Po zdobyciu dwóch europejskich tytułów mistrzowskich zespół Signatech – Alpine zakończył swój pierwszy sezon w Mistrzostwach Świata FIA w jeździe na wytrzymałość (FIA WEC) na czwartym miejscu w Pucharze Le Mans w klasie LM P2.
Po wywalczeniu drugiego miejsca w Japonii i pierwszego w Chinach, prowadzone przez Nelsona Panciaticiego, Paul-Loup Chatina i Toma Dillmanna Alpine A450b uplasowało się na czwartej pozycji w 6-godzinnym wyścigu w Bahrajnie.
Przystępując do wyścigu na torze Sakhir, zespół Signatech – Alpine zapewnił sobie również pierwsze pole position w FIA WEC.
Trzy tygodnie po pierwszym zwycięstwie w mistrzostwach świata w klasie LM P2 na torze w Szanghaju zespół Signatech – Alpine znalazł się w Bahrajnie, miejscu o skrajnie odmiennych warunkach klimatycznych.
Między żarem dnia, a nocnymi jazdami, Alpine A450b okazało się szczególnie skuteczne i zdobyło swoje pierwsze pole position w FIA WEC.
Na starcie tego ostatniego wyścigu w sezonie jako pierwszy za sterami bolidu zasiadł Tom Dillmann. Jadąc w dzień zakończył swoją zmianę na trzeciej pozycji, oddając następnie stery Nelsonowi Panciaticiemu. Podwójny zwycięzca European Le Mans Series bardzo szybko wysunął się na pierwsze miejsce, jego bolid uległ jednak kolizji z jednym z bolidów klasy LMP1.
W połowie wyścigu zastąpił go Paul-Loup Chatin, który kontynuował jazdę w tym samym tempie w drodze po zwycięstwo. Gdy zapadła noc, wysunął się na prowadzenie i pozostał na czele wyścigu przez szereg okrążeń aż do chwili ponownego przejęcia pałeczki przez Nelsona Panciaticiego. Stosując strategię przesuniętych pit stopów, Panciaticiemu udało się na około 30 minut przed metą odzyskać trzecie miejsce, stracił je jednak na ostatnim okrążeniu i ostatecznie skończył wyścig w klasie LM P2 na czwartej pozycji.
Z 86 punktami na koncie, z czego 56 zostało zdobytych w trzech azjatyckich rundach końca sezonu, zespół Signatech – Alpine zakończył swój pierwszy sezon w Mistrzostwach Świata FIA w jeździe na wytrzymałość (FIA WEC) na czwartym miejscu w klasie LM P2.
Philippe Sinault (Szef Teamu Signatech – Alpine): Był to weekend, podczas którego wykazaliśmy się chyba największą skutecznością. Dzięki wyrównanemu poziomowi naszej załogi udało nam się nawet wywalczyć w pięknym stylu pole position. Mimo że Tom był nieco spięty na starcie, to jednak szybko wczuł się w tempo wyścigu, stosując strategię odmienną niż nasi konkurenci. Nelson wykonał bardzo dobrą robotę, zanim uderzył w niego bolid Nakajimy. Bardzo skuteczny okazał się również Paul-Loup ze swoją agresywną strategią. Niemal nam się udało, jednak Nelson musiał pokonywać końcówkę wyścigu na oponach już częściowo zużytych podczas jazd kwalifikacyjnych. Dał z siebie wszystko, ale nie udało mu się utrzymać tempa na ostatnim okrążeniu. Poziom wymagań jest tutaj tak wysoki, że najdrobniejszy problem jest w stanie pozbawić nas miejsca na podium. Niemniej jednak jako team zaliczyliśmy bardzo dobry wyścig i zakończyliśmy ten sezon dwoma miejscami na podium – jednym zwycięstwem w Chinach i czwartym miejscem w klasyfikacji generalnej. Był to dla nas bardzo udany sezon!
Nelson Panciatici: Zastosowaliśmy bardzo dobrą strategię dla utrzymania się w czołówce wyścigu. Niestety szyki w tym wyścigu popsuł nam Nakajima, który uderzając we mnie obrócił mnie o 180 stopni. Straciliśmy przez to 20 sekund, które nas bardzo drogo kosztowały na mecie. Podczas ostatniej zmiany udało mi się odzyskać trzecie miejsce, jednak nie byłem w stanie go utrzymać jadąc na zużytych oponach. To dość frustrujące, pomimo iż nie odbiera nam dobrych wyników, jakie udało nam się uzyskać pod koniec obecnego sezonu.
Paul-Loup Chatin: Cały team zaliczył wspaniały wyścig, uzyskując bardzo dobre wyniki i stosując właściwą strategię. Zdobyte pole position dowodzi, że potrafimy robić świetne czasy na jednym okrążeniu. Ten wyścig po prostu trwał o dwie minuty za długo, ale sądzę, że zarówno z punktu widzenia kierowców, jak i całego naszego teamu, możemy być dumni z tego sezonu. Koniec sezonu pozwala nam optymistycznie patrzeć w przyszłość. Rok 2016 nadejdzie już za chwilę!
Tom Dillmann: Już podczas jazd próbnych zrozumieliśmy, że możemy zawalczyć o pole position. Wykonałem bardzo dobre okrążenie, a Paul-Loup okazał się równie szybki. Jeśli o mnie chodzi, uważam, że dodanie tego pole position do zwycięstwa w Szanghaju jest bardzo dowartościowujące. Podczas mojej zmiany starałem się przede wszystkim oszczędzać opony, poruszając się wśród kierowców stosujących inną taktykę. Straciliśmy miejsce na podium z powodu zderzenia z Toyotą. Było trudno, ale udało nam się zaliczyć świetny wyścig z wykorzystaniem właściwej strategii. Szkoda, że ten wyścig nie trwał o jedno okrążenie mniej!
Klasyfikacja LMP2 – 6-godzinny wyścig w Bahrajnie
1. G-Drive Racing #26 183 okrążenia
2. KCMG #47 + 25.191
3. G-Drive Racing #26 + 1 okrążenie
4. Signatech – Alpine #36 + 1 okrążenie
5. AF Racing #44 + 4 okrążenia
6. Strakka Racing #42 + 5 okrążeń
7. Team Sard Morand #43 + 6 okrążeń
8. Extreme Speed Motorsports #30 + 7 okrążeń
9. Extreme Speed Motorsports #31 + 10 okrążeń
Puchar LMP2 FIA
1. G-Drive #26 178 punktów
2. KCMG #47 155 punktów
3. G-Drive #28 134 punkty
4. Signatech – Alpine #36 86 punktów
5. Team Sard Morand #43 70 punktów
źródło: Renault Polska
Najnowsze komentarze