Wybielania ciąg dalszy… Afera Volkswagena, jak każda tak naprawdę przecież, powoli cichnie, ale Redaktorzy prasy motoryzacyjnej wydawanej przez spółki zależne od niemieckich domów mediowych próbują rozmywać odpowiedzialność niemieckiego producenta – widać to choćby po „wstępniaku” aktualnego wydania tygodnika „Motor”. Redaktor Burmajster nie bez słuszności naśmiewa się z klasyfikacji marchewki do owoców, ślimaków do ryb, ustalania krzywizny bananów, ale zaraz gładko przechodzi do bezkarnego oszukiwania klientów przez koncerny motoryzacyjne. Już nie Volkswagena, ale generalnie, przez wszystkich. Bo producenci owi oszukują na wynikach spalania, pojemnościach bagażników, czy czystości spalin. Po pierwsze nikt nie oszukuje na wynikach spalania – wszyscy mają takie same testy, a że ich metodologia nie przystaje zbytnio do realiów, to sprawa druga. Ale o oszukiwaniu mowy tu być nie może. Z bagażnikami, to trochę inna sprawa. Pewnie trochę racji Pan Redaktor ma, ale obawiam się, że wielu dziennikarzy na pierwszy rzut oka nie odróżnia (bo nie sprawdza) norm, według jakich mierzono podaną pojemność. Jeśli to norma VDA, to OK, ale jeśli to pojemność „w litrach cieszy”, to nie da się jej z tą mierzoną wg VDA porównać jak równej z równą. A co do czystości spalin, to mamy tu do czynienia z perfidnym oszustwem Volkswagena i wkurza mnie, że ktoś próbuje niemiecki koncern wybielać – to był chamski numer i Niemcy powinni być za to działanie przykładnie ukarani. A że pisemka motoryzacyjne wystrychnięto na dudka tak, jak i miliony klientów, to nie dziwne, że próbują teraz wyjść z twarzą przy okazji wspomagając Volkswagena w procesie wybielania tej marki.
„Motor” nr 42 (3251) z 12.X.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C1, C3, C4, C4 Cactus, Jumpy, 6, 3008, 508, 5008, Espace, Kadjar, Scenic, Vel Satis
Temat rzeczywistych wyników emisji powraca na stronach 10-11. Według ADAC większość przebadanych samochodów okazała się przekraczać normy emisji tlenków azotu, a wśród tych, które są zgodne z normą dominują auta niemieckie. W tej grupie faktycznie „czystych” aut znalazły się tylko dwa francuskie – Peugeot 508 BlueHDi 150 oraz Citroën C4 BlueHDi 120. Za to nie brakuje aut francuskich w grupie tych „nieczystych” – znalazły się tam Renault Espace Energy dCi 160 (na drugim miejscu), Renault Kadjar Energy dCi 130, oraz Citroën C4 Cactus BlueHDi 100. I pewnie przeszedłbym nad tym do porządku dziennego, gdyby nie autor raportu – ADAC. Nie dość, że niemiecki, to w dodatku parę już razy „umoczony” w nierzetelne wyniki swoich „badań”.
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 12. wspomniano Citroëna Jumpy, DS 6, Renault Scenic’a oraz Peugeoty 3008 i 508.
Tabelkę z wynikami sprzedaży (rejestracje) nowych samochodów osobowych w Polsce w ciągu trzech pierwszych kwartałów bieżącego roku znajdziecie na stronie 13. Wynika z niej, że Renault zajmuje miejsce szóste, Dacia jest dziesiąta, Peugeot jedenasty, a Citroën zamyka pierwszą piętnastkę.
„Motor” kontynuuje temat rzekomego oszukiwania nas przez producentów samochodów. Na stronach 34-37 prześwietlono „zawyżanie pojemności bagażnika”, „zaniżone zużycie paliwa” i zawyżoną ładowność. Dziwnym trafem w przypadku bagażników nie pojawił się żaden Volkswagen! A pamiętam, że bywały w nich spore różnice… „Honoru” koncernu VAG bronią Audi, Škoda, Seat i Porsche. Wśród aut z zawyżonymi pojemnościami bagażników znaleziono też Peugeota 5008 (o 24% za mało) i Renault Grand Scenic’a (również 24% brakuje). Znalazła się też wzmianka o Citroënie C1, który „nie oszukuje”.
Z kolei przy porównaniu spalania deklarowanego z faktycznym (co znaczy „faktyczne”?) okazało się, że jednym z najbardziej „oszukujących” aut jest Volkswagen Golf VII GTI DSG (różnica aż 73%!). Swoje „za uszami ma też Audi S7 (60%), ale 56% znaleziono też w Peugeocie 301 1.6 HDi.
O 35% zawyżoną ładowność ma Volkswagen Polo, ale żebyśmy nie byli zbyt zadowoleni 31% znaleziono w Renault Megane, 30% w Lagunie Grandtour, a 29% w Renault Clio.
Schematyczną grafiką Citroëna C3 zilustrowano krótki artykuł poświęcony karcie ratowniczej pojazdu (strona 43.).
W materiale „Oryginalna alternatywa” opublikowanym na stronach 50-53 jednym z proponowanych samochodów używanych w cenie rzędu 15.000 zł zaproponowano jedno auto francuskie – Renault Vel Satisa. Postraszono trochę awaryjnością, ale w tekście wyjaśniono, że dotyka ona raczej silników wysokoprężnych (poza 2.0 dCi).
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu tygodnika „Motor”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze