Od stycznia do listopada 2024 roku sprzedano w Polsce nowe 14.284 samochody elektryczne. To oznacza, że rynek ma pojemność średnio niecałe tysiąc trzysta aut miesięcznie i nie zmienią tego żadne programy dopłat, nie jesteśmy bowiem przygotowani do elektrycznej rewolucji praktycznie wcale.
14.284 samochodów elektrycznych sprzedanych w ciągu 11 miesięcy 2024 roku to obraz słabości polskiego rynku motoryzacyjnego. Dacia, która ma w ofercie tylko jeden model, Spring, znalazła 260 nabywców – głównie firmy oraz instytucje, które szukały taniego rozwiązania do przemieszczania się. Renault, dysponujące znakomitym modelem Scenic, samochodem roku 2024, sprzedało 245 szt. elektryków. W grupie Stellantis najlepiej radził sobie Fiat – 349 szt. oraz Opel – 331 szt. To są wszystko ilości śladowe, niezauważalne dla rynku.
Test: Dacia Spring – jak tani elektryk jeździ zimą w mieście i gdzie go ładować?
Pół miliona nowych aut, śladowe ilości elektryków
Zestawmy bowiem te dwie liczby 500.000 nowych samochodów razem (tyle sprzeda się w Polsce w 2024 roku) i (14.284 elektryków sprzedanych przez 11 miesięcy): ta druga liczba to ilości aptekarskie. O powodach pisaliśmy wielokrotnie – wysokie ceny, niskie przychody Polaków, brak infrastruktury i w związku z tym wysokie koszty eksploatacji (publicznie szybkie ładowarki są po prostu drogie). W najbliższym czasie nic się z tym niestety nie zmieni, chyba że firmy otrzymają zachęty do budowy infrastruktury wykraczające poza dopłaty, tu potrzeba raczej systemowego podejścia w zwolnieniach z podatków jako zachęty inwestycyjnej.
Najtańsze kontra najdroższe
Najtańszym elektrykiem w Polsce pozostaje Dacia Spring – którą aktualnie długoterminowo testujemy. Samochód po faceliftingu mocno zyskał. Nowe wnętrze i nowy wygląd zewnętrzny dają poczucie obcowania z autem solidnym, chociaż nadal tanim. W zimowych warunkach autko kosztujące w podstawie 76 tysięcy zł przejeżdża niecałe 200 kilometrów. Ładuje się w około 30-40 minut, o ile mamy dostęp do szybkiej ładowarki. Z gniazdka akumulator 27,6 kWh naładuje nam się bez problemu w nocy czy w czasie postoju pod firmą w kilka godzin. Springów sprzedało się 260 a z dopłatą w ramach programu Mój Elektryk można ją mieć już za 46 tysięcy zł. Dacia, znana z solidności i przystępnych cen, sprzedaje jednak znacznie więcej Dusterów niż Springów, bo tam klient ma i full hybrid i LPG. A Polacy potrafią liczyć.
Test: Nowy Renault Scenic – pierwsza jazda. Krzywa ładowania i zasięg w praktyce
Skonfiguruj swoją Dacię Spring
Liczba to stoi w kontraście do Tesli, której polski rynek wchłonął aż 4100 sztuk. Widać, że elektryki są u nas traktowane trochę jak zabawka dla osób z dużą ilością pieniędzy i gniazdkiem w garażu. Najwyraźniej klienci wychodzą z założenia
Samochody elektryczne tak, ale jeszcze nie dziś
Auta elektryczne są postrzegane jako drogie i mało praktyczne. I chociaż są już technologie, które pozwalają na uzyskiwanie dużych dystansów – jak choćby w znakomitym Scenicu – to Polacy wolą pieniądze inwestować w klasyczne napędy, bo po pierwsze takie auta są tańsze, po drugie oferują znacznie większy zasięg i nie ma z nimi kłopotu z tankowaniem. Ekonomia jest tu najważniejszym czynnikiem determinującym wybór.
Najnowsze komentarze