A czy w Polsce by się tak nie dało? Na Tajwanie samochody DS 3 i DS 5 w ramach promocji związanej z 60. rocznicą wprowadzenia na rynek Citroëna DS objęte zostały 60-miesięczną, czyli 5-letnią gwarancją (ograniczoną przebiegiem 100.000 km).
To znakomity pomysł promocyjny, nawet jeśli jest ograniczony w czasie. Promocja skończy się wraz z pierwszym półroczem, ale efekt marketingowy może być całkiem dobry. Czemu na takie pomysły nie wpada się na Starym Kontynencie?
Ja wiem, że Citroën DS, to nie DS w dzisiejszym wykonaniu, ale skoro wszędzie nawiązuje się do spuścizny tamtego wspaniałego samochodu, to niech będzie ;-) Moim zdaniem obecne modele marki DS są naprawdę interesujące, choć oczywiście w zupełnie innym wymiarze, aniżeli przełomowy Citroën DS sprzed 60 lat.
Uważam też, że to wielka szkoda, że taki efekt marketingowy, jak 60 miesięcy gwarancji na 60. urodziny Citroëna DS w Polsce, czy nawet w Europie się nie pojawił. Nawet ograniczony w czasie, jak na Tajwanie, przyniósłby na pewno zainteresowanie tymi modelami. Dla producenta/importera ryzyko niewielkie, a wydźwięk całkiem solidny.
Widocznie jednak Europa przestaje być docelowym rynkiem motoryzacyjnym. A mogłaby wciąż grać jeśli nie pierwsze, to chociaż drugie skrzypce. Tanim kosztem, jak w tym przypadku…
KG; zdjęcia: DS
Najnowsze komentarze