Serwisowa przerwa przedzieliła dwa wyścigi WTCC na torze ulicznym w Marrakeszu inaugurujące tegoroczny sezon World Touring Car Championship. Zgodnie z regulaminem pozycje startowe do drugiego wyścigu pierwsza dziesiątka zajmuje w odwrotnej kolejności, niż te uzyskane w kwalifikacjach.
Niestety tuż po starcie doszło do potężnej kraksy, ofiarą której – bez własnej winy – stał się Yvan Muller, kiedy uderzył w tył latającego po całym torze samochodu Toma Coronela. Czterokrotny Mistrz Świata WTCC musiał się wycofać, ale na torze zostali Sebastien Loeb i José María López. Za całe zamieszanie odpowiedzialny był tak naprawdę Mehdi Bennani w Hondzie Civic.
Wyścig przerwano i zastanawialiśmy się, czy zostanie w ogóle wznowiony. Trzeba było posprzątać tor, ale liczyliśmy na bezpieczny restart, bo po całym tym zamieszaniu Sebastien Loeb zajmował trzecią pozycję i mógł powalczyć o zwycięstwo dysponując wszak – jak widzieliśmy w pierwszym wyścigu – naprawdę szybkim samochodem.
José María López ruszył do wznowionego wyścigu z ósmej pozycji.
Dystans wyścigu zwiększono do szesnastu okrążeń, a start odbył się za samochodem bezpieczeństwa, który poprowadził stawkę przez dwa okrążenia..
Na piątym okrążeniu, kiedy tor opuścił samochód bezpieczeństwa, Loeb awansował na drugą pozycję i jechał za Mehdim Bennanim, który na szóstym okrążeniu otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową. Mimo tego Loeb nie czekał na karę Marokańczyka i go wyprzedził zostając liderem wyścigu!
W tym samym czasie José María López zajmował już piątą pozycję i szykował się do kolejnego wyprzedzania, ale na razie troskę przystopował. Awansował na czwarte miejsce, gdy na siódmym okrążeniu Bennani odbył swoją karę, ale zaraz też wyprzedził Hugo Valente i został wiceliderem ;-) Przed polową wydłużonego wyścigu mieliśmy więc znowu dwa Citroëny na czele!
Jak więc widać drugi wyścig był znacznie bardziej emocjonujący od pierwszego, choć malkontenci zaraz zaczną marudzić na dominację Citroëna. Oby tylko Loeb i López bezpiecznie dojechali do mety, bo Argentyńczyk wspominał po pierwszym wyścigu o problemach z hamulcami w czasie treningów.
Podczas ósmego okrążenia pojawiła się żółta flaga i nastąpiła neutralizacja za samochodem bezpieczeństwa – trzeba było usunąć z toru Chevroleta Dušana Borković’a. Serb opowiadał chwilę potem, że zauważył ogień i dym w Cruze’ie i dlatego postanowił się zatrzymać.
Żółta flaga zniknęła pod koniec dziewiątego okrążenia i wyścig wznowiono.
Loeb i López sukcesywnie powiększali przewagę kontrolując sytuację. Przewaga Loeba nad trzecim w stawce Valente wynosiła na początku jedenastego okrążenia ponad 4,2 sekundy! Po kolejnym wzrosła do 4,65 sekundy. Ale Valente walczył – z biegiem czasu odzyskiwał czas, ale przewaga kierowców Citroëna była za duża, by Hugo był w stanie ich dopaść, a potem jeszcze wyprzedzić. Oby tylko Loeb i López nie pocięli opon na licznie gubionych przez rywali elementach nadwozi.
Na początku piętnastego okrążenia przewaga Sebastiena nad Hugo Valente przekroczyła 4,8 sekundy i dziewięciokrotny Rajdowy Mistrz Świata zmierzał po swoje pierwsze zwycięstwo w cyklu WTCC.
U progu ostatniego okrążenia Loeb miał 1,888 sekundy przewagi nad Lópezem i przeszło 5 sekund nad Valente. A na mecie francuski as Citroëna uzyskał czas 47:50,589, przekraczając jej linię o 4,321 sekundy przed José Maríą Lópezem.
WTCC: Citroën wygrywa drugi wyścig w Marrakeszu
KG; zdjęcie: Citroën Racing
Najnowsze komentarze