Ktoś próbuje wywołać we mnie wrażenie, że Kodiaq jest realnym tworem dostępnym już od dawna – tak często i od tak dawna motogazetki piszą o tym czymś, że jestem zdziwiony, że MOTOR na okładce pokazał Nową Škodę Kodiaq. Kolejna wersja? Nie – wciąż te same zapowiedzi, ekscytacja na miarę wakacyjnego newsa o narodzinach cielęcia z dwoma głowami. A to tylko zwykły samochód, który niczego nowego do motoryzacji nie wnosi. I zastanawiam się tylko, czy ta marka coś płaci takim pismom jak MOTOR za ciągłe ekscytowanie się tym samym. Bo jakoś nie przypominam sobie innego modelu innej firmy, który byłby tak zwykły, a jednocześnie tak promowany, jakby to był jakiś przełom w motoryzacji.
MOTOR nr 36 (3298) z 5.IX.2016
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,5 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Pluriel, C5, C6, CX, DS, 1007, 205, 508, 5008, 5, Clio, Laguna, Latitude, Scenic, Talisman, Duster
Na okładce znajdziecie też zapowiedź porównania w dziale Używane dwóch francuskich kombi – Peugeota 508 i Renault Laguny III.
We „wstępniaku” z kolei Redaktor Burmajster zapowiada zamieszczony dalej materiał poświęcony najbardziej kultowym modelom różnych marek i wspomina Citroëna DS oraz Peugeota 205.
Nowy Renault Scenic uzyskał bardzo dobry wynik w testach zderzeniowych EuroNCAP, o czym pisaliśmy pod koniec sierpnia, a teraz – na stronie 11. – wspomina o tym MOTOR.
Na stronie 12. w dziale Przyszłe premiery wspomniano Peugeoty 508 i 5008.
Renault Talismana Grandtour wspomniano w teście Kii Optimy Kombi (strony 14-15).
Niemiecki test czterech niedużych autek – w tym Renault Twingo – zamieszczono na stronach 16-20. Oczywiście przetłumaczono go na polski ;-) Prawdę mówiąc nie wiem, czemu nie można było takiego porównania zrobić na polskich drogach. Porównano mniej więcej 90-konne benzyniaki ze stajni Renault, Hyundaia, Smarta i Volkswagena. I ten ostatni nie wygrał! Zeżarły go koszty i poziom wyposażenia, bo zanim ta sekcja tabelki z punktami doszła do głosu, to up! niezasłużenie wygrywał z Renault i bliźniaczym doń technicznie Smartem. Jak to zwykle piszą niedouczeni dziennikarze poczucie przestronności w Volkswagenie ma być najlepsze, choć już bezwzględne wymiary niekoniecznie stawiają go na czele. Owszem, up! jest najszerszy w środku, ale umówmy się – w czteroosobowym aucie te pojedyncze centymetry nie robią jakiejś oszałamiającej różnicy.
Dziennikarzowi przyzwyczajonemu do VW nie spodobało się „nieintuicyjne menu sterowania systemami” w Twingo oraz rzekomo „najgorszy poziom wykończenia w tym teście, także pod względem spasowania”. Przy zdjęciach kokpitów tylko przy Volkswagenie podkreślono, że ma on automatyczną klimatyzację, choć przy żadnym rywalu nie wspomniano o tej funkcjonalności nawet słowem, a automatyczna klima u wszystkich rywali i tak wymaga dopłaty – seryjnie w testowanych wersjach jest manualna. Takimi sposobami w moim odczuciu MOTOR próbuje jednak budować „lepszość” Volkswagena, ukręcić biczyk z piasku. Napisać o czymś, co mają wszyscy, tylko w przypadku VW, przez co u mniej uważnych odbiorców powstaje mylne wrażenie, jakoby up! był wyposażony w automatyczną klimę, a rywale nie mieli wręcz żadnej. Bo przecież o żadnej nie napisano przy pozostałych modelach.
Nowatorskie, świetnie jeżdżące i nadzwyczaj funkcjonalne Twingo zostało zdyskredytowane na przykład takim opisem: „W Renault przerażają odgłosy dygotania przy zatrzaskiwaniu drzwi i bardzo nierówne szczeliny – miejscami na grubość palca – między niektórymi elementami deski rozdzielczej”. No to ja napiszę tak: „Sprawdzam”. Uprzejmie proszę Szanowną Redakcję tygodnika MOTOR o wskazanie mi, jakież to niezamierzone w procesie projektowania i produkcji szczeliny na grubość palca są w Twingo? I od razu odpowiem: nigdzie – a testowałem Twingo kilkakrotnie – niczego takiego nie stwierdziłem. Czemu drukujecie takie bzdury?
Kolejna kwestia, to bardzo głupie podejście do zawieszeń. To w Volkswagenie wraz z liftingiem ma teraz inne nastawy, „nieco bardziej sprężyste”. Nie tylko nie jest to przedstawione jako wada, ale wręcz jako zaleta. Twingo i Smart „wyraźnie gorzej radzą sobie z filtrowaniem nierówności i choć nie są one przesadnie twarde, ich pasażerowie są dokładnie świadomi stanu jezdni”. Nader często jednak MOTOR i inne motogazetki chwalą „czucie drogi”, czyli przesadne przenoszenie wszystkiego do środka.
Nawet 90-konny silnik w Twingo został skrytykowany, bo „na wolnych obrotach słychać pojedyncze zapłony w poszczególnych cylindrach”! Ręce mi opadły. Tak piszą w tygodniku, który przez lata nie dostrzegał (a przynajmniej im to nie przeszkadzało) tragicznego łoskotu wydobywającego się z silników TDI na pompowtryskiwaczach, a tu selektywny słuch jakiegoś cudaka wychwytuje „pojedyncze zapłony”. Oni w wychwalaniu tego całego Volkswagena i krytykowaniu szczególnie francuskiej motoryzacji z roku na rok osiągają coraz wyższe poziomy żenady i śmieszności!
A to nie koniec krytyki! „Smart i Renault wcześnie poddają się podsterowności i są radykalnie hamowane przez ESP”. Tak – samochody tylnonapędowe z silnikami umieszczonymi z tyłu „wcześnie poddają się podsterowności”… Do tego „ich układy kierownicze są zupełnie pozbawione »czucia«”. Rzekomo najlepiej prowadzi się Volkswagen, który „zapewnia najlepszą trakcję i najlepsze hamulce”. Żenujące.
Renault Twingo musiało zająć więc trzecie miejsce, wyprzedzając Smarta (dzięki cenie i wyposażeniu) a porównanie wygrał plastikowy Hyundai i10 o dwa oczka wyprzedzając – również dzięki cenie i wyposażeniu – Volkswagena, który przecież i tak w oczach tych dziennikarzyn jest najwspanialszy, a przynajmniej ze wszystkich sił taką tezę próbował udowodnić MOTOR. Niestety tym razem wyszło śmiesznie, choć po trosze i strasznie, bo widać, że rzetelność i obiektywizm leżą na poletku bardzo mocno odległym od ulicy Motorowej w Warszawie, gdzie MOTOR ma siedzibę swojej redakcji.
A może prawda wygląda po prostu tak: up! i jego klony to po prostu miniaturowe Volkswageny, nudne i brzydkie do bólu, pudełkowate, Hyundai też taki zwykły i jakby pomniejszony zwyklak, a dziennikarze nie tolerują inności. Twingo jest inne, wesołe, przyjemne – po prostu daje coś więcej. Ale skoro jest inne, to trochę obce. I ta obcość się dziennikarzom z Motoru czy też niemieckiej wersji nie podoba.
„Auta wszech czasów” przedstawił – znowu dość subiektywnie – MOTOR na stronach 30-35. U Citroëna dostrzegli CX-a i dokopali Plurielowi, ale pominęli masę innych aut, z których naprawdę wiele można uznać za kultowe i przełomowe. Traction Avant, 2CV, DS, Xantia Activa, to modele, o których zwyczajnie nie dało się nie wspomnieć. Ale nie – MOTOR ich nie dostrzegł. Mało miejsca mieli pewnie ;-)
U Peugeota przypomnieli faktycznie legendarną 205-tkę, ale skrytykowali (zupełnie niezasłużenie, bo to dobre auto) 1007-kę. U Renault pokazali Clio – następcę Renault 5 i wielki bestseller francuskiej marki, skrytykowali zaś Lagunę II. Docenili nawet Dacię Duster! Pewnie będą doceniać, dopóki VW nie uruchomi taniej marki.
Citroëna C6 opisano pokrótce na części strony 41. Pochwalono „hydropneumatykę najwyższej próby” i „kompletne wyposażenie”, ale zwrócono uwagę na rzekomo wysokie koszty serwisowania. Jak naprawdę wyglądają koszty przeczytacie tylko u nas – polecam Wam lekturę naszego tekstu „Używany Citroen C6 z silnikiem 2.7 lub 3.0 HDi – poradnik kupującego”.
Dwa francuskie kombi klasy średniej porównał MOTOR na stronach 42-45. Tym sposobem francuskie auto musiało wygrać, ale też stało się zadość tradycji i francuski samochód przegrał porównanie ;-) Peugeot 508 SW i Renault Laguna III Grandtour stanęły w szranki w dziale Używane. 508-ka trafiła na rynek przed pięcioma laty, kiedy Laguna III była na nim już od dobrych czterech lat. Nic więc dziwnego, że za Peugeota trzeba generalnie zapłacić nieco więcej, nawet w przypadku aut z tych samych roczników.
Pochwalono poziom wykończenia wnętrza obu rywali uznając, że stoi na dużo wyższym poziomie, niż w Mondeo, czy Insignia. O Passacie się nie zająknięto, pewnie ze wstydu. O Lagunie napisano, że „wreszcie można zobaczyć indywidualny, francuski styl, jednak pozbawiony pretensjonalności”. Może i można, ale dlaczego „wreszcie”? Czyżby Laguna II była mało francuska? Zastanawiałbym się, czy nawet nie bardziej – zwłaszcza w kwestii wyposażenia.
Nie spodobała się przestronność Laguny, zarówno na tylnej kanapie, jak i w bagażniku.
Za wykończenie jeszcze bardziej pochwalono Peugeota. Ale i tu skrytykowano rzekomo trudną obsługę wielopoziomowego menu. Nie spodobała się też – słusznie – szerokość słupków B, które zasłaniają sporo widoku na boki. Pochwalono za to przestronność 508-ki i silnik, który pracuje dobrze, ale niestety potrafi sporo wyżłopać (2.0 HDi 163 KM). Laguna z 2-litrowym motorem o mocy 150 KM okazuje się żwawsza (jest lżejsza) i dynamiczniejsza.
Ostatecznie Peugeot wygrał porównanie z Renault, ale pokonał rywalkę tylko o pół gwiazdki, Czy jednak noty 3,5 i 3 gwiazdki nie są obiektywnie za niskie? Moim zdaniem zdecydowanie są – zarówno Laguna III, jak i Peugeot 508 są bardzo interesującymi samochodami.
W tekście pojawiły się odniesienia do Citroëna C5 i Renault Latitude.
I to już wszystko, co MOTOR napisał o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR
Najnowsze komentarze