Nietypowy youngtimer ze sportową duszą? A może coupe francuskiego pochodzenia? Joachim Burgard został zauroczony przez kanciasty, oryginalny model o nazwie Talbot Matra Murena. Pojazd przysporzył mu wielu problemów i niespodziewanych wydatków, ale po 3 latach i 12 dniach prac renowacyjnych, cel został osiągnięty: Talbot Matra Murena został zarejestrowany jako zabytek.
Talbot Matra Murena jest egzemplarzem dosyć unikalnym. W sumie stworzono zaledwie ok. 11 tys. sztuk samochodu: 5640 z silnikiem 1.6, 4560 z silnikiem 2.2 oraz 480 w wersji S. Nie łatwo jest obecnie znaleźć samochód w dobrym stanie technicznym i wizualnym, ale naszemu bohaterowi się udało. Joachim Burgard, do którego należy samochód na zdjęciach, pochodzi z Niemiec, a obecnie przenosi się do Warszawy. Przeprowadzka obejmuje również transport samochodu, tak więc polskie ulice wkrótce wzbogacą się o piękny widok Mureny. ;-)
Matra Murena jest francuskim coupe, który był produkowany w latach 1980-1983. Zastąpił w ofercie model Matra Bagheera. Pojazd charakteryzuje się kanciastą, ale jakże przyciągającą spojrzenia linią nadwozia z chowanymi reflektorami. Wyjątkowym elementem jest tutaj układ foteli. W jednym rzędzie mogą zasiąść aż trzy osoby. Murena była jednym z pionierów antykorozyjnego zabezpieczenia, cała konstrukcja była w tym samochodzie cynkowana ogniowo.
Napęd francuza pochodził od centralnie umieszczonej jednostki R4 o pojemności 1,6 lub 2,2 litra i mocy odpowiednio 92 i 118 KM. Pojawił się również wariant S generujący 142 KM. Napęd był przekazywany na tylne koła za pomocą 5-biegowej manualnej przekładni. Słabsza wersja pojazdu uzyskiwała setkę w czasie 11,8 sekundy, a maksymalna prędkość wynosiła 182 km/h. 118-konny model potrafił rozpędzić się od 0 do 100 km/h w czasie 9,3 sekundy, a maksymalna prędkość wynosiła 200 km/h.
Krótka historia tego samochodu została zakończona przez Renault. Marka produkująca model przeszła pod kierownictwo francuskiego giganta i władze koncernu zdecydowały się zakończyć produkcję modelu, a linie montażowe w Romorantin, na których składano to nieziemskie coupe, oddano pod produkcję innego francuskiego modelu – Renault Espace.
Wybór Joachima nie bez powodu padł na ten francuski pojazd. Marzył o samochodzie po pierwsze niezwykłym, a po drugie pochodzącym z lat 80. ponieważ sam urodził się właśnie w tym okresie. W grę wchodził wyłącznie samochód o sportowym charakterze, gdyż sam dorastał w pobliżu Nurburgringu, skąd zaczerpnął zamiłowanie do szybkich samochodów i motorsportu. Mercedesy i Porsche, których nie brakowało w ojczyźnie tych pojazdów, Stuttgarcie (Joachim od 8 lat mieszka w tym mieście) – nie budziły specjalnego zainteresowania. Joachima urzekła „narysowana od linijki” sylwetka oraz rzadko spotykany układ przednich foteli Mureny.
Znalezienie pojazdu, który przetrwał w przyzwoitym stanie nie było łatwe, zwłaszcza przy ograniczonym budżecie. Poszukiwania zostały ukończone w maju 2014 roku. Upragniony egzemplarz został odnaleziony w Wielkiej Brytanii w pobliżu Birmingham. Pojazd pochodził z rocznika 1982 i był zasilany silnikiem o pojemności 2.2 litra. Na liczniku widniało 99 911 km.
Model był mocno zaniedbany i już na początku było wiadomo, że wymaga wiele wkładu, aczkolwiek ilość pracy i niespodziewanych wydatków przerosła najśmielsze oczekiwania właściciela. Jednym z najbardziej kosztownych elementów był silnik. Jednostka napędowa odmówiła posłuszeństwa już po pokonaniu pierwszych 30 km, w pobliżu Oxfordu. Pojazd trzeba było przetransportować do Niemiec na lawecie, tak więc właściwie na samym wstępie doszły dodatkowe koszty. Joachim stanął przed dylematem: zrezygnować czy kontynuować projekt? Mógł przecież znaleźć bardziej zadbany egzemplarz, co pozwoliłoby na oszczędzenie mnóstwa czasu i pracy. Właściciel nie poddał się i słusznie.
Wreszcie do samochodu dopasowano przedni zderzak, zregenerowano hamulce i renowacja przeniosła się do wnętrza. W samochodzie zamontowano nowe fotele, które następnie zostały obite jasną skórzaną tapicerką.
29 maja 2017 roku czyli 3 lata i 12 dni po tym jak Talbot Matra Murena został zakupiony przez Joachima, samochód poddano przeglądowi technicznemu. Test przeszedł bez zarzutu i wreszcie pojazd został zarejestrowany jako zabytek w Niemczech. Obecnie samochód czeka na rejestrację w Polsce, a właściciel szuka dla Mureny odpowiedniego miejsca na przechowanie w Warszawie. Może o czymś słyszeliście? Samochód jest ukończony w 95 proc. Pozostałe 5 proc. to drobiazgi we wnętrzu pojazdu. Częściowo prace nad pojazdem zostały wykonane przez Audi Youngtimer Garage „Quattros Gmbh” w Niemczech.
Czy są w Polsce miłośnicy Talbota Matra Murena? Jeśli znacie działające kluby, fora internetowe, właścicieli, piszcie w komentarzach.
Małgorzata Kozikowska, Joachim Burgard
Najnowsze komentarze