Ten samochód rzadko pojawia się w pismach motoryzacyjnych, a jeszcze rzadziej na ich okładkach, choćby na tak małych zdjęciach, jak tym razem. Teraz jednak „Motor” zrobił wyjątek i pokazał na okładce Citroëna XM. Obok pojawiło się też Renault Clio, a wszystko w gamie aut, które „można kupić za 3.000 zł”. I pomyśleć, że XM kosztował tak ogromne pieniądze, że pod koniec produkcji sprzedawało się w Polsce po zaledwie kilka egzemplarzy rocznie! A dziś można go mieć za przeciętne wynagrodzenie. Fakt – prawdziwa perełka będzie sporo droższa. Ostatnio widzieliśmy ogłoszenie o sprzedaży egzemplarza z 1992 roku i przebiegiem 54.200 km. Pod maską była 3-litrowa benzyna, a samochód wyceniano na 17.000 zł.
„Motor” nr 47 (3256) z 16.XI.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C4, C5, CX, XM, 6, 206, 508, 8, 10, 16, Clio, Kangoo, Laguna, Megane, Twingo, Duster, Logan, Sandero, sportowe
Wspominałem ostatnio, że „wstępniak” w poprzednim numerze tygodnika „Motor” był trochę niefortunny i w tym tygodniu Redaktor Burmajster przeprasza zainteresowanych za tamten tekst, napisany jeszcze przed śmiercią Pani Zbrojewskiej. Tym razem i nazwisko byłej Pani wiceminister napisano w „Motorze” poprawnie.
Renault 16 wspomniano na stronie 4. w dziale 50 lat temu w Motorze.
Już na okładce „Motor” donosi, że pokazuje nowe Audi A6. Na jakieś specjalnie inne od obecnego, to ono mi niespecjalnie wygląda, ale potwierdza się teza, jaką wysunąłem w przeglądzie aktualnego „Auto Świata” – że ofensywa prasowa Audi trwa. A z zachowawczego designu tej marki robi się wielką zaletę.
Na stronach 8-9 przedstawiono pokrótce sylwetki topowych menadżerów branży motoryzacyjnej. Nie zabrakło wzmianek o Lindzie Jackson (Citroën), Maxime’ie Picat (Peugeot) oraz oczywiście o dwóch Carlosach – Ghosnie (Alians Renault-Nissan) oraz Tavaresie (PSA).
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 10. wspomniano DS 6 oraz Peugeota 508.
Citroëna C2 R2, znakomitą rajdówkę, wspomniano na stronie 11. w krótkiej prezentacji sylwetki Tomka Kasperczyka.
Na stronie 26. pokazano kilka modeli ze składanymi hakami holowniczymi. Dziwnym trafem wspomniano samochody pochodzące jedynie z niemieckich koncernów, głównie z VAG-a. Szkoda, że nie wspomniano o Renault Espace, które też ma takie rozwiązanie.
Ciągnik siodłowy Renault można dostrzec na zdjęciu zamieszczonym na stronie 33.
Materiał poświęcony płynowi AdBlue pojawił się na stronie 38-39. Pisał o tym także aktualny „Auto Świat”. „Motor” pokazał jedno auto na zdjęciu i napisał, że to przykład samochodu z systemem dozującym AdBlue. Dziwnym trafem jest to Seat Alhambra 2.0 TDI, czyli pojazd z Grupy Volkswagena. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to kolejna próba wybielania koncernu VAG w aferze spalinowej.
Kolejny ranking TŰV znajdziecie na stronach 42-45, ale ograniczono się do około dziesięciu najlepszych i najgorszych modeli w każdej grupie wiekowej oraz podsumowania ogólnego dla poszczególnych marek. Wspomnę tylko, że francuskie auta – jak zwykle – wypadły kiepsko, a w tekście pojawiły się wzmianki o Citroënach Berlingo, C4 i C5, Renault Clio, Kangoo, Megane, Lagunie i Twingo, oraz Daciach Duster, Logan i Sandero. Nawet słowem nie zająknięto się o Peugeocie. Nie ma ich w Niemczech?
I jeszcze jedno – wykres przedstawiający procentowo poważne usterki w ostatnich latach zawiera dane zarówno za nieskończony jeszcze przecież rok 2015, jak i za… przyszły 2016. No to jak mamy taki wróżów w TŰV-ie, a „Motor” to bezkrytycznie przepisuje, to i wyniki badań można sobie pewnie o kant d… potłuc.
Wśród „samochodów za jedną wypłatę” zaprezentowanych na stronach 46-51 pojawiły się trzy auto francuskie. To przede wszystkim Citroën XM, o którym napisano, że wprawdzie zapewnia „niezwykły komfort”, ale jednak jest to propozycja „tylko dla odważnych”. XM był następcą niesamowitego CX-a. „Motor” narzeka nawet nie na zawieszenie hydropneumatyczne, ale na rozbudowaną elektronikę XM-a. Polecają wersje benzynowe, ale nie bójcie się diesli – popularny 2.1 TD był nie do zajechania. Co do elektroniki to też nie mają racji, bo po 1992 roku poprawiono już nieszczęsne (niemieckie!) korodujące złącza i system masy. XM to absolutny król komfortu i warto go kupić. Oczywiście wersja po 7 wypadkach i 3 naprawach u Henia Młotka będzie zapewne sprawiać problemy.
Wśród mniejszych, a tanich aut francuskich „Motor” poleca także Renault Clio II oraz Peugeota 206. Temu pierwszemu zarzucono usterki wyposażenia elektrycznego oraz niezbyt udane diesle, za to pochwalono prostotę budowy mechanicznej, dobre materiały wykończeniowe, komfort jazdy i dynamiczny benzynowy silnik 1.4. Peugeota pochwalono za stylistykę, dużą podaż, zabezpieczenie antykorozyjne, a skrytykowano za pojawiające się problemy z elektryką/elektroniką i konieczność dbania o tylną belkę.
Renault Twingo obecnej generacji, ale też modele 8 i 10 wspomniano na stronie 54. w materiale poświęconym samochodom, które mają silnik z tyłu i napęd na tylne koła.
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu tygodnika „Motor”.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: „Motor”
Najnowsze komentarze