Niezbyt rozsądny okazał się właściciel warsztatu samochodowego na warszawskiej Woli, który swoją firmę ogrzewał przepalonym olejem samochodowym. Nie tylko zatruwał powietrze ale też robił to tuż obok siedziby Straży Miejskiej.
„Mechanik ogrzewał swój zakład przepracowanym olejem z samochodów klientów, nie bacząc, że 100 metrów dalej znajduje się siedziba Oddziału Ochrony Środowiska stołecznej Straży Miejskiej. Zima to czas, gdy strażnicy miejscy z Oddziału Ochrony Środowiska prowadzą szczególnie intensywne kontrole i sprawdzają, czym właściciele posesji ogrzewają pomieszczenia. Nie spodziewali się jednak, że jeden z trucicieli to ich sąsiad.
Właściciel warsztatu samochodowego wyszedł prawdopodobnie z założenia, że pod latarnią najciemniej i ogrzewał pomieszczenia zużytym olej samochodowym. Strażnicy złożyli mu sąsiedzką wizytę. Piec na olej opałowy zasilany był wężem podłączonym do dużego plastikowego baniaka. Po kontroli zawartości pojemnika funkcjonariusze stwierdzili, że znajduje się w nim nie olej opałowy, a przepracowany olej z samochodów klientów. Sąsiad nie mógł liczyć na pobłażliwość. Strażnicy ustalili winnego, ukarali go zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz polecili zdemontować instalację.” – czytamy w komunikacie Straży Miejskiej.
Przepalony olej samochodowy, używany jako opał, jest bardzo szkodliwy dla zdrowia. 1000 litrów oleju spalonego do celów grzewczych może spowodować emisję do 10 kg toksycznych substancji, zagrażających człowiekowi. Przepracowany olej, dostępny w każdym warsztacie, powinien być odbierany przez podmioty zajmujące się jego profesjonalną utylizacją.
źródło i zdjęcia: Straż Miejska Warszawa
Najnowsze komentarze