Nowy crossover Peugeota, czyli Peugeot 2008 HDi 90 KM należy z pewnością do tych aut, które zapamiętam na długo. Po pierwsze odbyłam nim cudowną podróż z Warszawy do Krakowa na festiwal teatralny. Podróż cudowną, bo w komfortowych warunkach, a przecież jechaliśmy w trzy osoby nie tylko z prywatnymi bagażami, ale i kostiumami oraz całą scenografią teatralną, na którą składało się m.in. sześć starych epokowych walizek z gatunku tych, które czy puste czy pełne nadal maja te samą objętość.
Pakowanie tego wszystkiego trwało dobre pół godziny (patrz zdjęcia). Mimo tego siedzieliśmy jak paniska i na dodatek na tylnym siedzeniu obok reżyserki były właściwie tylko bagaże podręczne – niezbędne w czasie podróży. Po drugie starczyło nam paliwa na jazdę tam i z powrotem, mimo, że wracaliśmy drogą okrężną, czyli przez Dąbrowę Górniczą i Częstochowę.
Auto jest więc wygodne, (siedzenia można regulować w niemal wszelkie możliwe strony), ma duży zasięg, a i urody nachwalić się nie mogliśmy! Zwłaszcza po zmroku! Otóż to wtedy, gdy na dworze ciemno, spod dachu na kokpit sączą się niewielkie niebieskie światełka sprawiające, że podróż zdaje się być niemal kosmiczną. Ogromnie żałuję, że nie sfotografowałam.
Słówko o designie Peugeot 2008! Trafił mi się egzemplarz niezwykle eleganckiego koloru – brązowy metalic. Kokpit zgrany kolorystycznie z karoserią był więc nie tylko niezwykle przestronny, ale i elegancki. Siedzenia takie, że przyznam – strach nie tylko coś w aucie jeść, ale i nawet puścić niewinnego bąka ;-), bo tapicerka jest taka, że nie powstydziłby się jej niejeden tron. Kieszenie w drzwiach przestronne. Bardzo wygodny okazał się schowek między siedzeniami. Można w nim schować sporo drobnych i troszkę większych przedmiotów, np.: przydatne w podróży cukierki do ssania, pigułki na migrenę, chusteczki do nosa, zapasowe okulary i jeszcze zostanie miejsce na notes, przybory do pisania, a nawet portfel, dokumenty czy klucze od mieszkania. Pasażerowie chwalili drobiazgi: lusterka w osłonce zgrane ze światełkiem, regulowane zagłówki, choć pasażer z przedniego siedzenia narzekał na brak rączki nad oknem, za którą pasjami lubi się trzymać w czasie jazdy.
Sprzęt muzyczny najwyższej jakości, a ponieważ można podłączyć dwa USB, więc właściwie można zasłuchać się na śmierć i to nie powtarzając żadnego z utworów! Wprawdzie zmieniacz CD jest w środku półki na wprost siedzenia pasażera, a to, gdybym podróżowała sama, nastręczałoby mi pewne trudności, ale… od czego wspomniane USB? Obsługa jest możliwa poprzez przyciski w kierownicy, a także przez dotykowy ekran. Przez tenże dotykowy ekran można obsługiwać wbudowany w auto system GPS. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, bo odnalazł wszystkie miejsca, których szukałam, jako kierowca. Ponieważ tradycyjnie wyłączyłam irytujący głos nawigatora, więc przyznaję, iż bardzo wygodne były dla mnie wyświetlające się nad szybkościomierzem strzałki skrętu z podanymi metrami. To bardzo przydatne zwłaszcza wtedy, gdy co krok była jakaś wąska uliczka i nie bardzo wiedziałam, która jest tą właściwą, gdzie powinniśmy skręcić, a pasażerowie ględzili mi nad głową.
Peugeot ma wygodny system wspomagania parkowania. Dla mnie najbardziej przydatny był w nocy w nieoświetlonych miejscach, w których dosłownie nic nie widać. Podobało mi się to, że nie reagował na wąskich ulicach na mijane i zaparkowane wzdłuż nich auta, bo zdarzyło mi się takie coś, gdy korzystałam z innych pojazdów wyposażonych w takie czujniki i przyznam, że zawsze powodowało u mnie raczej niezbyt potrzebny stres.
Natomiast muszę do tego wiadra miodu dorzucić łyżkę dziegciu. Samochód nie jest zbyt zrywny. Przyznam, że rusza się nim ciężko i nie ma to nic wspólnego z obciążeniem pojazdu. Tak samo ciężko ruszał, kiedy bagażnik był zupełnie pusty, a ja, czyli kierowca, jedynym pasażerem crossovera. Na dodatek – i to drażniło mnie o wiele bardziej – brakowało mi biegu. Dwójka była bardzo krótka, a po piątce, której wciśnięcia samochód domagał się właściwie dość szybko, nie miałam możliwości wcisnąć szóstki, bo skrzynia pięć biegów plus wsteczny.
Przyznam, że auto bardzo mi się podobało, ale… do crossovera Peugeot 3008 to mu jednak mimo wszystko trochę brakuje. Choć pasażerowie zgodnie mi powiedzieli, że moją opinię mają w nosie, bo Peugeota 3008 nie znają, a z ich punktu widzenia jechało się super. Wniosek? Nie siadać do 3008, a wtedy dostając 2008 będziemy szczęśliwi. Zwłaszcza po zmroku! I tylko tak mi ciebie brak szóstko!
Dane techniczne Peugeot 2008 1.6 e-HDi 92 KM
długość/szerokość/wysokość [mm]: 4159/1739/1556
pojemność bagażnika [l]: 350/1194
masa własna [kg]: 1160
ladowność [kg]: 624
liczba miejsc siedzących: 5/5
rozstaw osi w [mm]: 2538.00
pojemność: 1 560 cm3 (92KM)
moc maksymalna [KM/kw](obr/min): 92/68 (4000)
maks. moment obr. [kGm/Nm](obr/min): 230(1750)
typ napędu: przód
skrzynia biegów: manualna, liczba biegów 5
przyspieszenie (od 0 do 100km/h [s]): 11.50
prędkość maksymalna [km/h]: 181
zużycie paliwa – cykl miejski [l/100km]: 4.70
zużycie paliwa – cykl mieszany [l/100km]: 4.00
zużycie paliwa – cykl pozamiejski [l/100km]: 3.60
pojemność zbiornika paliwa [l]: 50.00
emisja CO2 [g/km]: 103.00
Najnowsze komentarze