Citroen DS3 Cabrio może być spełnieniem marzeń każdej kobiety. Jest stylowy, elegancki, szybki i do tego ma otwierany dach. Czego chcieć więcej? Chyba tylko, żeby ktoś nam go kupił :-) Najpierw OSTRZEŻENIE: panowie niech dalej nie czytają! To jest informacja wyłącznie dla kobiet.
Zacznijmy od żartobliwego wstępu do tego materiału:
Po tej dawce lekkiego humoru czas na właściwy test Citroena DS3. Nawiązując do zadomowionego na tym portalu cyklu przeglądu prasy, mój test będzie zdecydowanie stronniczy. Po prostu Citroen DS3 Cabrio to mój ulubiony samochód, który został zaprojektowany specjalnie dla mnie :-) Począwszy od gabarytów, przez szerokie możliwości personalizacji wyglądu który podkreśli charakter kierowcy na aspektach czysto technicznych i elementach wyposażenia kończąc. Kiedyś zdecydowanie będzie mój. Tylko czy w wersji Cabrio?
Na zapoznanie się z tym modelem miałam cały tydzień. Najlepszy, albo wręcz jedyny, czas na testowanie cabrioletów w Polsce, czyli letni. Ale lato 2013 dla samochodów bez dachu jest dużym wyzwaniem. Zacznę od pierwszego wrażenia. Samochód miał biały, perłowy lakier, bardzo wyróżniający się na tle innych białych lakierów. W rzeczywistości miał perłowe wykończenie, co powoduje, że wydaje się jaśniejszy, a nawet użyłabym stwierdzenia, że świetlisty.
Taka bielsza biel, o której mówią nam reklamy proszków do prania. Co ciekawe, nawet gdy samochód się trochę zakurzył po dłuższych jazdach, to wrażenie bieli pozostawało. Do tego producent dobrał srebrne spo rtowe felgi, srebrne listwy i lusterka oraz dach w bardzo intensywnym indygo. (Do tego koloru nawiązywały też elementy w środku pojazdu: kolorowe części kokpitu i skórzana tapicerka foteli).
Dach oczywiście materiałowy, bez dodatkowych wzorów, choć Citroen DS3 Cabrio oferuje ozdobne dachy nawet w tej wersji nadwozia. Po „odpaleniu” wersji z panoramicznym widokiem na niebo, tylna szyba chowa się do bagażnika. Wiem, że nie jest dla Czytelników zaskoczeniem, że w takich samochodach bagażniki są po prostu małe. Tak jest też w przypadku DS3. Podobnie jak w podstawowej wersji tego auta, klapa daje się otworzyć i zamknąć jednym palcem, ale jest tak mała, że nie ma mowy o włożeniu dużej walizki. Trzeba się pakować w kilka małych toreb. O ile więc ilość miejsc dla pasażerów w środku sugeruje możliwość odbycia z trójką znajomych wycieczki za miasto, to pojemność bagażnika wymusza czasem, aby była ona jednodniowa lub co najwyżej dwuosobowa.
Wnętrze samochodu w ogóle nie odbiega od standardowej wersji Citroen DS3. Kokpit (częściowo w kolorze dachu), z dostępem do nawigacji, radia, telefonu. Obsługa tradycyjnie jest bardzo wygodna, bo używa się jednego manipulatora i kto zna Citroena, ten sobie świetnie poradzi. Mapy w nawigacji były niezbyt aktualne i tutaj producent powinien popracować. W podsufitce znajdziemy dodatkowe lampki dla pasażera i kierowcy oraz
przycisk do mechanizmu otwierającego dach.
Skórzane, kubełkowe fotele są dwukolorowe: indygo-czarne. Bardzo wygodne, podgrzewane, chociaż (niestety!) bez masażu i z tradycyjnym ustawieniem. Pewnym minusem była regulacja kierownicy pozwalająca na zmianę ustawień jedynie góra dół, ale rekompensowało to jej skórzane wykończenie, które jest przyjemne w dotyku zarówno podczas upałów jak i mrozów. Miły akcent to jej spłaszczony dół, jak przystało na sportowe auto.
W najbliższym jej otoczeniu cztery manipulatory – jeden do zarządzania naszym wszechświatem, czyli audio :-) z bardzo wygodnym rozwiązaniem do sterowania głośności. Palce łatwo odnajdują przyciski umieszczone na zewnętrznej, spodniej części manetki, tak, że zmiana nasilenia dźwięku łączy się z jej pieszczeniem . Sterowanie całym systemem bez odrywania rąk od kierownicy bardzo poprawia bezpieczeństwo jazdy, dobrze więc, że zestaw audio współpracuje z telefonami komórkowymi. Z mojego Blackberry przez Bluetooth sączył się dźwięk bardziej soczysty i lepszy niż z radia.Pierwsze włączenie silnika i od razu czuć moc samochodu z jednostką 1,6THP 155 SPORT. Auto jest zrywne, ale przede wszystkim bardzo czułe na to, co się robi z pedałem gazu. Na parkingu podziemnym, do którego jestem bardzo przyzwyczajona jeżdżąc na co dzień innym samochodem, musiałam dużo uważniej operować, bo DS3 potrafi błyskawicznie przyspieszać. Tak naprawdę trzeba go było cały czas powstrzymywać przed osiągnięciem „pełnej mocy” na jedynce. Nie dziwi więc, że na kolejnych biegach można nieźle poszaleć. Szaleństwa nie były jednak moją intencją podczas tego testu, bo są wakacje, bo otwarty dach, bo tłok na ulicach, ale wiadomo, że czasem trzeba też coś wyprzedzić…..
Podczas weekendowej wycieczki na Warmię i Mazury miałam niejednokrotnie okazje przekonać się jak mocny i bezpieczny do takich manewrów jest DS3. Po pierwsze silnik się „nie zastanawia” zanim przyspieszy, po drugie taki mały samochodzik się łatwo mieści między inne auta, po trzecie jest rzadkością na drodze i inni kierowcy zamiast się ścigać podczas wyprzedzania (to chyba taki nasz sport) z ciekawością mu się przyglądali i wpuszczali przed siebie. Mogło się też tak zdarzyć, że jeśli ktoś w weekend słuchał Radia Zet i jechał na tej samej trasie, to dowiedział się, że właśnie taki Citroen DS3 Cabrio jest do wygrania.
Skupmy się teraz na najistotniejszej rzeczy w tym modelu. Dach rozkłada się dwustopniowo, (ale rozwijanie można też zatrzymać w dowolnym momencie). Najpierw odsuwa się cały do końca. Przy drugim naciśnięciu szyba chowa się do bagażnika, a on wchodzi na jej miejsce. Przy tym położeniu traci się jednak całkowicie widoczność w środkowym lusterku, więc go nie polecam. Gdy dach się rozkłada to z przodu wysuwa się siateczka do wyłapywania insektów. Budowa DS3 nie pozwala na całkowite schowanie wszystkich szyb, więc nie będzie on ani wyglądał jak klasyczny kabriolet, ani zapewniał takich wrażeń. Czuć oczywiście zapachy trawy, lasu czy miasta, chociaż nie jest to pełne zanurzenie się w przestrzeń. Dodatkowo trzeba się przyzwyczaić do dźwięków jakie zbiera się z trasy, a które brzmią zupełnie inaczej zarówno w zwykłym aucie jak i klasycznym kabriolecie.
Przy tych upałach mogłam się przekonać się jak dobra i wydajna jest klimatyzacja. Bardzo szybko schładzała rozgrzane wnętrze, mimo, że na zewnątrz było ponad 30 stopni, ale …. tylko przy zamkniętym dachu. Szczerze mówiąc to przy tak intensywnym słońcu jak w ostatnich dniach i tak wysokiej temperaturze (35 stopni w cieniu!) dużo przyjemniej w ciągu dnia jeździło się z dachem zamkniętym. I to zdanie zostało napisane w Polsce :-)
Mimo, że silnik w DS3 w testowanej przeze mnie wersji, jak już wcześniej wspomniałam, miał 155 KM, to spalanie określiłabym jako umiarkowane. 6,3 litra średnio – zarówno trasa jak i miasto. Na tysiąc przejechanych kilometrów musiałam zawitać na stację tylko raz. Możliwe, że przy bardziej dynamicznej jeździe, gdzie więcej jest przyspieszania i pogoni, spalanie będzie wyższe, ale przy mojej lekkiej i wakacyjnej było naprawdę umiarkowane. Jak już jesteśmy przy tankowaniu to warto zaznaczyć, że nie ma sensu szukanie przycisku do odblokowania wlewu paliwa. Cytując za klasykiem: im bardziej go szukamy tym bardziej go nie ma :-) Klapka jest po prostu na kluczyk. Kolejną rzeczą, która może nas zdziwić i to BARDZO jest niesamowite rozwiązanie zmiany świateł z pozycji auto. Nie pamiętam jak było w podstawowym modelu, albo nie przytrafiła mi się taka sytuacja, ale ostrzegam: wyjeżdżając w nocy na trasę zrezygnujmy z tej funkcji. Podczas próby zmiany świateł na długie wyłączymy je sobie całkowicie!!! Zapewniam, że kiedy jest całkowicie ciemno czas potrzebny na przeprowadzenie kilku skomplikowanych procesów myślowych mających nas naprowadzić na drogę światła przez zdziwienie się wydłuża…
Czy Citroen DS3 jest autem dla kobiety?
DS3 gościł już na tym portalu niejednokrotnie, więc nie chcę powtarzać rzeczy, które już zostały powiedziane. Moim zdaniem szczególnie godne uwagi jest to, że pomimo ponad 2 lat na polskim rynku i dość dobrej sprzedaży ten model cały czas wzbudza entuzjazm zarówno na drogach jak i parkingu. Jeżdżenie nim wiąże się trochę z byciem ambasadorem marki :-) Wersja Cabrio jest miłym urozmaiceniem, ale prawdopodobnie nie zadowoli prawdziwych fanów tego rozwiązania. Zapraszam do obejrzenia zdjęć. W zrobieniu niektórych z nich pomagał inny kabriolet ;-)
Dziękujemy Agnieszce Piorunowskiej za pomoc w realizacji wieczornej sesji zdjęciowej.
Najnowsze komentarze