Rynek motoryzacyjny jest bardzo bogaty. Działa na nim wiele marek, ale tylko niektóre, wręcz kilka, można uznać za kultowe. Wśród tych kultowych jest jeszcze mniejsza grupa marek, na które może sobie pozwolić przeciętny klient. Są bowiem marki, które mają wielu fanów, ale niewielu posiadaczy – idealnym przykładem jest tu Ferrari. Inne kultowe marki mają rzesze oddanych fanów, którzy są szczęśliwymi posiadaczami uwielbianych aut. Kilka takich kultowych marek ma w swoim portfolio koncern Stellantis. To bez wątpienia Citroën oraz Alfa Romeo. Wczoraj miałem okazję sprawdzić, jak prowadzą się modele Giulia i Stelvio MY 2023.
Giulia i Stelvio MY 2023 przeszły lifting i trafiły właśnie do polskich salonów marki Alfa Romeo. Piszemy o nich, bo marka współtworzy koncern Stellantis i zaczyna się rozwijać po latach stagnacji. Jeszcze niedawno miała w ofercie dwa modele, teraz są już trzy, a lada chwila – w 2024 roku – dołączy do nich czwarty, o jeszcze nieznanej nazwie. Wiadomo zaś, że będzie to auto z segmentu B-SUV. Takie mamy czasy, że SUV-y dominują na rynku, stąd w ofercie Alfy będą aż trzy tego typu auta – w segmentach B, C i D.
Ale pozostaje w gamie także prawdziwa gwiazda – Giulia. Samochód segmentu D, kurczącego się od ładnych paru lat, ale dobrze, że Alfa Romeo go nie opuszcza. Co więcej – nie zniknie też, wbrew plotkom pojawiającym się w Internecie, wersja z silnikiem V6! Giulia MY 2023 aktualnie dostępna jest z dwoma źródłami napędu: 280-konnym benzyniakiem oraz 210-konnym dieslem. Wszystkie warianty oferowane są z seryjnym napędem na cztery koła.
Analogiczną sytuację mamy w przypadku Stelvio MY 2023 – dokładnie takie same napędy. Bo choć diesle stały się passe, to jednak w segmencie D i D-SUV wielu klientów ciąż oczekuje właśnie takiej jednostki napędowej. I Alfa Romeo ją oferuje. I bardzo dobrze! My jeździliśmy akurat wersjami benzynowymi, na diesla nie starczyło już czasu.
Alfa Romeo Giulia i Stelvio MY 2023 są już w salonach. Gliulia MY 2023 startuje z cenami z poziomu 230.000 zł (280 KM, 8-biegowy automat, napęd Q4) i jest objęta 5-letnią gwarancją i 3-letnim pakietem serwisowym. Cennik Stelvio MY 2023 zaczyna się od kwoty 259.000 zł i również ma silnik benzynowy o mocy 280 KM, 8-biegowy automat, napęd Q4, i także jest objęte 5-letnią gwarancją i 3-letnim pakietem serwisowym.
Producent przewiduje pięć poziomów wyposażenia: Super, Sprint, TI, Veloce oraz Competizione. Wersje, poza zespołami napędowymi, różnią się wyposażeniem pogrupowanym w pakiety. Cena pomiędzy każdą z sąsiadujących wersji (przy założeniu pozostawienia tego samego silnika) różni się o mniej więcej 11.000 zł. Dotyczy to obu modeli – Giulii i Stelvio. W efekcie teraz o wiele łatwiej jest skonfigurować każde z tych aut – nie trzeba się gubić w gąszczu cennika, który został znacząco uproszczony.
Giulia i Stelvio MY 2023 powstają we włoskiej fabryce w Cassino, tej samej, która jest szykowana do uruchomienia produkcji dużych modeli Stellantis z napędem elektrycznym. Planowany na przyszły rok B-SUV będzie natomiast wytwarzany w Polsce, w Tychach.
Alfa Romeo wdraża program „od 0 do 0”. Chodzi w nim o to, że marka w ciągu 5 lat zamierza przejść drogę od 0 samochodów zelektryfikowanych do zerowej emisji. W 2022 roku pojawiła się pierwsza hybrydowa Alfa – Tonale. W roku bieżącym klienci otrzymali Tonal Plug-In Hybrid. W przyszłym roku pojawi się pierwsze auto elektryczne i niewątpliwie chodzi tu o wspomnianego SUV-a segmentu B, zapewne technicznego bliźniaka elektrycznej wersji Jeepa Avengera. Od 2027 roku – o ile nie zmienią się przepisy unijne – Alfa Romeo ma być marką oferującą wyłącznie samochody elektryczne.
Ambitnie, prawda? Obawiam się jednak, że Polska nie jest na to przygotowana infrastrukturalnie. Jest jednak szansa, że za cztery lata podgonimy trochę świat w tym zakresie, a auta elektryczne będą miały większy zasięg. Wszak Stellantis zapowiada, że wspomniana już fabryka w Cassino będzie produkować auta o zasięgu 800 km.
Tymczasem jednak klienci mogą zamawiać u dealerów Alfy Romeo modele Giulia i Stelvio MY 2023. Niestety na razie nie są jeszcze dostępne poliftingowe odmiany Quadrifoglio, ale wkrótce i one trafią do oferty.
Alfa Romeo Giulia i Stelvio MY 2023 charakteryzują się zmienioną stylistyką. Zastosowano w nich reflektory nazywane przez Alfę „3+3”. Rzut oka na przedni pas tłumaczy wszystko. To nawiązanie do legendarnych modeli, np. do Alfy Romeo S.Z. (Sprint Zagato), czy koncepcyjnego modelu Proteo. Oczywiście dziś technologia pozwala na więcej, więc i „3+3” wygląda inaczej, ale widać, że marka nie boi się sięgać do swoich tradycji.
Innym charakterystycznym elementem jest Trilobo – układ trzech elementów pasa przedniego. I jak Quadrifoglio obrazowane jest przez czterolistną koniczynkę, tak Trilobo może przywodzić na myśl koniczynkę standardową, trzypłatkową. Bo „trilobo”, to właśnie „trójpłatek”. To dwa wloty powietrza w dolnej części po bokach zderzaka oraz tradycyjna dla Alfy atrapa chodnicy.
W efekcie czy we dnie, czy w nocy – od razu wiadomo, że z przeciwka nadjeżdża nowa Alfa Romeo. Tych samochodów zresztą nie da się pomylić z żadnymi innymi. Włoski styl jest od razu rozpoznawalny, a od designerów z Półwyspu Apenińskiego mogą się uczyć wszyscy inni. Nikt, nawet Francuzi, nie potrafi projektować tak pięknych samochodów!
W ubiegłym roku Alfa Romeo sprzedała w Polsce 449 egzemplarzy Tonale, co stanowiło ok. 0,5% bardzo konkurencyjnego i licznego segmentu C-SUV. Proszę jednak pamiętać, że Tonale weszło na nasz rynek w zasadzie w połowie 2022 roku. Plany na ten rok są o wiele bardziej ambitne – marka liczy na uzyskanie 1,5% udziału w segmencie C-SUV. Mało? Główny konkurent, za którego uważają BMW X1, uzyskał w minionym roku 1,4% udziału w tym segmencie!
Alfa Romeo Giulia znalazła w ubiegłym roku w Polsce 324 nabywców, co dało jej 2,4% udziału w segmencie D wśród marek premium. Segmencie mocno zdominowanym przez marki niemieckie. Po Polsce jeździ masa Audi A4, BMW serii 3 – nikt się za nimi nie ogląda, chyba, że chodzi w krótkich spodenkach, a z ust wystaje mu patyczek od lizaka. Alfa Romeo Giulia to auto dla wyrobionego klienta, którego stać na własne zdanie. To samochód, dla których jazda jest przyjemnością, radością. Celem importera jest uzyskanie w roku bieżącym 2,5-procentowego udziału w segmencie D premium. Czy Giulia MY 2023 skusi klientów? Wygląda świetnie, więc… ;-)
Z kolei Alfa Romeo Stelvio sprzedała się w ubiegłym roku w Polsce w liczbie 906 egzemplarzy, co przełożyło się na 3,9-procentoy udział wśród SUV-ów segmentu D marek premium. Plany na rok bieżący mówią o 5-procentowym udziale. Czy uda się je zrealizować? Stelvio MY 2023 niewątpliwie ma do tego potencjał.
W bieżącym roku Alfa Romeo chciałaby sprzedać nad Wisłą ok. 2.300 aut, co miałoby oznaczać wzrost o 35% rok do roku. To jest możliwe, bo rynek premium u nas dynamicznie rośnie. Jeszcze nie tak dawno stanowił ok. 10% całego rynku, a dziś znacząco przekracza 22%. Alfa chciałaby wykroić z tego segmentu co najmniej 2%. Przy jakże atrakcyjnych modelach Giulia i Stelvio MY 2023 to może być całkiem realne zamierzenie.
Giulia i Stelvio MY 2023 mają przed kierowcą deskę nawiązującą do klasycznych tub z zegarami, ale tych ostatnich realnie już nie ma. Zostały zastąpione przez wyświetlacz o dużym kontraście i wysokiej rozdzielczości. Projektanci przewidzieli kilka różnych ekranów do wyboru, ale w żadnym nie ma możliwości pokazania tam wskazań nawigacji – tę można obserwować jedynie na ekranie na konsoli centralnej.
Duży plus za projekt grafiki ze smaczkami takimi, jak licznik kilometrów nawiązujący graficznie do starych liczników energii elektrycznej, czy gazowych. Wygląda to świetnie! Stanowi element nostalgiczny, co w marce z tak imponującą historią nie tylko nie razi, ale wręcz jest ogromną zaletą!
Giulia i Stelvio MY 2023 w ogóle wyglądają bardzo dobrze. Jakość wykonania jest wysoka, wszystkie detale są dopracowane i robią świetne wrażenie. Materiały wykończeniowe są szlachetne, ale też trzeba wziąć pod uwagę, że otrzymaliśmy do testu wysokie wersje wyposażeniowe.
Podobało mi się wysokie oparcie kanapy w Stelvio – miałem wrażenie, że jest wyraźnie wyższe, niż w wielu innych samochodach. Na ewentualne pomiary przyjdzie czas w trakcie zwyczajnego testu. Czerwona s
Jak jeżdżą Giulia i Stelvio MY 2023? Zawieszenie wykonane z aluminium jest lekkie, trwałe i pracuje cicho. Jest nastawione na sprężystość – szczególnie w Giulii – i cechuje się wysokim poziomem tłumienia. W efekcie ma się wrażenia precyzyjnego panowania nad samochodem, które to odczucia wzmacnia komunikatywny i precyzyjny układ kierowniczy. Stelvio jest bardziej komfortowo zestrojone, ale mowa w końcu o SUV-ie.
Oba auta są stabilne dzięki nisko położonemu środkowi ciężkości. W zakrętach zachowują się neutralnie (zalety napędu na cztery koła), ale przy nieco większej szybkości potrafią zrobić się lekko narowiste. Łatwo to jednak kontrolować np. ujmując lekko gazu.
280-konne wersje, którymi jeździliśmy, całkiem wydajnie przyspieszają i nie przeszkadzają im w tym automatyczne przekładnie. Wnętrze jest dobrze wyciszone, ale przy dynamicznym przyspieszaniu do uszu docierają chropawe, „sportowe” dźwięki, co budzi dreszczyk emocji i uzależnia. Tak, Giulia i Stelvio MY 2023 szybko potrafią przekonać człowieka, że są świetnymi kompanami na drodze! Nic dziwnego, że Alfy mają tak wielu fanów, a wręcz wyznawców na całym świecie! Sam znam paru i rozumiem ich miłość do tej marki.
Świetne fotele, ze znakomitym trzymaniem bocznym, przestronne wnętrze, bogate wyposażenie i – przede wszystkim – uzależniający układ jezdny sprawiają, że Giulia i Stelvio MY 2023 stanowią bardzo ciekawą alternatywę dla niemieckich marek premium. Więcej na ich temat napiszemy przy okazji redakcyjnych testów, które mamy nadzieję przeprowadzić w niedługim czasie. Bo choć to typowo włoska marka, to jednak współtworzy koncern Stellantis. A do tego obok Alfy Romeo fan motoryzacji, nawet przede wszystkim francuskiej, nie może przecież przejść obojętnie! My też jesteśmy wrażliwi na piękno i indywidualizm!
Krzysztof Gregorczyk