Dwa samochody francuskie można znaleźć na okładce powoli dezaktualizującego się już „Motoru”. A ponieważ sporą część tygodnia zajęła mi wyprawa do Frankfurtu (pierwszą relację możecie już czytać i oglądać), więc i opóźnienie w publikacji przeglądu prasy się pojawiło. W ogóle mam bardzo dużo na głowie w tym tygodniu, ale – jak to młodzież mówi – próbuję wszystko ogarniać. Zapraszam więc na trzeci w tym tygodniu przegląd prasy!
„Motor” nr 38 (3247) z 14.IX.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C1, Jumpy, 6, 206, 307, 3008, 508, 607, Captur, Clio, Espace, Fluence, Laguna, Megane, Scenic
Na stronach 8-9 (acz nie liczcie, że na całych) znajdziecie artykuł poświęcony Renault Megane IV, które w bieżącym tygodniu zadebiutowało na Salonie Samochodowym we Frankfurcie. Liczę, że relację ze stoiska Renault uda mi się zamieścić jeszcze dziś. W artykule wspomniano też modele Clio, Captur i Espace. Od razu ze :zwykłym” Megane pokazano też wersję GT. Nie będzie za to odmiany trzydrzwiowej, nawet w R.S.-ie. O Grandtourze na razie Renault milczy, ale jestem przekonany, że zobaczymy go na marcowym salonie w Genewie, a więc niedługo po tym (albo tuż przed tym), jak hatchback wejdzie do sprzedaży w Polsce.
Na stronie 8. pojawiła się też tabelka, z której wynika, że od stycznia do sierpnia włącznie Renault zajmuje szóste miejsce w Polsce pod względem popularności w gamie aut osobowych, zaś Dacia zamyka pierwszą dziesiątkę.
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 10. wspomniano Citroëna Jumpy, DS 6, Renault Scenic’a oraz Peugeoty 3008 i 508.
Na tej samej stronie znajdziecie też grafikę prezentującą wyniki ankiety z odpowiedziami na pytanie, które marki samochodowe się poprawiły. Jestem w stanie zgodzić się z dynamiczną poprawą dwóch liderów, czyli Kii i Hyundaia, ale Škoda? Chyba, że odniesiemy ją do czasów Felicii, albo jeszcze dawniejszych ;-) No dobra, poprawia się i Škoda, ale żeby bardziej, niż Mazda, Ford, czy Fiat? W każdym bądź razie w materiale pojawiły się też marki Renault (miejsce szóste), Citroën (dziesiąte), Peugeot (jedenaste) i Dacia (dwunaste). Najmniej poprawiło się Infiniti, ale pewnie po prostu jest tak doskonałe, że nie ma co poprawiać. Co gorsza – jest to praktycznie ten sam materiał, acz rozszerzony, co w „Motorze” sprzed tygodnia!
Porównanie ośmiu aut segmentu D z nadwoziami kombi i oczywiście z dieslami pod maskami zamieszczono na stronach 16-25. W teście wziął udział Peugeot 508 SW, a zmierzyć mu się przyszło z Fordem Mondeo Kombi, Hyundaiem i40 Wagon, Mazdą 6 Sport Kombi, Oplem Insignią Sports Tourer, Toyotą Avensis TS, Škodą Superb Combi i Volkswagenem Passatem Variant. Oczywiście jesteśmy w stanie bez trudu, nawet bez zaglądania do podsumowania, wskazać zwycięzców, prawda?
I faktycznie – wygrywa Škoda (chyba, że nie weźmiemy pod uwagę wyposażenia i kosztów, bo wtedy na czele jest Volkswagen), a drugie miejsce zajmuje Passat (chyba, że nie weźmiemy pod uwagę wyposażenia i kosztów, bo wtedy na czele jest Superb). Potem niezależnie od klasyfikacji mamy Forda, następnie – zależnie od tego, czy uwzględnimy koszty, czy też nie – Peugeota lub Mazdę, po czym kolejność jest taka sama do końca: Hyundai, Opel i Toyota.
508-kę SW pochwalono za bogate wyposażenie, przestronny bagażnik (przy okazji – najmniejsze oszustwo, czyli najmniejsza różnica między danymi producenta, a faktyczną pojemnością), porządne i przyjemne materiały wykończeniowe, fotele, system bezkluczykowy, skrzynię biegów, silnik, spalanie, zasięg, komfortowy układ jezdny, kierowniczy i hamulcowy. Skrytykowano za seryjny szklany dach ograniczający przestronność, a także niezbyt dużą ładowność (605 kg, to podobno najmniej w porównaniu! ale jednocześnie tylko o 1 kg mniej od Hyundaia, o 5 kg od Toyoty i o 27 kg od Volkswagena). Zresztą Ford, który podobno może zabrać na pokład aż 808 kg uzyskał najniższą (wraz z Oplem) notę za bagażnik. OK, wiem, że ładowność dotyczy nie tylko kufra, ale… Nie spodobał się też spory promień skrętu, który poniekąd jest pochodną dużego rozstawu osi.
Skoro więc Peugeot ma tyle zalet i tak nieistotne wady, to czemu uplasował się w środku stawki? Cóż, powyżej aut koncernu VAG podskoczyć nie mógł, choćby był ze złota i rozdawano by go za darmo. Mondeo, to realnie dobry samochód i poważny gracz. Mazda 6 sprzedaje się dobrze, więc też trzeba się z nią liczyć. Aż dziwne, że Peugeot 508 SW wygrał z Hyundaiem…
Na stronach 34-37 znajdziecie blisko 30 aut używanych, w których sprawdzono przyspieszenie. Większość aut traci z czasem swój wigor, ale niektóre zyskują. W tej drugiej grupie znalazły się Citroën C1, Peugeoty 307 i 607, a w pierwszej Peugeot 206 i Renault Laguna II. I wszystko byłoby cacy, tylko że takie „badania” nie mają sensu – dotyczą konkretnych egzemplarzy, a nie całych serii. I wszystko na ten temat.
Renault Megane III trafiło do działu Używane (strony 50-53), a cały materiał zatytułowano „Na równi z najlepszymi”. Wprawdzie końcowa nota, to tylko cztery gwiazdki na pięć możliwych, ale cały artykuł jest rozsądnie napisany, Redaktor Grabowski nie straszy jakimiś mitami, tylko pisze o tym, co faktycznie może spotkać użytkownika Meganki, a w wielu momentach wręcz chwali to auto, ale nie bezkrytycznie ;-)
Autor pochwalił stylistykę samochodu. Zauważył „bardzo miękko” zestrojone zawieszenie, choć ja bym z tym nie przesadzał, nie jest tak znowu „bardzo” ;-) Redaktor Grabowski napisał wprost, że „rdza to na razie temat nieznany”, za to może się pojawić łuszczenie lakieru. Wnętrze jest świetnie – „o klasę lepsze niż w Oplu Astrze czy Skodzie Octavii”, z czym nie sposób się nie zgodzić ;-) Acz moim zdaniem jasny prędkościomierz nie męczy wzroku nawet podczas długiej jazdy nocnej.
Dobrze oceniono bagażnik (387 litrów realnej pojemności, to więcej od deklaracji producenta, który „przyznawał się” do jedynie 375 litrów) oraz ogólną przestronność auta. Wśród zalet są też bogate wyposażenie i niedrogi, łatwo dostępne części zamienne. Niezła jest też oferta rynkowa. Redaktor Grabowski radzi też uważać na diesle i dobrze zastanowić się nad zakupem wersji Generation, bo ma ona zbyt ubogie wyposażenie, jak na francuskie auto.
Warto też sprawdzić wyposażenie elektryczne/elektroniczne, bo usterki się zdarzają, ale Pan Tymon twierdzi, że nie częściej, niż w innych autach. Pisze też wprost, że uprzedzenia w stosunku do samochodów francuskich są od dawna nieprawdziwe. Brawo, Panie Redaktorze!
Autor wspomniał też o wersji trójbryłowej, czyli o Renault Fluence.
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu tygodnika „Motor”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze