze, niż wymiana na nowe. Wśród przykładów (strony 36-39) wspomniano turbosprężarkę w Renault Lagunie II 1.9 dCi, wtryskiwacze w Renault Scenic’u II 1.5 dCi, przekładnię kierowniczą w Xsarze Picasso, czy tylną belkę w Citroënie Berlingo I oraz Peugeotach 106 i 206.
Tabelkę z pięćdziesięcioma najczęściej poszukiwanymi w serwisach internetowych modelami samochodów zamieszczono na stronach 46-49. Znalazły się w niej Dacia Duster (miejsce 48.), Renault Scenic (pozycja 38.), Renault Clio (32.), Renault Laguna (31.), Citroën C5 (28.) i Renault Megane (21.).
I to już koniec informacji o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Stronniczy przegląd prasy: „Motor” nr 34/2014
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze