„Motor” nr 46 (2735) z 14.XI.2005
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,50 zł
Koszt 1 strony: poniżej 3 groszy
Warto kupić: w zasadzie nie
O jakich markach francuskich piszą, lub choćby wzmiankują: Citroën, Renault
Jakie modele opisane: Xsara WRC, Clio III
Co interesującego z francuskiej branży motoryzacyjnej znajdziemy w aktualnym numerze „Motoru”? W zasadzie musimy się wykazać sporą dozą cierpliwości w wyszukiwaniu drobnych informacji, bo artykuł, to się znalazł tylko jeden. Aż się zastanawiałem, czy nie szkoda mi 1,50 zł, ale z kolei nie mogłem przepuścić porównawczego testu nowego Clio, który przecież właśnie został Samochodem Roku 2006. Zanim jednak dobiorę się do tego testu – sięgam po niezłą lupę, bo choć cieszę się niezłym wzrokiem, a i oczy mam ładne ;-) to bez dobrego szkła powiększającego trudno znaleźć francuskie akcenty w bieżącym „Motorze”…
Najpierw trafiłem na zimowe zdjęcie Renaulta Megane Scenic w spisie treści – to ilustracja zachęcająca do zajrzenia do artykułu z poradami, jak przygotować samochód do zimy.
Kolejne akcenty francuskie, to plebiscyt Auto Lider 2005. Głosujcie (jeśli chcecie) na Citroëna C4 lub Renaulta Scenika – na nic innego nie warto ;-) Możecie za to wygrać nawet Mercedesa B-Klasse. Dodam, że podstawowa wersja tego autka kosztuje praktycznie 100 tys. zł, więc będziecie mogli go sprzedać i kupić normalne francuskie auto ;-)
Na stronie 18. tabelka obrazująca spadek sprzedaży nowych samochodów w Polsce (rok do roku, dane za październik). Nie licząc Hondy – jedynie Citroën wykazuje jednocyfrowy spadek sprzedaży. Za to Renault może mówić o prawdziwym krachu – blisko 50% mniej sprzedanych aut, to niestety najgorszy wynik w tabelce.
Niejako w powiązaniu z powyższym – artykuł na stronach 34-35 na temat promocji w salonach. W artykule wspomniano także o Citroënie i Peugeocie, nie zapomniano o wzroście sprzedaży tego pierwszego, a wśród przykładów zaprezentowano model C4.
Na stronie 44. aż dwie informacje związane z tym, co nas interesuje. Jedna, to opis wypadku z udziałem Peugeota, a druga – fotka, na której można zobaczyć Citroëna C-15. Na dobrą sprawę – jako miłośnicy francuskiej motoryzacji – nie musicie tam zaglądać, a ja wspominam o tych drobiazgach jedynie z kronikarskiego obowiązku.
Na stronach 46-47 – sport. Tam warto zajrzeć, by utwierdzić się w przekonaniu, że Sebastien Loeb wciąż będzie jeździł Xsarą, tyle, że w Kronos Racing, i o sukcesach Renaulta Clio S1600 w swojej klasie w rajdowych mistrzostwach Europy, a w tabelce na sąsiedniej stronie – o sukcesach aut francuskich na trasach rajdów krajowych.
I to już tyle drobiazgów – sami widzicie, że nie ma praktycznie sensu kupowanie „Motoru”. No, chyba, że chcecie koniecznie zapoznać się z porównawczym testem Clio III z Fabią. Nie ukrywam, że spodziewałem się wyraźnej dominacji francuskiego produktu i praktycznie dla tego jednego artykułu kupiłem ten numer tygodnika. Co przyniosła rzeczywistość? Jak wypadł Car of the Year’2006 w porównaniu z nienajmłodszym klonem VW Polo? Zapraszam do lektury!
Testowi poddano samochody wyposażone w silniki diesla. Sławny inaczej ;-) volkswagenowski motor na pompowtryskiwaczach przeciwko commonrailowej jednostce Renaulta… No ale niech będzie, choć chyba o problemach tego pierwszego rozwiązania polscy dziennikarze nie słyszeli…
Już na początku drobna nieścisłość. Clio jest „nieco lepiej” wyposażone. Faktycznie – to „nieco” oznacza ABS, airbagi pasażera i boczne oraz komputer pokładowy, za to jest związane z brakiem elektrycznych lusterek i szyb. To zależy od preferencji, ale śmiem twierdzić, że przeciętny klient wybrałby raczej znacząco lepszy poziom bezpieczeństwa, niż elektryczne bajerki, które nota bene można mieć w Clio III za dodatkowe 500 zł (tylko szyby). Do „brakujących” w Fabii poduszek i ABSu (wraz z ASRem) dopłacić zaś trzeba aż 4200 zł. Jest różnica? Zresztą zapraszam do ankiety po prawej – zobaczymy, na co Polacy zwracają uwagę.
W istocie – trudno jest nie docenić zalet dzielonej kanapy, za którą Renault życzy sobie dopłaty. Niemniej jednak wolę wozić swoje cielsko wygodnymi fotelami Clio, niż – tu cytat – „sztywnymi jak deska fotelami Fabii” i do tego mieć w standardzie dzieloną kanapę…
Fabia – o dziwo – zebrała ujemną opinię za silnik (zwłaszcza w tekście), a to z uwagi na trzy cylindry, co objawia się niewielką kulturą pracy i dużymi wibracjami. Za to Clio spaliło więcej oleju napędowego (w teście o niemal 0,5 litra na 100 km, choć z tabelki porównawczej to zupełnie nie wynika – zużycia są wyższe o 0,1-0,3 litra, a w mieście wręcz Clio jest oszczędniejsze!), choć akurat taka ilość może zależeć od warunków i stylu jazdy kierowcy.
Ciekawe jest podejście Redaktorów „Motoru” do kwestii bezpieczeństwa. Stwierdzili oni bowiem, że Clio uzyskało dodatkową (piątą!) gwiazdkę w ocenie Euro-NCAP za poduszki boczne i sygnał przypominający o zapięciu pasów bezpieczeństwa. No Panowie – trudno, żeby w teście kolizyjnym przyznawano gwiazdki za pojemność bagażnika! Poduszki boczne znacząco wpływają na bezpieczeństwo osób podróżujących samochodem – czy naprawdę trzeba Wam to tłumaczyć? A taki „piszczyk” też jest denerwujący i naprawdę dość skutecznie zmusza do zapięcia pasów. Sami więc przyznajecie, że gwiazdka została dołożona słusznie, ale za wszelką cenę – w porównaniu z Fabią – ten fakt bagatelizujecie. Nie ma dziwne – przy poziomie bezpieczeństwa oferowanym przez Škodę, Clio jest naprawdę bardzo bezpieczne! Ale głupio, żeby francuskie auto wygrało konfrontację, nawet z tak leciwym produktem, jak volkswagenopochodna Fabia.
Zajrzyjmy teraz do moich ulubionych tabelek. Wymiary wnętrza oceniono na tyle samo punktów, choć w tekście zwrócono dość wyraźnie uwagę na to, że w Clio z tyłu jest zauważalnie szerzej. Za kierownicą wg tabelek Fabii jest lepiej. Nie mam pojęcia więc, kto pisał o deskowatych siedzeniach… Czyżby od razu w dwóch kategoriach próbowano przemycić punkty za regulowaną w dwóch płaszczyznach kolumnę kierownicy auta czeskiego?… Wyposażenie standardowe, to stosunkowo niewielka przewaga samochodu francuskiego. Silnik Clio też oceniono tylko o jeden punkt lepiej, niż w Fabii, choć z tekstu wynika co innego. Tłumaczy to chyba tekst „Jednak w codziennym użytkowaniu są cechy daleko bardziej pożądane niż kultura pracy”. Czy ktoś tu za wszelką cenę usiłuje udowodnić wcześniej założoną tezę?… Wyżej wykazałem też, że zużycie paliwa powinno być niemal takie samo, ale to kolejny element oceny, w którym dokopano pojazdowi francuskiemu. Za to dość dziwnie zbliżone są oceny za bezpieczeństwo – na łącznie możliwe do uzyskania 80 punktów, Fabia traci jedynie 4. Na ocenie okresu gwarancji na perforację nadwozia też Clio zwycięża jedynie 2 punktami choć o właśnie 2 lata dłuższą gwarancję oferuje Renault.
Jak więc widzicie – Samochód Roku’2006 nie spotkał się z uznaniem Redaktorów „Motoru”. No ale w dzisiejszych czasach trudno o pracę, a jak tu krytykować markę należącą do niemieckiego koncernu pracując w wydawnictwie należącym do niemieckiego koncernu…
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze