Czy mały, dwuosobowy pojazd, z twardym zawieszeniem i wysoką ceną, mało odporny na warunki pogodowe, może się sprzedawać? Renault udowadnia, że owszem. Firma sprzedała łącznie aż 15 tysięcy Twizy. Najnowsza dostawa trafiła do Florencji we Włoszech.
Twizy to połączenie pomysłu na malutki samochód z napędem elektrycznym. Pojawił się na rynku w 2012 roku i łącznie trafił do 40 krajów. Zamówienia przychodzą z miast, instytucji publicznych a nawet policji. Kupują go również klienci indywidualni.
Co przyświecało twórcom? Renault próbuje zmienić sposób poruszania się po mieście. Nie wszędzie potrzebny jest duży, pełnowymiarowy samochód z silnikiem spalinowym. W wielu miejscach może on wręcz sprawiać problemy. I wtedy z pomocą przychody Twizy. Renault ma oczywiście swój własny pomysł na uzasadnienie obecności aut elektrycznych – poprawa jakości powietrza w miastach. Badania, przeprowadzone przez ARIA Technologies w Rzymie dowiodły, że juz 20% pojazdów elektrycznych na ulicy powoduje znaczące zmniejszenie obecności zanieczyszczeń, w tym 30% redukcję cząsteczek stałych i 45% redukcję dwutlenku azotu.
W Polsce Twizy nie jest tak popularny jak w krajach południowych. Powodem jest stosunkowo wysoka cena – 33900 złotych (pewne opcje wymagają dopłaty – np. drzwi!) – oraz nieprzystosowanie pojazdu do trudnych warunków atmosferycznych, w szczególności śniegu i niskich temperatur. Zawieszenie również nie jest przesadnie komfortowe i na dziurawych ulicach jazda jest bardzo nieprzyjemna. Jeśli jednak chcecie kupić Twizy, to zapraszamy do strony Renault.
Najnowsze komentarze