Nigdy nie przypuszczałam, że można samochód nazywać szczeniaczkiem, ale okazuje się, ze można. Oczywiście pod warunkiem, że mamy na myśli Renault Scenic. Zlot związanych na co dzień z internetowym forum miłośników tych aut, odbył się w ostatni weekend w Budach Grabskich koło Skierniewic. Wprawdzie pogoda nie należała do wymarzonych, ale… gdy zlotowiczów łączy miłość do „szczeniaka” potrafią temu zaradzić i uatrakcyjnić pobyt, nawet gdy pada deszcz i jak powszechnie wiadomo dzieci się nudzą.
Były więc zawody w ręcznym przeciąganiu „szczeniaka” kilka metrów po asfalcie. Emocje ogromne. Doping, aplauz, zawodzenie i rozczarowania. Zwłaszcza, że „szczeniak” do najlżejszych aut nie należy. Ponieważ jednak daleko mu do TIRa, więc chętnych do udziału w konkurencji nie zabrakło. Obecne na zlocie panie wzięły udział, jako… jedna osoba. Przyznam jednak, że moje próby namówienia organizatorów, by robić to przy zaciągniętym ręcznym hamulcu i wrzuconym wstecznym, nie spotkały się z aprobatą. Szkoda. Mogłoby być ciekawie. Odrzucono też moją propozycję konkurencji „bieg przed rozpędzonym szczeniakiem”, która mogłaby być nie mniej emocjonująca, zwłaszcza, gdyby biegnący się potknął. Niestety odrzucono także mój pomysł zespołowej gry w ringo oponami. Organizatorzy mieli jednak tyle swoich gier i zabaw, że towarzystwo się nie nudziło. Były quiz wiedzy o „szczeniaku”, gra w rzut klocem drewna do opon, konkursy dla dzieci, wybory miss zlotu i wiele innych.
Zlotowicze dostali masę nagród od sponsorów, więc było o co walczyć. Zwłaszcza, że oprócz nagród rzeczowych były też kupony i rabaty do samochodowych warsztatów. Były tez degustacje produktów kulinarnych domowej roboty, w tym deser w postaci biszkoptowego tortu z odpowiednim dla zlotu napisem.
Co jest takiego w Renault Scenic, że aż trzeba się zlatywać? Forumowicze twierdzą, że jest to po prostu najwygodniejszy rodzinny samochód. Mieści wszystko i wszystkich, a przestronne wnętrze zapewnia ogromny komfort jazdy. Przemek – kierownik zlotu – swój samochód dostosował do swoich potrzeb. Obniżył zawieszenie o 35 milimetrów, a także m.in. stuningował silnik. Ma on teraz moc 200 KM i dzięki temu, jak twierdzi właściciel, jest najszybszym „szczeniakiem” w Polsce.
Najnowsze komentarze