Allianz OC i AC? Nie, dziękuje, chciałoby się powiedzieć po tym, jak próbowaliśmy poszerzyć ubezpieczenie. Nasza redakcja posiada kilka samochodów, którymi poruszamy się na co dzień. W jednym z nich zmieniamy za moment opony, a w związku z tym, że pojawią się na kołach zupełnie nowe i dość drogie gumy, chcieliśmy poszerzyć zakres ubezpieczenia. Proces, wydawałoby się, prosty i przyjemny. Piszesz odpowiedni wniosek, dajesz do podpisu osobie upoważnionej i… odmowa.
Allianz nie chce zmian w zawartej polisie OC i AC, bo takowe można czynić tylko do 30 dni od jego zawarcia. Później proszę sobie pisać na Berdyczów, zmian nie będzie i basta. To antyklienckie podejście ubezpieczyciela jest zadziwiające, chociaż na pewno jest solidnie i racjonalnie uargumentowane, ma oparcie w regulaminach i przepisach, którymi owa firma się posługuje. Jednak jest to – z punktu widzenia klienta – absurdalne.
Dlaczego nie warto ubezpieczać się w Allianz? Brak elastyczności
Przychodzi klient do takiego Allianz, nie do konkurencji – Warta, PZU czy Ergo Hestia obchodzą się ze smakiem, chce zostawić więcej pieniędzy, ale słyszy krótkie i zdecydowanie „nie”. Oczywiście nie jesteśmy jako redakcja największym klientem Allianz, nie jesteśmy nawet średnim nabywcą ich pozamaterialnych usług ubezpieczeniowych. Ale jednak coś tam co roku zostawiamy. A właściwie zostawialiśmy.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów. Pomiary, opinie, spalanie
Co wybrać zamiast Allianz?
Gdzie więc się ubezpieczyć? Tam, gdzie firma wykazuje trochę elastyczności i więcej zrozumienia. Nie będzie łatwo, ale liczymy na to, że ktoś się pojawi, kto potrafi lepiej zrozumieć potrzeby naszej redakcji. Firmie Allianz życzymy oczywiście jak najlepiej.
Allianz? Nie, dziękujemy. Nigdy więcej. A jakiego ubezpieczyciela samochodu dla AC i OC polecacie Wy?
Najnowsze komentarze