Rządy na całym świecie zaczynają przyjmować przepisy, które zakazujące sprzedaży nowych pojazdów z silnikami spalinowymi w następnej dekadzie. Oznacza to, że od roku 2030 w wielu krajach nie będzie już można kupić auta spalinowego. Proces ten dotrze także do Polski.
Działania w obszarze legislacji odbijają się na rynku motoryzacyjnym. Produkcja silników elektrycznych w fabryce Peugeot Citroën Stellantis w Tremery we Francji podwoi się w tym roku do 180.000 sztuk a do 2025 r. fabryka planuje wytwarzać blisko milion silników rocznie, co oznacza, że będzie produkować więcej silników elektrycznych niż spalinowych. Zmiana profilu produkcji będzie się wiązać ze zmniejszeniem ilości zatrudnionych osób. Budowa silnika elektrycznego jest dużo prostsza niż dowolnej benzyny czy diesla.
Wraz z rozwojem napędów i baterii do samochodów elektrycznych postępuje budowa infrastruktury. Francja jest w trakcie realizacji gigantycznego projektu, w ramach którego powstanie 100.000 ładowarek w całym kraju. Także w Polsce powstał szereg inicjatyw, który ma ułatwić korzystanie z elektromobilności, chociaż nie ma co ukrywać, że pod wieloma względami nasz kraj odstaje od Europy Zachodniej, czego przykładem jest program dopłat do samochodów elektrycznych.
W związku z planami przejścia na elektromobilność aktualne pozostaje pytanie o to co z samochodami, które dzisiaj jeżdżą po naszych drogach. Czy Polska pozostanie swojego rodzaju składowiskiem używek sprowadzanych z Zachodu jeszcze długo po tym, jak w większości krajów na drogach będą królować elektryki? A może Polacy okażą się w mistrzami w sprowadzaniu i naprawianiu uszkodzonych w wypadkach elektryków ?
źródło: TheNextWeb
Najnowsze komentarze