Aktualne wydanie pisma „Van Ekstra”, uważanego przez nas, ale też przez wielu naszych Czytelników za naprawdę rzetelne, poświęcone jest minivanom. I chyba bez większego ryzyka mogę się pokusić o stwierdzenie, że w pewnym momencie większość kierowców ulega pokusie nabycia tego typu samochodu. Gdy zwykły kompakt, czy nawet auto segmentu D przestaje wystarczać. Może nie zawsze, ale w niektórych zastosowaniach.
„Van Ekstra” nr 9 (105) z IX.2012
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 6,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 13,1 grosza
Warto kupić? Zdecydowanie tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Picasso, C4 Picasso, 3008, 5008, Espace, Modus, Scenic, Duster, Lodgy, Logan
Sam przez dość długi czas zastanawiałem się nad zakupem minivana, przy czym dla mnie kluczowe znaczenie miała liczba foteli na pokładzie tegoż samochodu. Potrzebowałem ich sześciu, brałem więc pod uwagę nawet takie wynalazki, jak Fiat Multipla, pozostałem jednak ostatecznie wśród samochodów francuskich, bo przecież kto inny potrafi tak rewelacyjnie projektować vany?
Nic więc dziwnego, że w aktualnym wydaniu „Van Ekstra” samochodów francuskich jest mnóstwo, choć okładka tego na przykład nie zapowiada. Na siedem zaprezentowanych na niej pojazdów, trzy pochodzi z francuskich koncernów, ale tylko dwa sygnowane są francuskimi markami: to Peugeot 3008, de facto bardziej crossover, niż minivan, oraz legenda segmentu, Renault Scenic. Trzecia, to Dacia Lodgy, rynkowa nowość, którą my już przetestowaliśmy przed dwoma miesiącami.
O cechach minivanów, które można wręcz wprost nazwać ich zaletami, traktuje materiał opublikowany na stronach 2-3. To dobry tekst podsumowujący w zasadzie to, co gdzieś tam podświadomie wiemy, ale czasem nie ze wszystkiego zdajemy sobie sprawę. A że zilustrowano go zdjęciem m.in. Dacii Lodgy, więc ma dla nas dodatkową wartość ;-)
Kolejny artykuł zilustrowano z kolei zdjęciem Renault Scenic’a, które znajdziecie na stronie 4.
Niestety najwidoczniej także w „Van Ekstra” zdarzają się drobne wpadki, czy raczej malutkie nieścisłości. W tekście poświęconym Fordowi B-Max napisano bowiem, że „żaden inny producent nie ma 4 modeli tego rodzaju” pisząc oczywiście o samochodach klasy MVP. Ma :-) choć nie wszystkie dostępne są aktualnie w Polsce. Citroën oferuje przecież C3 Picasso, C4 Picasso, C4 Grand Picasso i C8 (tego ostatniego nie ma w ofercie Citroën Polska, ale z pewnością dla zdecydowanego klienta są w stanie go sprowadzić), a jeszcze niedawno była przecież Xsara Picasso. A do tego dojdą jeszcze osobowe wersje kombivanów: Nemo Combi i Berlingo Multispace ;-) Choć w gruncie rzeczy wiem, że się czepiam, przynajmniej jeśli chodzi o polski rynek.
Ale w tekście poświęconym aucie Forda wspomniano także Renault Modusa, trochę już zapomnianego w mediach, a to bardzo przyjemny samochód przecież.
Na stronie 14. opisano pokrótce Citroëna C3 Picasso jako potencjalnego konkurenta dla zaprezentowanego na poprzednich kilku stronach Fiata 500L. Nie jestem do końca przekonany, czy to faktyczni rywale, bo to jakby inne auta, ale rzut oka na dane techniczne pokazuje, jak złudne potrafią być nasze wrażenia optyczne! C3 Picasso jest na przykład krótszy od Fiata 500L i to o niemal 6,5 cm!
Zauważono parę cech C3 Picasso, które sprawią, że nie każdy klient zdecyduje się na to zgrabne auto, ale generalnie pochwalono je za przemyślaną konstrukcję i dość rozsądnie skalkulowane ceny.
Dacia Lodgy spodobała nam się bardzo, z dużą ciekawością podszedłem więc do testu tego samochodu zamieszczonego w rozsądnie redagowanym „Van Ekstra”. W którym emocje pojawiają się stosunkowo rzadko, ale za to oceny samochodów nie są związane z koncernami, które te auta produkują.
Na stronach 15-18 zaprezentowano niemal najnowszy model Dacii. Niemal, bo ciut nowszy jest kombivan Dokker, ale różnica jest niewielka.
Dacia Lodgy nie porywa może designem, jak twierdzi Redaktor Penkalla, ale tak naprawdę który van nim zachwyca? W tym segmencie liczy się praktyczność, design zaś schodzi na plan dalszy, choć nie u wszystkich, nie u wszystkich… Popatrzcie choćby na dokonania Citroëna ;-) Lodgy jednak, jak każda Dacia, zachwycać miała przede wszystkim ceną i stosunkiem ceny do jakości, a to się Dacii znakomicie udało. Niespełna 38.000 zł za podstawową wersję przestronnego kompaktowego minivana, to cena rewelacyjna! Wprawdzie Redakcja „Van Ekstra” testowała ten sam, praktycznie topowy egzemplarz, co i my, ale funkcjonalność jest wpisana w DNA tego modelu już od najtańszej odmiany.
Pochwalono materiały wykończeniowe wnętrza za ich ciekawy dobór kolorystyczny, choć same plastiki nie leżały na pewno na najwyższej półce w Grupie Renault. Są jednak odporne na zużycie i znakomicie zmontowane – widać spory postęp w tej kwestii dosłownie z modelu na model.
Z uznaniem spotkał się także dostęp do ewentualnego (w zależności od wersji) trzeciego rzędu foteli. Ja zwróciłem na to uwagę już w marcowej relacji z Salonu Samochodowego w Genewie – i wsiadanie, i podróż tam są całkiem wygodne, zwłaszcza jak na klasę auta. Nieco problemów może nastręczać wysiadanie z trzeciego rzędu, ale przecież i tak z reguły posadzicie tam dzieci, a dla nich będzie to świetna zabawa! Gorzej, że nie ma w tej części nadwozia ani nawiewów, ani nawet uchylnych szyb, na co zwrócono uwagę w „Van Ekstra”.
Wielką zaletą Lodgy’ego jest zaś przestrzeń bagażowa. Nawet w konfiguracji siedmiomiejscowej można zabrać ze sobą 207 litrów bagażu, a gdy jedziecie w pięcioosobowej konfiguracji, pojemność kufra rośnie do 827 litrów, i to licząc tylko do dolnej krawędzi okien mniej więcej. Jeśli zechcecie pakować pod sufit, to macie do wykorzystania aż 1.861 litrów! A gdy i tego Wam mało, to wyrzucacie kanapę drugiego rzędu (dzieloną wszakże) i macie do dyspozycji ponad 2,6 m³! A wszystko to przy co najmniej wystarczającej ładowności wynoszącej – zależnie od wersji – od 626 do 710 kilogramów!
W tekście omówiono też gamę silnikową, która niebawem rozrośnie się o jednostkę 1.2 TCe, pochwalono cicho pracujące zawieszenie oferujące dużo komfortu (zwłaszcza po dociążeniu auta), a także niezłą zwrotność i co najmniej przyzwoity standard bezpieczeństwa z seryjnymi czterema poduszkami powietrznymi.
W artykule pojawiły się też wzmianki o innych interesujących nas samochodach: Renault Scenic’u i Daciach Duster oraz Logan. Przypomniano także Dacię Logan MCV, prawdziwie siedmioosobowe kombi, które najprawdopodobniej albo zniknie z rynku, albo – czego oczekuje wielu fanów Dacii – zostanie przekształcone w zwykłe pięciomiejscowe kombi, żeby nie odbierało klientów Lodgy’emu. O przyszłości MCV-ki nieco więcej będzie można powiedzieć zapewne wiosną.
Klasyk segmentu kompaktowych minivanów, Renault Scenic, zdaniem „Van Ekstra” „nigdy cię nie zdradzi!”. Skąd ta pewności co do wierności auta? Dowiecie się tego zaglądając na strony 22-24. Redaktor Karwas dowodzi, że mimo pewnych zachowawczych rozwiązań, jak choćby demontowane, a nie chowane pod podłogą fotele, są lepsze, choć niestety trzeba je mieć gdzie zostawić, gdy pojawia się konieczność ich demontażu. No ale przecież każdy z nas gdzieś mieszka, a rzadko jest tak, że potrzebujecie wyjąć fotele na bardzo długi czas – można je przecież chwilowo przechować nawet w domu, jeśli nie dysponujecie garażem. To wszak sytuacje wyjątkowe w życiu każdego samochodu, prawda? Bowiem gdy potrzebujecie auta pakownego, to kupujecie furgonetkę ;-) Zgadzam się więc w pełni z Autorem tekstu.
Dostrzeżono także problem, dla niektórych nieistniejący, dla innych będący jednak pewnym kłopotem. Chodzi o to, że montaż trzech fotelików dziecięcych w drugim rzędzie Scenic’a nie jest prosty. Ja tego problemu nie mam – dwójka dzieci likwiduje to zmartwienie, a teraz starsza córka i tak podróżuje już bez takich dodatków, starszej zaś wystarczy podkładka. No i nie miałem nigdy Scenic’a ;-)
Kompaktowy minivan Renault jest samochodem bardzo funkcjonalnym, ale nic dziwnego – konstruktorzy pracują nad nim już od wielu lat i każdy kolejny model wydaje się jeszcze lepiej dopracowanym samochodem. W „Van Ekstra” pochwalono na przykład centralny zestaw wskaźników, co większość pism motoryzacyjnych ukazujących się w naszym kraju dość mocno krytykuje. Zrozumienie wykazano także podczas oceny właściwości jezdnych i układu kierowniczego – minivan powinien być komfortowy, nie musi jeździć sportowo, a układ kierowniczy o dość silnym wspomaganiu z reguły doceniają panie, które za kierownicami tego typu aut widuje się całkiem często. Dziennikarze innych tytułów zdają się zaś o płci pięknej zapominać, zapewne wzorem swoich niemieckich kolegów, co za Odrą wszak nie dziwi – Niemcy, to jedyny naród, a którym płeć piękną stanowią mężczyźni ;-)
Niestety Scenic nie należy do najtańszych modeli na rynku i dlatego część przynależnego mu, zdawałoby się, toru odkroili konkurenci. Tylko najtańsza odmiana ma bardzo atrakcyjną cenę (niewiele ponad 61.000 zł), ale wszystkie kolejne są już o co najmniej kilkanaście procent droższe, a to nie każdy klient przełknie.
Wśród konkurentów zaprezentowano Citroëna C4 Picasso, ciekawe stylistycznie i funkcjonalnie auto, którego ceny jednak do najniższych nie należą, a i zawieszenie jest mało francuskie.
Renault Scenic’a oraz ogólną wzmiankę o minivanach Citroëna ponownie spotkacie w tekście poświęconym Fordowi C-Maxowi zamieszczonemu na stronach 26-28.
Minivanem zdecydowanie nie jest, ale samochodem szalenie funkcjonalnym już na pewno tak. Peugeot 308 SW, bo o nim mowa, rozpoczął cykl artykułów poświęconych modelom tej francuskiej marki w aktualnym numerze „Van Ekstra”. Tekst ów znajdziecie na stronie 29.
Materiał ów dostrzega mnóstwo zalet tego kompaktowego, a jednak bardzo przestronnego samochodu, który można mieć również w wersji siedmioosobowej. Dwa dodatkowe fotele kosztują jedynie 2.400 zł, co znacząco zwiększa funkcjonalność auta, które standardowo oferuje pojemność bagażnika wynoszącą aż 508 litrów! Gdy wymontuje się trzy fotele tworzące drugi rząd, rośnie ona aż do przeszło 1,7 m³, co sprawia, że niektóre minivany mogą się z lekka zawstydzić.
Peugeot 308 SW, to konstrukcja bardzo przemyślana, znakomicie wyposażona, przestronna i wygodna. Ceny wprawdzie nie są zbyt niskie, ale to tak naprawdę jedyny tego typu samochód na rynku, nie licząc w zasadzie Dacii Logan MCV. Kompaktowe kombi Peugeota widuje się w efekcie na ulicach dość często, bo Polacy doceniają jego wszechstronność i niezawodność.
Również nie minivan, tylko crossover, i znowu samochód marki Peugeot – na stronie 30. zaprezentowano model 3008, który dostępny jest także, co zaznaczono, w wersji hybrydowej. I jak podano w artykule, ten model Peugeota sprzedano w ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. w liczbie 1.110 egzemplarzy. Oczywiście mowa o polskim rynku. Spory sukces wynika nie tylko z wszechstronności tego auta, ale także rozsądnie skalkulowanej ceny – podstawowa wersja kosztuje 72.500 zł, co stanowi wartość całkiem atrakcyjną. Oczywiście wersje bogatsze są zauważalnie droższe, ale już w standardzie 3008-ka jest dobrze wyposażonym samochodem. Na szczycie cennika, z wartością niemal 140.000 zł, znajduje się 200-konna wersja HYbrid4 zapewniająca napęd na cztery koła, co możliwe jest dzięki zastosowaniu dwóch niezależnych jednostek napędowych – wysokoprężnej i elektrycznej.
Tak, czy inaczej, to interesujące auto, w którym siedzi się wyżej, niż w zwykłym kompakcie, jeździ się nim przyjemnie, a możliwości aranżacji wnętrza są całkiem spore. A o tym, jak spisuje się 3008-ka informowaliśmy Was już w naszym teście, który napisaliśmy w efekcie wyprawy tym samochodem na Krym przed trzema laty.
Kolejny opisany w „Van Ekstra” Peugeot, to model 5008 – już klasyczny kompaktowy minivan, którego zalety mogliśmy poznać podczas jedenastodniowej wyprawy, podczas której przejechaliśmy nim z Polski przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię, Macedonię i Grecję do Turcji, którą okrążyliśmy wskakując na kilka godzin do Gruzji, i przez Grecję, Bułgarię, Serbię, Węgry oraz Słowację wróciliśmy do Polski. 9.000 km pokonanych podczas naprawdę intensywnego testu pozwoliło nam poznać ten samochód, w dwóch zresztą egzemplarzach, i docenić jego zalety. Teraz możecie o jednym z tych egzemplarzy poczytać na stronie 31. „Van Ekstra”. I szczerze Wam polecam zapoznanie się z tym artykułem. Dlaczego? Bo rzetelnie opisuje zalety, ale nie podaje też jakichś wydumanych wad. Podkreślono na przykład bogate wyposażenie, świetny układ jezdny, funkcjonalne wnętrze oraz pojemny bagażnik, który nawet w wersji siedmiomiejscowej pozwala na przewiezienie 213 dm³ toreb.
W tekście wspomniano również bliźniacze doń technicznie Citroëny C4 Picasso i C4 Grand Picasso.
I właśnie to drugie auto porównano z Chevroletem Orlando, który to test zamieszczono na stronach 32-35. To dwa samochody o zupełnie różnych charakterach, stylistyce, pochodzeniu… Wydawać by się mogło, że więcej je różni, niż łączy, ale należą do tego samego segmentu, więc porównanie jest jak najbardziej uzasadnione, a wszystkie te różnice sprawiają wręcz, że może być ciekawe.
Jak się okazuje, Citroën w swoim minivanie rozpieszcza ciekawymi materiałami wykończeniowymi o rozświetlającej kolorystyce, a wszystko to doprawia niebanalnym designer deski rozdzielczej. W Orlando jest bardziej ponuro (choć solidnie), a samochód ma o w wiele mniejsze możliwości aranżacji wnętrza i zauważalnie mniej schowków, co w vanach ma spore znaczenie. Funkcjonalnością C4 Picasso bije rywala na głowę! Orlando jest za to dynamiczniejszy, choć okupione to jest większym hałasem jednostki napędowej (2-litrowy diesel) docierającym do uszu kierowcy i pasażerów.
Zawieszenie Chevroleta pracuje za to ciszej i jest bardziej komfortowe, a jednocześnie auto pewniej się prowadzi! Citroën oddał pole hołdując tu oczekiwaniom prasy niemieckiej, a może nawet rynku niemieckiego, nad czym ubolewa większość miłośników marki.
C4 Picasso kusi świetnym wyposażeniem i choć pierwszy rzut oka na cennik może szokować, to pamiętajcie o sporych rabatach w salonach Citroëna!
Na stronie 36. przedstawiono pokrótce dwa inne auta, z którym Citroën i Chevrolet mogą rywalizować – Renault Grand Scenic’a i Volkswagena Tourana.
A wśród największych minivanów opisanych na stronach 41-43 pojawił się jeszcze Renault Espace, klasyk gatunku, który w tym roku doczekał się lekkiego liftingu, ale wciąż przekonuje do siebie przestronnością i funkcjonalnością. Owszem, niektórzy rywale w tym pierwszym względzie oferują więcej, ale są z pewnością nowsi. Niemniej jednak nawet mimo dość wysokich cen Espace na polskim rynku, wciąż decyduje się na ten samochód całkiem sporo klientów.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w dziewiątym tegorocznym wydaniu „Van Ekstra”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze